-Proszę tutaj dla Pani spaghetti a dla Pana Bottarga-powiedzialam jednych z niewielkiej ilości osób w restauracji.
Naprawdę. Dziś restauracja była chyba najbardziej opustoszała w ciągu mojej kilku miesięcznej pracy tutaj.
Oprócz państwa którym przed chwilą podałam dania były tu jeszcze 3 dziewczyny siedzące w stoliku przy oknie. A teraz ilość osób powiększyła się o 6.
Wolałam jednak gdy restauracja zaliczała tylko 5 osób. Ponieważ znowu pojawił się w niej Patryk, Filip, Alan, Kinga I dwóch innych chłopaków. Jeden był dość niski ale wyglądał na umięśnionego, miał czerwone włosy i ciemnie oczy, za to drugi chlopak wyglądal jak żyrafa. Dosłownie. Miał chyba ponad 190cm wzrostu co z moimi marnymi 157cm dosłownie wyglądał jak żyrafa. Miał blond loczki i jasne oczy. Fifi oczywiscie Miał kamerę w ręce a cała 6 skierowała się do stolika najdalej od wyjścia.Otrząsnęłam się z myśli i skierowałam się na zaplecze w ktorym poczekałam kilka minut zanim ruszyłam do stolika które zajmowało 6 nieszczęsnych osób.
-Czy wybraliście już zamówienie-zapytalam.
Odrazu do odpowiedzi wyrwał się fifi:
-Ja poproszę tiramisu-poprosił brunet-i z góry przepraszamy bo oni wszyscy dzisiaj maja cały dzien na P-wyjasnil.
Cały dzień na P? No ja to bym nie umiała.
-Nie to spoko-uspokoiłam Filipa i wrucilam wzrokiem do pozostałej 5.
-Pizza-poprosil Alan.
Szybko i na temat najlepiej.
Szczerze nie wiem co mogą sobie innego zamówić oprócz pizzy na P.-Pizza-zawtorowal Alanowi Patryk.
-Pizza-powtorzyla Kinga.
-Pizza-odezwal się również czerwonowłosy.
-Pizza-powiedzial na koniec loczek.
Parsknęłam śmiechem pod nosem podobnie jak Patryk I Alan.
-A jakie te Pizze będą?-zapytalam dalej rozbawiona.
-Pyszne-wtracił blondwlosy co rozbawiło Alana jeszcze bardziej że jego śmiech rozniósł się chyba po całym budynku.
Również parsknęłam ale dalej czekałam na odpowiedz.
-Pomysl-powiedzial nagle Patryk.
-Czyli mam sama wymyślić z czym chcecie pizze?-zapytalam niepewnie.
-TAK!-Wykrzyknął Alan.
-Okej. Chcecie warzywa?-zapytalam wszystkich.
-Potwierdzam-oznajmił Alan.
-Potwierdzam-zawtórował mu Patryk.
-Potwierdzam-również powiedziała Kinga.
-przecze-jako jedyny powiedział czerwonowłosy.
-Potwierdzam-tak jak wszyscy oprócz karzełka powiedział loczek.
Pytałam się jeszcze ich o kilka innych składników a ich pizze wyglądają tak:
ALAN-
Warzywa
Peperoni
Kiełbasa
Pieczarki
Oliwki
PaprykaPATRYK-
Warzywa
Peperoni
Kiełbasa
Papryka
CebulaKINGA-
Warzywa
Peperoni
RukolaCZERWONOWŁOSY-
Peperoni
Kiełbasa
PaprykaLOCZEK-
Warzywa
PeperoniPo długim zamawianiu wreszcie dotarłam do szefa kuchni któremu podałam kartke z zamówieniem i czekałam... czekałam... czekałam...
I nagle sobie uświadomiłam że nie czuje już urazy do Patryka po incydencie z chipsami, lepiej sam Patryk wydaje się dość sympatyczny, ale i tak nie chce się z nim przyjaźnić ani nawet kolegować.Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk dzwonka oznajmiający że danie już gotowe chociaż gotowe narazie były tylko dwie pizze: Loczka i Kingi oraz tiramisu Filipa. Podeszłam do stolika przy ścianie i podałam najpierw pizze Kindze potem Loczkowi a na końcu danie Fifiego.
-Podziekuje-powiedziala Kinga po dostaniu dania.
-Podziękuję-zawtórował jej Blondwlosy.
-Ja też podziękuję-wtrącił się Filip-dziekuje.
Zaśmiałam się lekko tak samo jak reszta i odeszłam czekając na kolejne Pizze.
***
Właśnie wychodziłam z pracy kiedy poczułam wibracje telefonu.
Jak się okazało dzwoniła do mnie Sonia.-No Siema-przywitalam się.
-Cześć-Sonia również się przywitała-masz dziś czas gdzieś wyjść?
-No właśnie z restauracji wychodzę więc skocze szybko do domu się przebrać i będę miała wolne.
-To dawaj spotkamy się u mnie i zrobimy sobie spa a potem zostaniesz u mnie na noc bo jutro
Sobota-zaproponowała.-Co kurwa? Jutro Sobota? Przecież dopiero był Poniedziałek-zdziwiłam się.
-Powinnaś się cieszyć a nie narzekać.
-No przecież nie narzekam-zaprotestowałam.
-Dobra nie ważne. To jak, przyjedziesz do mnie?-zapytala Sun.
-No spoko-zgodziłam się.
-Zajebiscie! To pa Livka!-pożegnała się moja przyjaciółka.
-No pa Sun-zafturowalam jej.
Po skończeniu rozmowy weszłam do swojego auta I pojechałam do domu.
Gdy dotarłam do domu ubrałam się w szare dresy I tego samego koloru bluzę, a potem znów weszłam do mojego auta I ruszyłam do domu przyjaciółki.
_____________________________________
No siemano!
Dawno mnie tutaj nie było ale wracam i przesyłam wam rozdział.
Zostaw po sobie gwiazdkę⭐️
660 słów
Rozdział sprawdzony
Do następnego!
CZYTASZ
For others Olivia // Dylogia Good Enemy
HumorDwudziestojedno letnia Olivia Harrison urodziła się w Angli. Jej tata jest Brytyjczykiem więc ma brytyjskie geny. Jest dość pyskata dziewczyną która najpierw robi potem myśli... chociaż nie ona w ogóle nie myśli. Ma brązowe włosy i piwne oczy, ma 15...