25. Trochę cierpienia

71 5 0
                                    

Axel spał w mrocznym pokoju, przez zasłonięte zasłonki. Nagle chłopak otworzył oczy i westchną. Patrzył w sufit swym nudnym spojrzeniem. Wyglądał jakby martwił się czymś istotnym. W około niego nie rozbrzmiewał żaden dźwięk, czy nawet najmniejszy szelest. Przejechał dłonią po policzku, gdzie dalej był spory siniak. Nagle przyszła na jego telefon wiadomość, gdzie przez jej dźwięk delikatnie podskoczył że strachu. Westchną i chwycił telefon w dłoń. Odruchowo spojrzał na godzine. 4.15 rano.

Miał już odczytywać tą wiadomość, gdy wiatr wdarł się przez otwarte okno, rozwiewając zasłonki. Do pokoju wpadł delikatny blask księżyca, który był wcześniej blokowany przez firanki. Białowłosy spojrzał kontem oka na winowajcę srebrzystego światła. Był przepiękny. Pokręcił głową i otworzył wiadomość. To było powiadomienie z jednej ze stron co obserwował, aby wiedzieć co wypisują na jego temat. Ktoś opublikował kilka zdjęć z ostatniego meczu. Na każdym siniak Axel'a był bardzo dobrze widoczny, a pod nimi były ciekawe komentarze, typu:

- ,,Pan płomyczek chyba się z kimś lał''

- ,,Nie 'chyba' tylko na pewno. Raczej się nie wypierdzielił na schodach''

- ,,Co wy gadacie, może ktoś go napadł''

- ,,Jasne, napadł. W jakim świecie ty żyjesz. To nie jest niezkazitelny książe z bajki''

- ,,Czyżby nie był tak idealny jak mówią''

- ,,Ciekawe co jeszcze przed nami ukrywa ta spadająca gwiazda''

Blaze w nerwach odłożył dość silnie telefon. Aż zachuczało. Z kolei sam się położył z ałożonymi rękami na klatce piersiowej.

- ...walcie się - wyszeptał.

° 8.00 rano °

Axel został tym razem obudzony przez promienie słońca. Zakrył głowe dłonią, aby jeszcze na chwilę przymknąć oczy. On sam leżał rozwalony na łóżku, a kordła w pół spadała na podłoge. Po chwili spojrzał na sufit, tak samo jak w nocy.

- ...to ten dzień ...Przychodzi dzisiaj - wyszeptał z delikatnym uśmiechem.

° Dzień Wcześniej °

Gdy Axel zadał to pytanie, stojąc stadionem, Omtin nie wiedziała co powiedzieć. Dlatego milczała, myśląc nad odpowiedzią. Widziała jak  ukochany się spina, oczekując najgorszej odpowiedźi. Widziała błaganie w jego oczach, aby ten scenariusz się nie ziścił.

Zaś Omtin chciała się zgodzić, ale z kolei obawiała się spotkania z rodzicami chłopaka. Blondynka spojrzała na ukochanego, który od razu skrzyżował z nią spojrzenie. Te piękne niebieskie ślepka w prost odbijały się w ciemnych oczach Axel'a.

Białowłosy podszedł do ukochanej i pogładził paluszkami jej policzek. Trochę zagarną jej włosy za ucho i odparł:

- Zgódź się, bardzo proszę. Nie będę się już bić - wyszeptał.

Omtin się uśmiechneła pod nosem.

- Będziesz grzeczny ? - zapytała z chichotem.

- Tak będe grzeczny - potwierdził. - To przyjdziesz, jutro na przykład ?

- ...przyjdę - odpowiedziała.

° Czas teraźniejszy / U Axel'a °

Chłopak wstał z łóżka i wyciągną z szafy byle jakie ubrania. Wyszedł z pokoju, podążając do toalety. Tam się przebrał i spędził kilka samotnych minut. Wyszedł już przebrany, lecz bez ułożonych włosów. Na schodach rozległ się cichutki tupot małych stópek i po chwili przed Axel'em staneła Julia. Dziewczynka radosna jak zwykle, zapytała:

Płomienna ZorzaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz