Mecz zaczynał się o dwunastej trzydzieści, a już o dwunastej stałam przy Mikky Kiemeney i Ani Lewandowskiej w koszulce z Barcelony mojego brata.
Pablo wychodził w pierwszym składzie, lecz Lamine dzisiaj do pierwszego składu się nie załapał, ale myśle, że Xavi to wszystko przemyślał i ma jakiś plan na to spotkanie.
-Jedziesz do Niemiec na Euro?-zapytała mnie Polka.
-Jeśli Pablo mi zaproponuje żebym z nim jechała, to pewnie pojadę-odpowiedziałam.
Bardzo lubiłam zwiedzać i pewnie tylko dlatego bym pojechała. W ogóle nie myślałam o ciemnoskórym koledze.
Po trzynastu minutach mecz się rozpoczął i było widać, że Barcelona dominuje nad rywalami, których nazwy nie znam aż w końcu przyłożyło się to na wynik i po golu Lewandowskiego no name zaczynali od środka.
W drugiej połowie wszedł Lamine i gdy zamieniał się z moim bratem, nagrałam to na story i oznaczyłam dwóch chłopaków. Yamal często miał piłkę przy nodze i widać było, że koledzy z drużyny mu ufają.
-Chodźcie pod ich szatnie-powiedziała Ania, wstając z krzesełka po ostatnim gwizdku sędziego.
-Véronica, gdzie ty leziesz?-uslyszałam od ojca.
-Do Pabla-odpowiedziałam, nawet na nich nie patrząc.
Tak naprawdę to nie chciałam iść do Gaviego tylko do Lamina. To było dziwne. Nigdy czegoś takiego nie czułam, ale z jednej strony lubiłam to uczucie.
-Gratulacje!-krzyknęłam, przytulając przyjaciela-O mój Boże, byłeś niesamowity!
-Dziękuje, Nica-nadal trzymał swoje ręce ja mojej talii, a ja na jego barkach-Dziękuje też, że przyszłaś.
Nica
Jeszcze nikt tak na mnie nie mówił.
Słodki.
Czułam, że jestem już czerwona na twarzy.-Miziajcie się w domu. Tylko nie w naszym-usłyszałam za plecami mojego brata.
Przekręciłam oczami, na co Lamine tylko się zaśmiał i odwróciłam się do Pabla, przy którym była jakaś dziewczyna o czarnych włosach.
-Véronica-wyciągnęłam rękę do dziewczyny.
-Kelly-wyciągnęła do mnie rękę, uśmiechnięta.
Czyli to jest ta cała Kelly.
-Pamiętasz co masz powiedzieć rodzicą?-zapytał Pablo.
-Co ma nam powiedzieć?-usłyszałam od mamy, która stała za plecami mojego brata.
-Że Gavi idzie do Pedra po meczu miałam przekazać-powiedziałam.
-A, no dobrze. Baw się dobrze-powiedział ojciec.
Czy oni są ślepi i nie wiedzą Kelly?
Jakby obok mnie stał ktoś nieznany dla nich, to od razu byłyby pytania kto to jest i tym podobne.-Nica, chodź na chwile!-zawołał mnie Lamine, który stał obok Pedra i Lewego.
-Dzisiaj impreza u nas, będziesz?-zapytał Robert, kiedy do nich podeszłam.
-Ten zgred nie chce iść, to może ty pójdziesz?-wskazał Pedri na ciemnoskórego.
-Będę, na którą ta impreza?-zapytałam.
-Jednak idę-odezwał się zamyślony Yamal, a Pedro z Robertem zaczęli się śmiać.
-Dwudziesta-odpowiedział mi po chwili Lewandowski.
-To do zobaczenia-powiedziałam, odchodząc i poszłam za rodzicami, którzy szli w stronę auta.
W samochodzie wyjęłam telefon z czarnej torebki i weszłam w wiadomości.
CZYTASZ
Young talent-Lamine Yamal
FanfikceVéronica Páez Gavira to siostra jednego z zawodników FC Barcelony. Brunetka twierdzi, że miłość do niej przyjdzie z czasem, więc zawzięcie czeka na swojego księcia z bajki. Ale czy tym księciem będzie młody talent Barcelony?