-Auroro, pora wstawać. - Usłyszałam zza drzwi głos Michaela.
-Która jest godzina? - Jęknęłam, przecierając zaspane oczy.
-Dziesiąta. - Odparł.
Cholera, zaspałam.
Chciałam przekręcić się na drugi bok, by wziąć telefon. Nie zauważyłam jednak, że był to koniec łóżka, dlatego z hukiem spadłam na podłogę.
-Ała, mój tyłek. - Rzekłam smutno, gdy nagle do pokoju wszedł mężczyzna i ze zdziwieniem spojrzał na mnie.
-Jak do tego doszło? - Uniósł brwi, zakładając rękę na rękę.
-Nie wiem. - Mruknęłam. - Lepiej mi pomóż. - Burknęłam i na szczęście brunet podał mi dłoń, dzięki czemu w końcu mogłam się podnieść.
-Masz pół godziny, żeby się ogarnąć. Śniadanie czeka w kuchni. - Oznajmił i wyszedł z pomieszczenia.
Ja natomiast udałam się do łazienki. Zaniemówiłam, gdy zobaczyłam swoje odbicie w lustrze. Cała moja twarz była czerwona i opuchnięta, a moje włosy ułożyły się tak, jakby walnął mnie piorun.
Co ja robiłam w nocy? Bawiłam się w Batmana czy co?
Na początku uczesałam moje kłaki, a następnie spięłam je bordową klamrą. Potem przemyłam twarz zimną wodą i nałożyłam krem nawilżający. Musiałam się trochę odświeżyć, dlatego postanowiłam na szybki prysznic i przy okazji umyłam włosy. Po ich wysuszeniu wróciłam do pokoju, by się ubrać. Założyłam czarne dresy i szarą bluzę. Gdy byłam gotowa, zeszłam na dół.
-Oo, jesteś. Świetnie. Pozwól na chwilę. - Odparła Sophie, wskazując na fotel, który stał w salonie.
Ahh, no tak, mieliśmy dzisiaj porozmawiać. Ciekawe na jaki temat.
-Dobrze. - Pokiwałam głową i skierowałam się w ich stronę. Następnie zajęłam miejsce naprzeciwko nich. - Słucham.
-Otóż mamy dla ciebie pewną propozycję. - Zaczęła.
-Jakiś czas temu powiedziałaś, że żaden z kandydatów nie nadaje się na stanowisko asystenta. Prawda?
-No tak było. - Przytaknęłam.
-Właśnie. Sam jeszcze raz przejrzałem te wnioski i rzeczywiście miałaś rację. - Odparł.
Kto by się tego spodziewał? Ja zawsze mam rację.
-Dlatego pomyśleliśmy, żebyś to ty zajęła tę posadę. - Oznajmiła radośnie blondynka.
Szok, niedowierzanie.
-Wow, nie wiem, co powiedzieć. - Stwierdziłam zdziwiona. - Bardzo dziękuję, ale jak ja mam połączyć te dwie prace? Będzie ciężko mi pracować przez osiem godzin w firmie, a następnie tutaj gotować i sprzątać.
-Spokojnie, nad tym się jeszcze zastanowimy i znajdziemy jakieś rozwiązanie.
-Hmm... No dobrze, ale chciałabym to sama na spokojnie przemyśleć. - Odrzekłam.
Przecież nie mogę się od razu zgodzić. To byłoby dziwne.
-Ależ naturalnie. Masz na to cały dzisiejszy dzień.
-Super, a mogłabym wieczorem spotkać się z przyjaciółką?
Gabrielle się ucieszy.
-Tak, tylko masz czas do dwudziestej drugiej. - Burknął brunet.
-No ale... - Jęknęłam.
-Żadnego ale. - Warknął.
-Niech będzie. - Westchnęłam, przewracając oczami.
CZYTASZ
Queen of Hell
ActionOd zawsze byłam numerem jeden. Co roku pasek na świadectwie, wygrane konkursy, zaangażowania charytatywne. Każdy się dziwił, czemu tyle osiągnęłam, skoro byłam tą "gorszą" córką. Nie udaną, nie idealną, w cieniu starszej siostry. Na początku chciała...