Rozdział 8

289 25 0
                                    

Już od rana w domu Aizawy trwały przygotowania do rozpoczęcia nowego roku szkolnego. Shota biegał i szukał potrzebnych papierów, a Izuku pił kawę i obmyślał plan, jak nie spotkać Katsukiego do tego dnia, w którym zaplanował, że z nim porozmawia i go przeprosi.

- Młody pośpiesz się! - krzyknął zakładając buty - Jak się nie pospieszysz, to idziesz z buta.

- Już idę. - krzyknął dopijając kawę - Aizawa-san poczekaj chwilę założę buty i już wychodzę.

- Ja wiecznie nie będę czekał. Kiedyś naprawdę z buta pójdziesz.

- Wujek Hisashi też wiecznie nie będzie czekać, aż go na randkę zaprosisz.

- Wiedziałem żeby Ci o tym nie mówić! - krzyknął wychodząc z mieszkania - Za minutę widzę cię w aucie, jak nie to jadę sam!

/U.A./

- Ja idę do dyrektora pomóc mu w papierach. Do później. - pomachał starszemu i pobiegł w stronę gabinetu.

- Cześć - pożegnał się i ruszył w stronę klasy 1A której został wychowawcą. Szedł chwilę, aż dotarł do ogromnych drzwi z napisem 1A. Wszedł do środka, przedstawił się i kazał uczniom przebrać się w stroje do ćwiczeń. Gdy już wszyscy stawili się na boisku i przedstawił plan ich testu, i przypomniał sobie o ważnej rzeczy. "Powiem im na następnej godzinie wychowawczej" pomyślał i zaczął prowadzić lekcję. I tak zakończyły się lekcję.

/dwa tygodnie później/15 kwietnia /poniedziałek /

- Dzieciarnia cisza, bo zrobię wam sprawdzian - powiedział znudzonym głosem Shota. Powodem rozmów był zadanie które powierzył im czarnowłosy. Zadanie polegało na tym, aby odpowiedzieć na pytanie " Dlaczego tak naprawdę chcę zostać bohaterem? ". - Słuchajcie będziecie pojedynczo wychodzić na korytarz i odpowiadać na to pytanie. - powiedział kierując się w stronę drzwi. - Ktoś na ochotnika, czy mam pytać według numerów z dziennika? - zapytał znudzonym głosem. Rozejrzał się po klasie. - No to idziemy numerkami. I pamiętajcie, co zostało powiedziane na korytarzu, zostaję na korytarzu. To zaczynajmy, a pierwszy będzie - spojrzał na listę - Aoyama Yuga zapraszam za mną. - wyszli  z klasy. Ich rozmowa nie trwała nawet minuty ponieważ Shota zawołał kolejną uczennice.
Uczniowie opowiadali, aż w końcu przyszła kolej na Bakugo. Wyszedł z klasy i zaczął mówić.

- Muszę to mówić, przecież to jakaś dziecinada. - ledwo powstrzymywał się od krzyku. Widząc zdenerwowaną minę nauczyciela zaczął zrezygnowany. - Robię to dla przyjaciela, którego nie wiedziałem od siódmego roku życia. - widząc pytające spojrzenie kontynuował dalej - Po śmierci jego matki i odrzuceniu przez ojca, został przygarnięty i żyje chyba gdzieś w Japonii. - obrócił głowę w bok - Jego marzeniem było zostać najlepszymi bohaterami na świecie, lecz nie mógł go spełnić, ponieważ jest Quirklessem. Wiem że to nie za dobry powód, ale lepszy taki, niż żaden.

- Więc z tego wynika, że spełniasz marzenie swojego przyjaciela z dzieciństwa, bo myślisz że gdzieś po drodze zdołasz go jeszcze spotkać. - rozmyślał na głos Aizawa. "Młody ty nawet nie wiesz jak blisko swojego celu jesteś" pomyślał i dodał - Jest to bardzo ciekawy powód, taki nieszablonowy. Mam nadzieję, że go jeszcze kiedyś spotkasz i oby stało się to jak najwcześniej. Powodzenia w dążeniu do celu. - poklepał go po ramieniu i kazał iść do klasy. Miał do przekazania synowi dobre wieści i bardzo się z tego cieszył.

/przeskok czasowy/

- Więc zapewniasz mnie, że jeżeli go spotkam to nic mi się nie stanie ? - pytał cały czas Izuku wyższego. - Halo, odpowiesz mi. Aizawa!

- No już, już. - uspokajał go Shota - Nie wiem czy nic ci się nie stanie, ale jestem pewien tego, że Bakugo ucieszy się na Twój widok. A teraz koniec tych pytań i zawiąż mi ten cholerny krawat. - zielonooki podszedł do niego i wiązać krawat, spytał.

- A gdzie się to wybierasz w tak eleganckim stroju? Czyżby jakaś randka z Zashim? - poruszył brwiami w sugestywny sposób i zaczął się śmiać. Dobrze wiedział, że jego opiekun podkochuje się w tym chodzącym głośniku już od dawna. Czarnowłosy słysząc to lekko się zaczerwienił i wyszedł z pokoju.

- Dobrze wiesz, że nie. - zatrzymał się na chwilę - Idę do sądu na rozprawę, aby zostać opiekunem prawnym twojego kuzyna Shinsho Hitoshiego. Dobrze, by było abyś przyjął go ciepło...

- Tak wiem. Stracił rodziców, a ty jako jego najbliższy krewny chcesz zostać jego opiekunem. - dokończył za niego. - Miłego użerania się z papierami! - krzyknął za wychodzącym opiekunem. Cieszył się że będzie miał przyszywanego brata. Od kiedy pamiętał wspierał i pocieszał go, gdy inne dzieciaki się go bały, a dorośli uważali że z takim darem może zostać złoczyńca, a nie bohaterem. Chciał zobaczyć wszystkie miny tych osób, gdy Shinsou zostanie bohaterem, a było to coraz bardziej realne ponieważ fioletowo-włosy dostał się na kierunek bohaterski w U.A. Nagle z myśli wyrwało go miauczenie kota. Poszedł go nakarmić. Położył się na kanapie. Zasnął w myślach mając wspomnienia z wczesnego dzieciństwa.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Liczba słów: 751.
Data: 28.02.2023 r.

Witaj!
Ogłoszenie wyników!

Głos oddało aż 3 osoby którym dziękuję.
Więc wygrywają rozdziały napisane pojedynczo z przewagą jednego głosu (2:1).
Jeżeli nie zgadzasz się z wynikiem głosowania napisz w komentarzu.
Widzimy się 31 marca.

Miłego dnia/wieczora/nocy!

Liczba słów: 796.

Adopcja | BakuDeku | Bardzo wolno pisaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz