IX-Podryw-

27 5 1
                                    

Na początku chciałabym
Wam bardzo
Podziękować za coraz
Większy rozgłos tej książki
I z dumą mogę ogłosić że dziś
Znalazła się na pierwszym
Miejscu pod hasztagiem Patryk
Chciałabym również
Przeprosić że tak długo nie
Pojawiały się rozdziały ale
Nie miałam weny
Niestety po tym rozdziale
Prawdopodobnie przez tydzień
Nie będzie rozdziałów bo
Wyjeżdżam ale gdy wrócę
Napewno się jakiś pojawi
A teraz zapraszam do czytania buzi💋

________________________

Siedziałam właśnie na zapleczu na telefonie jak zawsze czekając albo na nowych klientów albo na gotowe dania żeby podać je do stolika.

Niestety dziś na zmianie była że mną Glenda Santino, czyli miłośniczka chłopców na których miała obsesję. Kiedy jakiś jej się spodobal świrowała i probowala go za każde skarby poderwac.
Przykład: to było chyba jakieś 3 miesiąca temu. Zobaczyla jakiegoś typa który wchodzi do naszej restauracji. Odrazu zaczęła połowac i gdy podeszła do stolika zaczęła kręcić sobie włosy na palcu i chichotala tak irytująco, dosłownie nienawidzę jej smiechu bo od niego pękają mi uszy. Jest tak cholernie przeslodziny i tak cholernie za, każdym razem sztuczny że nie da się tego słuchać. Wracając ten typ był z jakąś dziewczyną bodajrze jego dziewczyna. Glenda zachowaywala się w obec niej tak chamska. Gdy przyszło zamówienie to temu typowi dawała tak ładnie przed sam nos a jej praktycznie rzucała na ten stolik i w ogóle się nią nie przejmowala.

Gdy spojrzałam na drzwi pomysłami że to chyba już rutyna gdy zobaczyłam tam Kinge, Patryka, Alana i Filipa.

Jak już trochę posiedzieli i pomyślałem że może już wybrali zamówienie chciałam do nich podejść ale wtedy usłyszałam piskliwy głos Glendy.

-Poczekaj Olivka ja do nich podejdę-zapiszczyla a mi prawie pękły uszy-ten brunecik wydaje się taki hot.

Zmarszczyłam brwi. Że kto? Że Patryk? Hot? Ale że Patryk? Nie przesadzajmy. Jest przystojni i pewnie fanki na niego lecą ale nie mój typ poprostu.

Lecz z ciekawością, tylko ciekawością patrzylam na Glende podchodząca do stolika który zajmowały cztery osoby.
Zaczęła intensywnie się patrzyć na bruneta którego przed chwilą nazwała Hot. W ogóle nie zwracała na innych uwagi, a Patryk nie zwracał na nią. Patrzyl zawzięcie w menu i mówił coś nawet nie spoglądając na Glen. Potem dziewczyna zwróciła się trochę mniej miło do pozostałej czwórki.
Po chwili Patryk coś powiedział na co zabłyszczały się Glendzie oczy i odrazu posłała mu ten wyuczony uśmiech ale gdy Mortal wypowiedział kilka słów mina jej zrzedla. Po czym odeszła od stolika a ja wzdrugnelam się na odgłos dzwonka oznajmiajacego o tym że danie gotowe.

Odwróciłem się i wzięłam je po czym wyszłam z kuchni i udałam się do stolika które to zamówiło. Gdy już położyłam talerz z jedzeniem i rzyczylam uprzejmie ,,Smacznego" i miałam odchodzić usłyszałam nawoływanie. Nawoływanie mojego imienia. Odwróciłam się no i oczywiście ujrzałam czwórkę osób które przed chwilą obsługiwała Glen. Przywoływali mnie machnięciami ręka więc oczywiście udałam się w ich kierunku.

-Czy mogę w czymś pomóc?-zapytalam z powagą wpisaną na twarzy.

-Tak-odezwał się Alan-Zamówiłem jedzienie a jeszcze nic nie zjadłem.

Zachochotalam jak pozostała czwórka.

-No to chyba pora zmienić restauracje-wzruszylam ramionami.

-No a gdzie indziej znajdziemy takie ładne kelnerki-powiedziała z wyrzutem
Kinga.

-A ta twoja koleżanka z pracy przyniesie nam tez jedzienie?-zapytal z nie wiem jakim wyrazem Patryk.

-Yyy raczej tak bo pytała was o zamówienia-zająknęła się.

-A nie możesz ty nam przynieść?-poprosil z wymalowaną nadzieją w oczach Mortalcio.

-No niestety nie-odwróciłam się w stronę kuchni I zobaczyłam że Glenda na nas patrzy-taki zasady, a teraz was przeproszę muszę wrócić do roboty żeby mnie szef nie wywalił.

-No to pa Livka-pożegnała się Kinia po niej każdy po kolei.

Uśmiechnęłam się i wróciłam na zaplecze gdzie odrazu zobaczyłam wkurzoną minę Glen.

-Znasz ich?-zapytala z wyrzutem.

-Yyy No tak to moi znajomi-odpowiedziałam nie bardzo wiedząc za co jest na mnie wkurzona.

-Dobra możesz się tam kologowac z kim chcesz ale ja im zanoszę jedzenie-zagroziła mi palcem a ja wręcz powstrzymywałam się przed wybuchnięciem śmiechem.

W tej chwili zadzwonił dzwonek daniowy a twarz blondynki rozjaśnił uśmiech więc podejrzewałam że to dania Patryka I reszty.
Odrazu je wzięła i wyszła z zaplecza udając się do stolika w ktorym siedzaly cztery osoby miło sobie o czymś gawędząc.
Glen podała im dania I gdy schylała się żeby podać danie Patryka schyliła się tak że prawie było jej widać cycki. Widziałam że Patryk otworzyl szeroko oczy i zacisnął usta prawdopodobnie tłumiąc śmiech.

Ja go nie tłumiłam. Roześmiałam się tak że aż rozbolam mnie brzuch a gdy Glenda weszła do kuchni I zobaczymy mnie w tym stanie krzywo na mnie spojrzala i rzuciła tylko:

-Chociaz widzial tylko to się liczy.

A ja wybuchłam jeszcze większym śmiechem.

_________________________

Siemaneczko!

Lubice Glen?

Ja ją narazie toleruje ale to co zrobi potem poterznie zniży jej aurę.

Do następnego!

Zostaw po sobie gwiazdkę⭐️

799 słów

Jeszcze jedno a by było 800

!Rozdzial nie sprawdzony!

For others Olivia // Dylogia Good EnemyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz