Jest to dosyć krótki rozdział..... No i wreszcie go napisałam, tak szczerze nie chciało mi się go pisać .... A tak przy okazji wy też tak macie idziecie spać i wymyślacie nowe opowiadaniu? O.o to jest dość dziwne ale ja zawsze się przytulam do poduszki i myślę że to jakaś postać, tak wiem jestem dziwna nie musicie mi tego mówić..... Dobra kończę miłego czytania i dnia ^^
Każdy jest wyjątkowy, niektórzy bardziej, a jeszcze inni mniej. Czy można powiedzieć, że ja jestem? Mam pewien talent, nawet nie wiem, jak to nazwać. Ja i moja siostra żyłyśmy w dzielnicy Shiganshina. Tak, przeżyłyśmy to, lecz kosztem naszego życia był fakt, że ja zyskałam umiejętność wykrywania każdego położenia tytanów, a Suu potrafi przybierać formę jednego z nich. Możecie nazwać nas potworami, ale to nie nasza wina, że jesteśmy takie. Po upadku muru Maria udałyśmy się na szkolenie. Było nam ciężko, ale udało się, dołączyłyśmy do Korpusu Zwiadowczego. Na szkoleniu poznałyśmy pewnego chłopaka, był taki sam, jak my, lecz on przysiągł, że wybije wszystkich tytanów. Wraz z siostrą postanowiłyśmy pomóc Erenowi w tym zadaniu. Przysięgałyśmy, że nikt się nie dowie o naszym przekleństwie. Lecz jutro jest misja - wyprawa poza mury. Pierwszy raz wyjdę na zewnątrz, nie mogę się doczekać...
- Shiro, chodź, organizują ognisko -zawołała Suu.
- Już idę - odpowiedziałam jej, i zaczęłam chować zeszyt pod poduszkę.
- Co ty tam robisz? - zapytała zaciekawiona
- Yyyyy, układam poduszkę. Wiesz, była taka... No, ten, twarda i, ten, no - próbowałam kłamać. - Chyba mi się udało - dodałam w myślach.
- Przecież widzę, że coś tam chowasz...
- Nieprawda. Ym, miałyśmy iść na ognisko.
- Dobra, idziemy.
Wstałam z łóżka i wyszłam na korytarz. Wraz z siostrą udałyśmy się na plac.
- Suu, Shiro, chodźcie do nas! - wykrzyczał Eren. Dosiedliśmy się do paczki, czyli Mikasy, Armina i wszystkich innych.
- Hej, jak przed jutrem? - zapytałam. Wszyscy spojrzeli na mnie jak na dziwną, uśmiechnęłam się do nich.
- A jak ma być? Każdy się boi, wiesz, po ostatnich wydarzeniach...
- Suu ma rację - dopowiedział Jean.
- A tak w ogóle, Shiro, gdzie ty byłaś, kiedy to się wydarzyło? - spytał Armin.
Czyli już mnie podejrzewają. O rany, wpadłam.
- Armin, nie przesadzaj. Suu i Shiro były tam, nie pamiętasz?
- Pamiętam, ale...
Dalej już go nie słuchałam, skupiłam się na bólu głowy. Wstałam od stołu, pożegnałam się z wszystkimi i skierowałam się do mojego pokoju, lecz ból nie pozwolił mi zajść daleko. Stałam na korytarzu i trzymałam się za głowę. Usłyszałam czyjąś rozmowę:
- Levi, pomóż mi złapać nowych tytanów.
- Hanji, zamknij się wreszcie. Mówiłem, że nie ma mowy! -warknął.
Byli coraz bliżej mnie. Zamknęłam oczy.
- Co ty tutaj robisz? - usłyszałam zadane mi pytanie
- Ja, ja... - przed oczami zaczęło mi się robić ciemno. - Ja muszę go uratować, on zginie -nie wiedziałam, co mówię, ani gdzie się znajduję.- Hej, co ci jest? - ponownie usłyszałam pytanie, ale tym razem zagłuszone.
Ciało mi zdrętwiało, już nic nie czułam i nie słyszałam.
CZYTASZ
Levi x Shiro
SonstigesBędzie to historia szesnastoletniej dziewczyny, która traci wszystko w jeden dzień, a mianowicie w dzień, w którym wszystko się zaczęło.