-Tak. Proszę wejdź.-Odpowiedziałam.
Gdy drzwi się otworzyły zobaczyłam Willa.
-Malutka zejdź na dół. Kolacja już gotowa.
-Dobrze. Czy na dole będą wszyscy bracia?-Zapytałam i liczyłam na odpowiedź twierdzącą.
-Tak. Pa.-I taką dostałam.
-Pa.-Po tym jak Will wyszedł z pokoju, poszłam do garderoby i wyjęłam kolczyki z sukienką.
Po tym jak się w to ubrałam zrobiłam sobie taki makijaż.
I poszłam na dół w tych kolczykach. Jutro jest spotkanie organizacji, dlatego nie mogłam tego powiedzieć jutro. Trochę się stresuje ale przezwyciężę to. Włosami zasłonię jeszcze te kolczyki.
-Cześć.-Powiedziałam.
-Dobry wieczór.-Odpowiedział Vince.
-Cześć.-Odpowiedziała reszta braci i moja bliźniaczka.
-Drogie dziecko, dlaczego jesteś w sukni balowej?-Zapytał nie kto inny, jak sam Vincent.
-Powiem to jak usiądziemy.-Odpowiedziałam. Po tym jak usiadłam odkryłam włosy z kolczyków.
-Hailie powiedz, że to nie to o czym myślę.-Powiedział Vincent Monet mój pracownik.
-Niestety nie mogę zaprzeczyć Vincencie Monecie.-Powiedziałam tak lodowato, jak mówiłam w organizacji.
-Czy ja do dziecka mówiłem na per Pani?-Zapytał Vince.
-Tak Vince.-Odpowiedziałam.
-Jeżeli chcecie mogę się wyprowadzić. I nie możecie o moim wieku nikomu z organizacji. O tym, że jesteśmy rodzeństwem też nie.-Powiedziałam i zanim ktokolwiek, cokolwiek powiedział lub zapytał powiedziałam.-Muszę się do czegoś przyznać.-Zrobiłam przerwę.-Wiedziałam od dawna, że jesteście moim rodzeństwem. Wiem też, że Camden Monet żyję, ale nie wkopałam go jeszcze. I co jeszcze... Chyba tyle i wiem coś co powinniście wiedzieć, ale nie powiem wam tego, bo nie mogę. Jakieś pytania?
-Wow. Jakim cudem nie zauważyliśmy?-Zapytała Alice.
-Will coś słyszał prawda, Wil? A poza tym zbyt dobrze się kryłam. Jestem mistrzynią w kłamaniu.-Powiedziałam
-Słyszałem, ale zignorowałem, jak powiedziała do kogoś podczas rozmowy telefonicznej ,,Dzień dobry Vincencie'', wtedy gdy zawoziłem ją do domu z lotniska.
-Mam się wyprowadzić? Bo jeżeli tak chcecie to mogę i to zrozumiem.-Powiedziałam
-Nie rób tego Hailie.-Powiedzieli.
Po tym co powiedzieli zapadła cisza i zaczęliśmy jeść.
❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Rozdział za to że wczoraj był krótki. Postaram się publikować rozdziały co 3 dni.
Pozdrawiam i dziękuję szczególnie @debil21372137 po twoich komentarzach w różnych przeróbkach RM banan pojawiał się na mojej twarzy. 😊😊😊 Pozdrawiam i dziękuję też wszystkich czytających moją książkę.
Liczba słów:366
❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
CZYTASZ
Szefowa Organizacji AW
ActionPewnego dnia 17 letnia Hailie traci mame i babcie. Wie ona o swoim przyrodnim rodzeństwie. Ma ona pewny sekret. Niektóre postacie są z książki Weroniki Anny Marczak.