FINAL CHAPTER PART 1

257 16 32
                                    

Uwaga!

Przygotujcie się na dłuuuugie czytanie.
Zapraszam :)
———————————

Siedziałem z Rumi w jej pokoju wiedziałem, że zjebałem mówiąc jej o tej wizji. Może było by lepiej gdybym jej o tym nie mówił.

Ta myśl cały czas chodziła mi po głowie do momentu gdy Rumi się obudziła. Nie ruszyłem się od niej na krok (poza momentem gdy poszedłem się.. pociąć ale nie po rękach.. tylko po pikach klatki piersiowej.

-dobry wieczór - powiedziałem gdyż była osiemnasta

Pogładziłem ją po policzku na
co miło się uśmiechnęła.

-dobry.. aa.. która jest godzina? - spytała ziewając
-osiemnasta.. trochę ci się pospało

Powoli podniosła się do siadu i spojrzała na mnie.  Złapaliśmy kontakt wzrokowy, którego żadne z nas nie mogło przerwać albo nie chciało?.. sam nie wiem.

-masz fioletowe oczy i jesteś
strasznie blady - powiedziała przerywając
ciszę i kontakt wzrokowy

-jest źle? - spytałem na co jedynie lekko przytaknęła - to słabo
-ale będzie dobrze - powiedziała i pogładziła mnie po policzku

-mam nadzieję.. - chciałem kontynuować ale Rumi przerwała mi złączając nasze ust
-starczy tego gadania - powiedziała w krótkiej przerwie i kontynuowała

Jak ja uwielbiam takie momenty. Zwłaszcza z nią. Jak wywołuje mi te motylki w brzuchu. Przez które czuję się w chuj dziwnie ale przy niej czuję się wspaniale.

Gdybyśmy się teraz nie całowali to na mojej twarzy zawitałby uśmiech. Tak szczery uśmiech i szczęśliwy, a u mnie taki pojawia się naprawdę rzadko.

-Hejka - usłyszeliśmy Kaia, który stał za drzwiami
-Czego! - krzyknąłem
-mogę? - spytał
-No wchodź! - odpowiedziała Rumi przewracając oczami

Kai wszedł do pokoju i chwilę się
nam przyjrzał ale po chwili zaczął.

-Garmadon i Wu chcą z tobą
pogadać - powiedział Kai kierując to w moją stronę

-a co chcą? - spytałem, chciałem wiedzieć co czeka mnie na rozmowie u nich
-nie wiem, mówili tylko żebym po ciebie poszedł

Wywróciłem oczami i westchnąłem
na co Harumi lekko się zaśmiała.

Pocałowałem ją w skroń i wstałem z łóżka po czym skierowałem się do wyjścia.

Wyszedłem, a Kai zaraz za mną. Szliśmy w ciszy do pokoju Wu. Zaczynałem się trochę bać iż domyślałem się, że chodzi o to co ze mną się dzieje, a wiem że nic dobrego.

-młody?
-hm?
-mówię do ciebie od dwóch minut i nie odpowiadasz.. wszystko gra?- spytał

-nie nic nie gra, bo nie wiem co się ze
mną dzieje - odpowiedziałem podnosząc ton głosu

-ej dobra, spokojnie.. będzie
dobrze, serio - powiedział i położył mi dłoń na ramieniu

Spojrzałem na niego zaszklonymi oczami. Ledwo co widziałem. Wszystko było rozmazane i niewyraźne ale szybko przetarłem oczy rękawem bluzy i poszliśmy dalej.

W końcu staliśmy przed pokojem Wu. Bardzo nie chciałem tam wchodzić ani pukać ale Kai zrobił to za mnie.. zapukał.

Tak bardzo chciałem w tedy stamtąd uciec. Kai to zauważył i mocniej przycisną dłoń na moim ramieniu, a drugą ręką chwycił lewy nadgarstek.

Kurwa cwany zawsze wiedział jak mnie unieruchomić. Wystarczyły dwa chwyty, a ja po prostu stałem bez możliwości ruszenia się o jebany milimetr.

Całe szczęście o ty wiedzą tylko Kai, Cole, Wu i Garmadon. Najgorsze było to, że Kai i Cole strasznie tego nadużywali. Nawet jak nie było to konieczne.

Prawdziwe oblicze - II tom książki „To nie koniec Lloyd"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz