//Poniedziałek 12 lipca, obóz, popołudnie//
- KONIC TRENINGU DZIECIAKI!!! - wykrzyczał na cały głos Vlad King - Idźcie odpocząć, wieczorem odbędzie się gra terenowa, więc nabierzcie dużo sił.
Klasy pierwsze ruszyły w stronę ośrodka. Dzikie koty i nauczyciele dali im dzisiaj popalić tak mocno, że nieliczni zwrócili uwagę na rozmawiającego przez telefon Aizawe.
- Tak synu, masz racje. Tak. Tak. - mówił zrezygnowany. Izuku codziennie dzwonił i wypytywał go o to, czy o siebie dba i nie zamęcza uczniów. Dzisiaj był wyjątkowo zaniepokojony, ponieważ jak on to określił "miał jakieś dziwne przeczucie". - Wszystko z nami dobrze, może znowu wypiłeś za dużo kawy i to kofeina, a nie przeczucie? - popatrzył na Vlada proszącym o ratunek spojrzeniem. Kochał swoje dziecko, ale ile razy mógł odpowiadać na te same pytania?
Kolega z pracy postanowił się nad nim zlitować i podszedł biorąc od niego telefon.
- Cześć młody! - wykrzyczał do urządzenia, zwracając przy tym uwagę zmierzających odpocząć uczniów. - Nie męcz tak ojca, bo później to ja muszę z nim wytrzymywać. - zaśmiał się, widząc przeszywający wzrok starszego z Aizaw'ów. Dalej trzymając telefon skierował się do hotelu. - Opowiadaj jak tam mieszka się z Midnight. Ile razy chciała już wyremontować sypialnie?
Shouta skierował się za nim, ciesząc się tym, że to Izuku teraz będzie zamęczany milionami pytań.
~~~~~~
- Jak to jest możliwe, że Aizawa-sensei ma dziecko?! - wykrzyczał Mineta, gdy znalazł się już w pokoju przeznaczoną na sypialnie męskiej części klasy.
- To nasz nauczyciel, nie powinieneś go obgadywać Mineta. - zaczął swoje pouczenia Iida.
- Przecież nauczyciel to też człowiek, stary. - dołączył się do rozmowy Kirishima.
- Popatrz na to, że jak jest dziecko to musi być też jakaś Pani Aizawa. - kontynuował swoje zboczony krasnal - Nie ciekawi was jak ona wygląda? Czy ma duże pie-
Nie dane mu było skończyć. Bakugo nie mogąc słuchać zainteresowanych Izuku rozmów wybuchnął.
- Nie wierzę, że to mówię, ale zgadzam się z czterookim. Zostawmy życie prywatne nauczycieli w spokoju. - kontem oka popatrzył na Shinsou, który posłał mu dziękujące spojrzenie. - A teraz wszyscy idźcie pod prysznic. Jebiecie jak stado mokrych psów! - wykrzyczał kończąc ostatecznie temat, samemu też kierując się w stronę łazienki. Musiał w końcu o siebie dbać. Dla Izuku.
//Poniedziałek 12 lipca, dom rodziny Aizawa, wieczór//
- Izuku, nie panikuj. - próbowała uspokoić go Kayama - To, że Shouta nie odebrał telefonu, nie jest powodem do zakładania wszystkich najgorszych scenariuszy.
- Zaczęli grę terenową pół godziny temu, czyli powinien teraz z Vladem pić herbatę i odpoczywać, bo uczniowie są w lesie. Odebrał by telefon, nawet na chwile, ale by go odebrał!
Zaczął szybciej oddychać i złapał się blatu w kuchni. Nemuri podeszła i objęła go ramieniem. Mic siedzący przy stole wstał i objął go z drugiej strony.
- Spokojnie młody. - zaczął powoli - Cokolwiek by się nie działo, Sho da sobie ze wszystkim radę. Pamiętasz jak obecną klasę 3A zaatakowali złoczyńcy w USJ? Twój ojciec pokonał wszystkich i jakby nie Nomu wyszedł by bez szwanku. - mówił wiedząc, że analiza czegokolwiek innego uspokoi młodego.
- Pamiętam, All Might się spóźnił i jakby Mirio nie wyszedł przez ścianę byłaby katastrofa i skandal. - mówił uspokajając się. Stał wtulony w dorosłych. Naprawdę się martwił, nie chciał znów widzieć swojego taty całego w bandażach.
![](https://img.wattpad.com/cover/323143400-288-k289732.jpg)
CZYTASZ
Adopcja | BakuDeku | Bardzo wolno pisane
Teen FictionCo by się stało gdyby Izuku trafił do sierocińca? Co się stanie gdy zostanie adoptowany? Co się stanie z jego marzeniami o byciu bohaterem? Co gdyby? Witam, to moje pierwsze opowiadanie więc proszę o ostrą krytykę, aby się rozwijać i tworzyć coraz l...