Rowen
Czułem się jak najgorszy kutas. Kiedy rzuciła we mnie naszyjnikiem moje serce automatycznie się złamało. Od razu kiedy Lara zaczęła uciekać zrzuciłem blondynkę ze swoich kolan i zacząłem jej szukać. Pojechałem autem w stronę jej mieszkania, miałem szczerą nadzieję, że tam właśnie zastanę dziewczynę.
Było ciemno dlatego też martwiłem się o nią, bo szła zupełnie sama. Obiecałem jej, że nikt nigdy już jej nie skrzywdzi i nie chciałem złamać tej obietnicy. Kiedy jechałem autem w stronę jej domu nikogo po drodze nie minąłem dosłownie jakby się rozpłynęła. Może pobiegła do mieszkania i już się w nim znajduje, lub wróciła taksówką?
Podjechałem pod budynek, w którym dziewczyna mieszka. W pomieszczeniach było ciemno, żadne światło nigdzie nie się świeciło. Może już poszła spać? Stwierdziłem, że zajrzę do niej po południu, bo jeżeli faktycznie poszła się zdrzemnąć to nie chciałem jej budzić. Nie mogłem na siebie patrzeć byłem obrzydliwy, ale musiałem to zrobić dla niej i jej dobra. Skrzywdziłem ją, wiedziałem dobrze, że ma problemy z zaufaniem, a tak naprawdę to wykorzystałem i naraziłem tym samym naszą relację.
Nic nie usprawiedliwia tego obrzydliwego czynu, ale nie mogłem inaczej postąpić. Bałem się, że ją skrzywdzą, śledzą mnie już od jakiegoś czasu, każdy mój ruch. Dlatego też musiałem zdradzić ją aby pomyśleli, że nic pomiędzy nami nie ma i nigdy nie będzie. Żeby myśleli, że nie zależy mi na jej osobie. Wszystko było po to aby ją uchronić, niestety nic nie idzie idealnie i wiedziałem, że to zepsuje naszą relację, widziałem to w jej oczach jak ją to dotknęło i zabolało. Nie mam pojęcia czy zaufa mi poraz kolejny.
Wróciłem do mieszkania byłem rozsypany, póki sytuacja się nie uspokoi musiałem trzymać się z daleka od Lary. Przytłaczała mnie ta myśl, że nie będzie jej u mojego boku. Poszedłem do łazienki, wziąłem zimny prysznic aby zaspokoić myśli i otrzeźwić swój umysł. Przebrałem się w czyste bokserki, a na nie założyłem spodnie dresowe. Wpatrywałem się oslupiale w łańcuszek, który podarowałem dziewczynie, kto by pomyślał że wszystko może się posypać w tak krótkim czasie?
Gdy już miałem kłaść się spać, bo chciałem aby demony opuściły moją głowę wtedy zobaczyłem, że wyświetlacz w telefonie rozbłysł się. Miałem szczerą nadzieję, że to była wiadomość od Lary więc błyskawicznie wziąłem urządzenie do ręki po czym spostrzegłem, że widnieje na niej wiadomość.
Nieznajomy: Mamy twoją dziewczynkę. Masz stawić się punktualnie jutro na torze o dwudziestej trzeciej. Jeżeli tego nie zrobisz, lub nie wygrasz dla niej wyścigu wtedy zostanie z nami i to my zadecydujemy o jej dalszym losie, a jeżeli ty zwyciężysz oddamy ci ją.
Przeczytałem tą wiadomość, a moja dłoń zaczęła się trząść i ściskać telefon coraz mocniej. Byłem przerażony, a jednocześnie rozwścieczony. Mialem ją chronić, a sam wjebalem ją do tego całego syfu. Nasza relacja utrzymuje się na bardzo cienkiej nitce i w dodatku jeszcze mi ją zabrano. Jestem idiota nigdy sobie tego nie wybaczę jeżeli jej się coś stanie. Jeżeli przegram ten wyścig to i tak nikt stamtąd nie wyjdzie żywy, za wszelką cenę muszę ją uratować.
Potrzebowałem się wyżyć zacząłem demolować swój pokój. Uderzałem pięściami w ściany rozrzucałem wszystko na podłogę, a szklane rzeczy rozbijałem. Byłem sfrustrowany, nienawidzilem siebie, nie pozwolę żeby kolejna osoba którą kocham straciła życie.
- Uratuje cię mój świetliku obiecuję - wyszeptałem patrząc przez okno na gwiazdy, które nas co noc wysłuchiwały.
Nie zmrużyłem oka nawet przez sekundę. Całą noc myślałem o niej i co może jej się stać. Chciałem ją zobaczyć, zapytać jak się czuję. Martwiłem się o nią. Cały dzień funkcjonowałem jak robot nie mogłem poskładać myśli w całość. Byłem po prostu nie obecny, a dusza rozstrzępiona na milion kawałków.

CZYTASZ
Find my lost soul
RomanceDziewczyna z doszczętnie zniszczoną duszą i trudną przeszłością, która nie opuszcza jej na krok. Zniszczony i zagubiony chłopak, który szuka utraconej równowagi poprzez przyjemność seksualną. Może, gdyby mówili sobie słowa, które od dawna trzymali...