XIII

31 5 8
                                    

Red ze zdziwieniem przewiercał wzrokiem ekran. Noodle boy zawsze u
od niego odbierał.. może był zajęty?
Przecież zawsze oddzwaniał szybko oznajmiając że nie może rozmawiać albo choć wysyłał SmS'y, a teraz?
Nic.
Ani zdania, ani słowa..

Zadzwonił jeszcze raz z niezmiennym skutkiem. I jeszcze raz. I jeszcze.

Chciał się do niego teleportować, lecz wtem zawołał go ojciec.

-Co jest?
-Po pierwsze, nie tak chamsko, po drugie, popracuj nad tymi robotami bo znowu się psują.

Spojrzał na androidy, nie wyglądały na zniszczone ale nie miał zamiaru się z nim kłucić.

***

Minęły trzy godziny podczas których sprawdzał każdy egzemplaż z osobna, lecz tak jak się spodziewał, nie znalazł żadnych nieprawidłowości.

Już zbierał się do wyjścia, gdy dostał kolejne zadanie.
Potem kolejne.

-Ojcze, muszę wyjść.
-Tak? A w jakim celu.
-Taaaa ehh, zamówiłem nowe części do robotów i..
-Zawsze zamawiamy od jedynego sprawdzonego dostawcy, który notabene dostarczył mechanizmy ledwie wczoraj. Chcesz się poprostu wyrwać, prawda?

Zmieszanie mieszało się z niedowierzaniem w głowie Red Son'a. Ojciec, z którym prawie wogóle nie rozmawiał z wyjątkiem tworzenia nowych planów, właśnie wyczytał z niego jak z otwartej książki..

-Tak ojcze..
-To idź się przespacerować po ogrodzie.. Miejmy nadzieję że te głupie pomysły, z czasem wywietrzeją ci z głowy.

Słowa demona niezwykle go zraniły, lecz jedynie przytaknoł wyszedł tylnymi drzwiami na taras.

Usiadł i wpatrywał się chwilę w choryzont, rozmyślając co wszystkim dzisiaj odbiło.
Noodle boy nie odbierał,
ojciec go separował,
a matki wogóle dzisiaj nie widział..
coś ewidentnie było na rzeczy.

***

MK leżał w swoim pokoju, cały we łzach. Minęło już parę dobrych godzin, ale on dalej nie był w stanie się pogodzić z niczym co się stało.
Połączenia od Red'a tylko go dobiły.

Po czasie znowu ktoś zadzwonił. Mimo iż wiedział że to prawdopodobnie demon, spojrzał na wyświetlacz dalej porzuconego w kącie pokoju, telefonu.
Mylił się gdyż dzwoniła Mei..
Na nią też niby nagadał.. ale to Mei. Pewnie ją z kimś pomylił.

-Hej..
-Huh? Co się stało.

Zapytała odrazu, świdrując go oczami na wylot, nawet jeśli przez kamerkę.

-N- no bo
Dowiedziałem się że..

Streścił jej wszystko co usłyszał od nieznajnomego, była w szoku.

-Słuchaj MK, ty wiesz że ja nigdy z Red'em nic. Mam crusha na innej dziewczynie i absolutnie się z nim nie spotykam. Jak potrzebujesz jakiś dowodów to pytaj o co chcesz..
-Nie, Mei, wierzę ci! Ale to nie zmienia faktu że coś jest nie tak.
Przychodzi za każdym razem jak nie odbieram a dziś.. dzwonił jakieś sześć godzin temu..
-Chcesz powiedzieć, że na serio uwarzaż, że cię zdradził?
-A nie! Związek ze mną to ukrywał, a z jakąś laską niewiadomo z kąd, to paraduje po ulicy tak, że przechodnie się oglądają!

Nie miał zamiaru wrzeszczeć ale to było silniejsze od niego. Musiał się pozbyć wszystkiego co w nim siedziało.

-Przepraszam Mei..
-Nie przepraszaj, ważne że już ci lepiej. Chcę tylko zapytać, co zamierzasz z tym zrobić?
-Chyba nic. Jak wkońcu łaskawie się pokarze to mu powiem co o tym myślę i że z nami koniec.
-Napewno nie chcesz..
-Tak napewno! Nie chcę taki być.. On niech sobie robi co chce.
-Skoro tak uwarzasz..

Lecz tego nie słyszeli tylko oni, słyszał to ktoś jeszcze, kto był szczerze uradowany iż wszystko idzie po jego myśli..

♤♡◇♧
Hejka :33

Część może trch słaba bo więkrzość z was zapewne się tego spodziewała ale cóż, musiałem to zawrzeć.
(Obiecuję, następna będzie lepsza)

Generalnie, trch pisałem na odpierdziel bo zaraz szkoła i moje komurki mózgowe już wogóle zapomniały jak się pracuje więc robie byle co.

Mam nadzieję że książka się podoba, i do zobaczenia w następnych rozdziałach.

Byłoby mi miło gdyby też ktoś napisał jakiś komentarz ;**

Odemn to tyle słoneczka, papatki :33
♤♡◇♧

Spicynoodles shipping//"Inna rzeczywistość"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz