Od dziecka nie wiedziałam, co Pablo widzi w tej piłce. Czy naprawdę chciało mu się latać za piłką? Kiedy byłam na jego pierwszym meczu, zobaczyłam, że przynosi mu to radość. To z jaką lekkością poruszał się z piłką było nie do opisania. Był najlepszy.
Dopóki nie zobaczyłam, jak Lamine Yamal gra. Ciemnoskóry wchodził w pojedynki jeden na jeden z łatwością i chyba tylko jeden raz przegrał ten pojedynek. Nie mogłam uwierzyć, że da się robić takie rzeczy ze zwykłą piłką.
-Gotowa?-zapytał Lamine, wychodząc z szatni.
-Tak, jasne-odpowiedziałam, chowając telefon do torebki.
Droga od stadionu do kawiarni nie zajmowała długo. Myśle, że mniej niż dziesięć minut. Siadając przy najdalszym stoliku obok ludzi, gadałam z Yamalem o naszej przeszłości. Zamówiliśmy sobie po jakimś ciastku i ja do tego wzięłam sobie jeszcze lemoniadę, a chłopak matche. Rozmowa nam się kleiła. Z nikim mi się tak dobrze nie rozmawiało.
-Będziesz na najbliższym meczu?-zapytał chłopak.
-Nie wiem. Rzadko chodzę na mecze-odparłam.
-Czemu?
-Nudzi mnie to-powiedziałam zgodnie z prawdą.
-A może chciałabyś zrobić taki mały wyjątek i przyjść na najbliższy mecz? Dla mnie-zapytał.
Pierwszy raz nie wiedziałam, co powiedzieć. Dla niego. On chciał żebym przyszła na mecz dla niego? Co on we mnie takiego widzi?
-Przemyśle to-powiedziałam z uśmiechem.
Przez resztę spotkania buzie nam się nie zamykały. Dosłownie. Śmiechy chyba było słychać w całej kawiarnii. Kiedy przyszedł czas, żeby zapłacić, chłopak stwierdził, że to on zapłaci. Oczywiście, że się z nim kłóciłam, ale chłopak i tak postawił na swoim i zapłacił.
-Następnym razem będziemy mogli zapłacić pół na pół, skoro tak ci przeszkadza jak płace za ciebie-powiedział z uśmiechem, a ja poczułam jego rękę, która wylądowała na moich ramionach.
-Planujesz już następny raz?-zapytałam również z uśmiechem. Przy tym chłopaku nie dało się nie uśmiechać.
-Może-zaśmiał się.
Z chłopakiem wróciliśmy taksówką, ponieważ sam szesnastolatek nie miał jeszcze prawa jazdy. Chociaż uważam, że lepiej dać jemu niż mojemu bratu, który jeździ jak jakiś tyran. Jechaliśmy jedną taksówką, która najpierw odwiozła mnie, a następnie mojego towarzysza.
Ja:
Dzięki za dziś.
Było super i dobrze się bawiłamLamineyamal:
Ja też dziękuje i też świetnie się bawiłem.
Jutro masz czas żeby wyjść?Usłyszałam otwieranie drzwi do mojego pokoju, więc odruchowo wyszłam z aplikacji, gdzie pisałam z chłopakiem. Pablo wszedł, aby powiadomić mnie, że kolacja już gotowa.
Kolacja? Spojrzałam na godzinę. Było po dwudziestej. Trochę straciłam poczucie czasu. Trochę bardzo. Zostawiajac telefon na łóżku, wyszłam z pokoju i skierowałam się do kuchni, gdzie wszyscy już siedzieli przy stole. Nic nie mówiąc, usiadłam obok Pabla i nałożyłam sobie makaronu na talerz.
-Smacznego-powiedziałam, przerywając dziwną i niezręczną ciszę, która tutaj panowała.
-Gdzie dzisiaj byłaś? Pablo wrócił z treningu sam, a ciebie nie było w domu-zapytała mama, nawet na mnie nie patrząc.
-Byłam z Alex w kawiarnii i trochę się zasiedziałyśmy-odpowiedziałam.
-Od kiedy Lamine Yamal nazywa się Alex?-zapytał Gavi z pełną buzią.
WPADŁAM.
Kiedy on mnie niby zauważył z nim?-Jaki Lamine Yamal?-zapytała mama.
-Ten ciemnoskóry chłopak?-odezwał się tata.
-Przestałam być głodna-powiedziałam, wstając od stołu.
Nikt się nie odezwał, a ja skierowałam się do mojego pokoju. Wyjęłam słuchawki z torebki i nałożyłam je na uszy. Wzięłam telefon z łóżka i zauważyłam kilka powiadomień.
Lamineyamal:
Haloo
Żyjesz?Ja:
Tak, sorki
Jutro nie masz treningu?Lamineyamal:
Dopiero wieczorem.
Spotkamy się przed dzisiejszą kawiarnią i może pójdziemy na spacer?Ja:
Kocham spacery😍
O trzynastej ci pasuje?Lamineyamal:
Pasuje
Do zobaczenia jutro, słodka.Przepadłam.
Przepadłam dla chłopaka, z którym znam się zaledwie dwa dni. Czy to dziwne? Nie powinnam czuć czegoś takiego przy tak krótkiej znajomości. Chyba.Zanim włączyłam swoją playlistę na słuchawki, usłyszałam pukanie do drzwi i zobaczyłam, że wchodzi przez nie Pablo. Zdjęłam jedną z słuchawek.
-Przepraszam, to było głupie i niepotrzebne-przyznał i podal mi talerz z makaronem-Nie możesz iść spać głodna.
-Dzięki, Pab.
-A więc ty i Lamine?-zapytał, siadając na moim łóżku.
-Jesteśmy tylko przyjaciółmi. Jutro też wychodzimy, więc mógłbyś mnie zawieść?-zapytałam i zrobiłam oczy kotka ze Shrek'a.
-Tak i tak muszę jechać do miasta, żeby kupić sobie nowe korki-powiedział.
-A to nie tak, że kupowałeś sobie korki z jakieś dwa tygodnie temu?-zmarszczyłam brwi.
-Już mi się znudziły-odparł.
Piłkarzyk...
CZYTASZ
Young talent-Lamine Yamal
FanficVéronica Páez Gavira to siostra jednego z zawodników FC Barcelony. Brunetka twierdzi, że miłość do niej przyjdzie z czasem, więc zawzięcie czeka na swojego księcia z bajki. Ale czy tym księciem będzie młody talent Barcelony?