16-urodziny

380 11 0
                                    

Dzień przed finałem.
Finał.
Tak, doszliśmy już do finału.
Niesamowite uczucie, serio.
Dzisiaj są urodziny Lamine.
Przez długi czas nie wiedziałam, co mu kupić, bo przecież te dziecko ma wszystko, czego dusza zapragnie, lecz w końcu się namyśliłam i mam dla niego superowy prezent.
W sensie mam nadzieje, że mu się spodoba.

-Wszystkiego najlepszego!-krzyknęliśmy wszyscy na raz, kiedy Lamine wszedł do pokoju po śniadaniu.

Pedro trzymał tort, ale w pokoju była cała reprezentacja Hiszpanii, przez co było mało miejsca, lecz ja stałam obok Pedra na samym przodzie z różowy pudełkiem. Kiedy Yamal zdmuchnął świeczki, znalazł się przede mną.

-Otwórz teraz, proszę-powiedziałam, podawając mu pudełko.

Chłopak po otworzeniu różowego prezentu, uśmiechnął się do mnie i mnie pocałował.
Pocałował mnie przy moim bracie.
Pocałował mnie przy całej reprezentacji.
Pocałował mnie mimo, że Pedri stał obok nas.
Lamine Yamal całował mnie przy wszystkich.
Dobrze, że trenera nie było.
Odwzajemniłam pocałunek, a wszyscy zaczęli klaskać i się wydzierać.

-Wszystkiego co najlepsze, Lami-powiedziałam w jego usta.

-CO JEST, KURWA?-wydarł się Pablo.

Siedziałam w pokoju i zastanawiałam się, czego Lamine Yamal może chcieć na urodziny. Te bananowe dziecko ma wszystko.
Żart.
Nie bananowe.
Ale i tak ma wszystko!
Minął cały dzień, a jutro już muszę dać prezent.

W końcu może to będzie znak, żebym powiedziała mu co do niego czuje. Kupiłam różowe pudełko, brokaty i mazaki, a do tych rzeczy dokupiłam dwa bilety do Grecji. Spontaniczna decyzja, ale chyba udana.

-Myślisz, że będzie git?-zapytałam Ani przez telefon.

-Tak, w końcu!

Otworzyłam pudełko i wkleiłam kartkę, gdzie było napisane „Też cie kocham. Spróbujmy", a na tej kartce położyłam dwa bilety z lotem.

-Dobra, zbieraj się młody, bo idziemy na miasto-powiedział Pedro, który ostatni wychodził z Pablem z naszego pokoju.

-I grzecznie macie tu być-ostrzegł Gavi, na co się zaśmiałam.

Po tym jak mój brat z jego przyjacielem wyszli z naszego pokoju, Lamine cały czas się na mnie patrzył, aż w końcu powiedział:

-Jaką ja mam piękną dziewczynę.

Oczywiście pewnie już byłam cała czerwona, a kiedy mnie pocałował to motyle w moim brzuchu zaczęły trzecią wojnę światową, naprawdę.

Mimo, że miałam na sobie tylko dresy i top on powiedział, że jestem piękna. Makijażu też nie miałam, więc twierdził, że jestem piękna bez makijażu.

-Bilety do Grecji musiały być bardzo drogie. Ne musiałaś mi ich kupywać. Wystarczyłoby mi, że zgodziłaś się zostać moją dziewczyną-powiedział, wyciągając jakieś ubrania z walizki.

-Przyda ci się odpoczynek, jak już wygracie puchar-powiedziałam z uśmiechem.

-Więc po Euro odrazu lecimy do Grecji?

-O, nie musisz mnie brać. Możesz wziąć mamę, tatę czy brata lub przyjaciela-wzruszyłam ramionami.

-Mogę wziąć ich, ale chce ciebie-powiedział i zniknął za drzwiami łazienki.

Kiedy Lamine był w łazience, ja przebrałam jedynie spodenki, ponieważ było okropnie gorąco. Wyprostowałam włosy i wyszliśmy z pokoju. Dzisiaj piłkarze reprezentacji Hiszpanii mieli trening dopiero na siedemnastą, a było po jedenastej, więc mieli chwile dla siebie. Gdy byliśmy przed hotelem zauważyłam piękną blondynkę, która szła za rękę z Danim Olmo.

-Laura-przedstawiła się, kiedy byłyśmy na przeciwko siebie, bo Lamine wdał się w konwersacje z Olmo.

-Véronica-odwzajemniłam uśmiech.

Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że Laura stanie się moją jedną z najlepszych przyjaciółek.

***
-No i ja mówię, że widziałam co zrobił i wtedy stanął w mojej obronie Dani-opowiedziała mi Laura-Rozumiesz, że on stanął w mojej obronie mimo, że mnie nie znał?

-O mój Boże.

-Ja nie wiem, co by ze mną było, gdyby on nie stanął w mojej obranie-powiedziała.

-Nawet o tym nie myśl-powiedziałam szybko-Idziemy do Starbucks?-zapytałam, kiedy właśnie szliśmy obok kawiarni.

-Ej!-krzyknęła Laura do chłopaków, którzy szli przed nami-My z Vérą idziemy do Starbucks.

Oprócz Lamine i Olmo byli również Nico, Morata, Pedro, Pablo i kilka innych z reprezentacji, których nie kojarzę. Zamówiłam sobie lemoniadę, ponieważ kawy nie pije, a Laura zamówiła sobie właśnie kawę.

-Dani rozmawia z FC Barceloną, czy jakoś tak, więc pewnie będziemy mogły się często spotykać w Barcelonie-powiedziała nagle Laura.

-To świetnie, bo naprawdę cię polubiłam-zaśmiałam się, a blondynka mnie szybko objęła.

-Ja ciebie też, V.

______
Przed nami jeszcze tylko Epilog i dodatek...

Young talent-Lamine YamalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz