XXVI. Podwójna randka

199 30 5
                                    


Jak zwykle po zajęciach Eleanor Gold została nagrodzona gromkimi brawami. Zadowolone twarze pokaźnej grupy kobiet były jednak tym, co ceniła najbardziej. Ku zdziwieniu właścicielki klubu, zainteresowanie jogą na hamakach było w Heywood na tyle duże, że rozważano otwarcie kolejnej grupy. Zapisy odbywały się drogą internetową i szybko zaczynało brakować wolnych miejsc. Tego nie spodziewała się po małym miasteczku. Wzięła krótki prysznic, włożyła dżinsowe szorty i czarny top, po czym poprawiła makijaż. Przed budynkiem już czekała na nią Lydia. W swoim czerwonym kabriolecie wyglądała, jak lalka Barbie.

— Zgodzisz się ze mną, że środa to wprost idealny dzień na sushi? — zapytała entuzjastycznie.

Elie pokiwała głową i zajęła miejsce po stronie pasażera. McKellar była jak zwykle wystrojona. Tym razem zawiązała na głowie jedwabną chustę i założyła duże okulary od Chanel. Srebrne serduszko wciąż lśniło na jej szyi. W takim wydaniu wyglądała jak modelka z lat 60.

— Masz stuprocentową rację, moja droga! — odpowiedziała, zapinając pas.

Ruszyły z piskiem opon, a Lydia włączyła playlistę z najpopularniejszymi kawałkami sprzed 10 lat. W jednej chwili obie poczuły się młodziej. Elie zastanawiała się, czy po docinkach ze strony Jamesa ich relacje się ochłodzą. Chłopak był dla dziewczyny nienaturalnie wręcz opryskliwy. Lydia nie wydawała się jednak urażona.

— Nie jesteście parą, prawda? — wypaliła nagle.

Lydia nie musiała rozwijać myśli, bo Elie doskonale wiedziała, o kim mówiła. Tajemniczy James był jej pierwszą i zdecydowanie za długą miłością. Kochała go, gdy malował ten dziwny obraz u Mary, gdy przyszła odwiedzić go w szpitalu i w końcu wtedy, kiedy zamieszkali razem w Bostonie. Chłopak dużo przeszedł, choć nie do końca wiedziała co dokładnie. Nigdy się przed nią nie otworzył, racząc dziewczynę jedynie strzępkami informacji. Pocałowali się tylko raz, pięć lat temu na imprezie. Po wszystkim chłopak od razu ją przeprosił i pokrętnie wyjaśnił, że nie lubi być dotykany. Faktycznie, nie widziała, aby wdawał się w relacje, ale ona też. W końcu doszła do etapu w życiu, że nie chciała go, jako nikogo więcej, niż tylko przyjaciela. Liczyła, że i on w końcu kogoś znajdzie i otworzy się na bliskość.

— Nie. Tylko przyjaciółmi.

— To tak samo, jak ja ze Stanley'em. To znaczy, z tym kumplem, którego tytułował Jamie. Znamy się, jak łyse konie. To generalnie bardzo fajny facet. Prowadzi sieć klimatycznych restauracji. Taką w stylu lat 50. Burgery, koktajle, kelnerki na wrotkach, te sprawy. Chcielibyście wpaść? Macie czas w sobotę?

Ellie była zaskoczona, że Lydia szukała kontaktu z Jamesem, po tym jak chłodno się do niej odnosił podczas pierwszego spotkania. Jeszcze bardziej zaskoczył ją fakt,  że gdy po powrocie do domu oznajmiła Jamesowi propozycję Lydii, ten chętnie przyjął zaproszenie. Nawet nie musiała go namawiać, co do tej pory było wręcz niespotykane. Zastanawiała się, czy powinna traktować to spotkanie, jako coś w charakterze podwójnej randki. W końcu Lydia mówiła o tym swoim koledze w samych superlatywach.

Ellie przymierzyła już trzecią z kolei, tym razem srebrną sukienkę, obejrzała się w lusterku i zrzuciła ją, niedbale rzucając na łóżko. Po chwili do pokoju weszła Stefanie, przeciągając się i miaucząc głośno. Wskoczyła na kołdrę i zwinęła się w kłębek, tuż obok porzuconej kreacji.

— Ach, czemu faceci muszą być tacy trudni? I czemu ja jestem taka niespokojna? — zapytała, ale kotka jedynie ziewnęła przeciągle.

Dziewczyna podrapała ją czule za uchem i ponownie zajrzała do szafy. Jej wzrok zatrzymał się na krótkiej, czerwonej sukience z wycięciami w okolicy żeber. Jak szaleć, to szaleć. Do tego dobrała czarne sandałki na szpilce i złote kolczyki-koła, które dostała od Riversa na święta. Gdy wyszła na korytarz, z zaskoczeniem zauważyła, jak drzwi od sypialni chłopaka otworzyły się praktycznie w tym samym momencie. James miał na sobie t-shirt, ulubione spodnie i czarne glany. Nie byłby sobą, gdyby zapomniał o srebrnym łańcuchu przy spodniach.

Nie jestem jak ojciec (Historia na bardzo złe dni)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz