IX

14 2 6
                                    

—C- co?
Zapytał MK, dalej nie ogarniając sytułacji.

—Nie pytaj, bo doskonale wiesz o co chodzi!

Zamrugał tępo, dając znać mentorowi, iż nie ma zielonego pojęcia.

—Ughh, Od kiedy randkujesz z tym demonem nie mówiąc ani słowa!?
Nie wiesz jakie to niebezpieczne!

Ostatnie słowa niemalrze wypluł.
Chłopak widział łyskającą wściekłość w oczach SunWukonga.
Widział i się tego bał.. dlaczego tak sie unosił?

—Przecież my się wogóle nie spotykamy! Nie byliśmy nawet na jednej randce!

Wydusił zestresowany. Niejako, racja. Oficjalnie parą nie byli. Jednak przytulasy, ciepły wzrok a nawet całusy którymi zdąrzyli już siebie nawzajem obdarować, mogły doprowadzać do takich wniosków.

Kiedy jednak MonkieKing miałby być ich świadkiem?
Oczywiście, mógł się zmienić w motyla i polecieć niezauwarzony gdzie tylko chciał ale MK'owi wydawało sie, iż jest zajęty szukaniem pierścieni Samathi na tyle, iż jego chwilowe zniknięcia nie przykłują uwagi mentora.

—Jeszcze.. tak to się zaczyna.
"To tylko przyjaciel", "Wcale nie jest taki zły"..
Żebyś się później nie zawiódł na własnych słowach.

Chłopak słuchał go oniemiały, by po chwili zapytać..

—Zaraz.. Czy ty nie mówisz czasem o sobie?
—Co-
—To brzmi jakbyś mi prawił morały ze swojej przeszłości, bo "wiesz z czym się to wiąże" więc słucham, kto to?

Brnoł w temat. Wiedział, iż kłopocze SunWukonga ale wyjątkowo, mało go to obchodziło. Był wściekły.
Wściekły za to że mówi mu jak ma żyć, gdy sam to życie niszczy.
A MonkieKing milczał.. bo co miał powiedzieć?
Że MK trafił w dziesiątkę?

—MK, ostrzegam cię...
—Przed czym! Miłością czy samym sobą..?

Wydukał przez łzy. Dźwięk jego telefonu rozbrzmiał na klatce schodowej gdy wybiegł z mieszkania.

***

Dopiero gdy doszedł do klifu na skraju miasta, przestał ignorować komurkę i sprawdził kto dzwoni.
Mei.
Nie miał ochoty z nią gadać, ale może wyjaśniłaby co tu się wogóle dzieje?
Odebrał połączenie.

—Boże, MK, w końcu odebrałeś! Nawet nie wiesz jak bardzo się martwiłam!
—Mei, wiesz może co chodzi? Wróciłem do domu i zobaczyłem MonkieKinga w moim salonie i...
—MK, ja właśnie w tej sprawie..
Ja mu powiedziałam że między tobą a Red'em coś iskrzy..
—CO ZROBIŁAŚ!?
—Ciiiichoo bo mówię, ale jak mi powiedziałeś, że dziwnie się na ciebie patrzył to pomyślałam że może zrobiłam źle.. Powiedz, krzyczał na ciebie?
—Mało powiedziane..
—Strasznie przepraszam!! Ale mimo wszystko mam pytanie, czy miałam rację?

*Połączenie zakończone*

—HAHAAH! Wiedziałam!
Wykrzyczała Mei w niebogłosy z ogromnym bananem na twarzy.
—Mam tylko nadzieję że MonkieKing nie bedzie taką prukwą i da MK'owi trochę luzu..

Z kolei MK musiał się uspokoić.
Dopiero po chwili wykręcił numer do Red Son'a.

Nie wiedział zabardzo o czym konkretnie mieli rozmawiać, wiedział że musieli.

♤♡◇♧
Witam wszem i wobec.

Książka trch przysnęła bo zająłem się moją własną a nie ff ale napewno publikować jej nie będę
(przynajmniej na razie)

Uznałem że musi trch się podziać zanim się zejdą więc komplikuję relacje Wukonga z Makakiem, cóż, nikt nie mówił że to będzie książka shadowpeach choć do samego shipu nic nie mam.

Myślę że wyszło mi dobrze więc chb to tyle odemn.

Jak ktoś chcę przeczytać moją książkę to zapraszam najszybciej za 3lata na 1 tom jak dobrze pójdzie XD..

Papaaa słońca, kocham was wszystkich ;*
♤♡◇♧

Spicynoodles shipping//"Inna rzeczywistość"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz