Łzy Które Płyną Są Spowodowane Moim Cierpieniem 8

741 72 4
                                    

Hej, hejo, hejko, hejka, część, siemanko, siema, Witam, dzień dobry, dobry wieczór itd....
Mianowicie nie wiem jak mam się z wami witać....
Przybyłam z nowym rozdziałem !! Jakoś tam nie wiem czemu ale wydaje mi się najlepszy z tych wszystkich.
I oczywiści musze to ogłosić będzie się wam lepiej czytało gdyż LuvmyLeixo poprawia moje błędy :) i oczywiście jej za to bardzo dziękuję ^^ ( i tak wiem że tego nikt nie czyta)
Zapraszam do czytania!

- Jak się czujesz? - zapytał Kapral, który stał w przejściu.
- Yyy.. Dobrze... - mówiąc to, skierowałam swój wzrok na podłogę.
- Wyjdź stąd - powiedział Kapral do Suu.
- Nie! Kapral znów coś jej zrobi!
- Wyjdź, albo to ty będziesz tam zaraz leżeć - warknął.
- Nie!
- Suu... Wyjdź, proszę - wyszeptałam.
- Dobrze, ale jeśli coś ci zrobi, to mu tego nie wybaczę - powiedziała i wyszła, trzaskając drzwiami.
- O czym chciałeś porozmawiać, Kapralu? - zapytałam.
Nic nie mówiąc, zaczął podchodzić, aż w końcu usiadł na łóżku, na którym ja leżałam.
Popatrzyłam na niego zdziwiona, nie wiedziałam, o co mu chodzi. Przysunął swoją dłoń do mojego podbródka, podniósł go delikatnie. Zbliżył swoje usta do moich i złożył na nich delikatny pocałunek. Z szokiem wymalowanym na twarzy i czerwona jak burak czułam, jak lekko muska moje wargi.
Powoli zaczął pogłębiać nasz pocałunek, poczułam, jak napiera na mnie swoim ciałem. Położył mnie na łóżku, w dalszym ciągu nie odrywając się od moich ust.
- Kapralu... - zaczęłam odsuwać go od siebie.
- Ciii... - wyszeptał.
Rozerwał moją koszulę przy szyi i ponownie dobrał się do mych warg, tym razem dodając język. Zaczął penetrować moją jamę ustną, dłońmi jeździć po całym ciele.
Oderwał się od moich ust, by przenieść się na szyję i pieścić ją, inaczej mówiąc - ssał i podgryzał skórę na niej.
- Kapralu... - zasalutował jeden z żołnierzy. Kapral oderwał się od mej szyi, ale ciągle wisiał nade mną. Chłopak przyglądał nam się przez chwilę, aż w końcu Kapral zapytał:
- Czego?
- Kapitan dowodzący potrzebuje pana teraz.
- Coś jeszcze? - warknął.
- Nie, Kapralu.
Zwiadowca tak szybko jak się pojawił, tak i zniknął. Levi popatrzył w me oczy i złożył pocałunek na moim czerwonym policzku.
- Masz tu leżeć i nigdzie nie iść - powiedział przed wyjściem.

Levi x ShiroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz