Rozdział 13

190 17 2
                                    

- Dlaczego dostaliśmy tak obszerny temat. - Jęczał z przepracowania Kaminari - Nie mogliśmy dostać do opisania jednego bohatera? Dlaczego Aizawa się tak nad nami znęca? Robimy przerwę, błagam chociaż 5 minut.

- Weź nie marudź i ciesz się że mamy na to pół roku, a nie tydzień - upomniała go Jiro - Ale co do przerwy masz racje, siedzimy już nad tym 3 godziny, już mnie oczy od liter bolą. Kto jest za?

Wszyscy odpowiedzieli twierdząco.

- Chcecie jeszcze coś do picia? - zapytał gospodarz - Może zrobimy pół godzinną przerwę w salonie? - wszyscy znowu byli zgodni i ruszyli za Shinsou do salonu połączonego z kuchnią.

Pierwsze co rzuciło się uczniom w oczy był Izuku siedzący tyłem w turbanie z ręcznika na głowie nad stertą papierów dookoła i laptopem przed sobą. Toshi wykorzystując sytuacje podszedł do niego cicho chcąc go wystraszyć i gdy już miał zamiar złapać go za ramię ten się odezwał:

- Jeżeli chcesz kogoś przestraszyć to lepiej schudnij. robisz takie ciężkie kroki, że ich nie słychać a wręcz czuć. - mówiąc to obrócił się na stołku barmańskim. - Projekt skończony czy macie przerwę? - spytał zaskoczoną trójkę i obrażonego kuzyna. Wstał i podszedł do o głowę wyższego i go przytulił. - No już, już. Nie jesteś ciężki tylko chodzisz jak dinozaur. - zachichotał i się od niego odkleił. - Chcecie coś do picia? Miałem właśnie robić herbatę. - powiedział dalej uśmiechnięty sprzątając papiery, a Bakugo poczuł jak w jego wnętrzu latają motylki.

- Za tego dinozaura powinienem schować ci laptopa na szafie. - powiedział dalej obrażony - ale możesz za to pomóc nam w projekcie. - powiedział z chytrym uśmiechem - Dobra wy się rozsiądźcie a ja pomogę tej wrednej mendzie z herbatą. - zwrócił się do rozbawionych kolegów, którzy siadali przy blacie na stołkach.

- Sam jesteś menda - analityk pizdgął go w łeb - Ściągnij kubki z półki, a nie mnie obrażasz dinozaurze.

- Już, już niziołku - podszedł i już w ciszy zrobili co mieli zrobi. Po chwili postawili kubki przed gośćmi prowadząc rozmowy o wszystkim i o niczym.

Bakugo wraz z Aizawą przeniósł się na kanapę do salonu, żeby omówić treningi i dodatkowe lekcje na przyszły tydzień w ciszy i spokoju bez nie potrzebnych pytań. Blondyn wpatrywał się w Izuku który po zdjęciu turbanu miał roztrzepane, splątane włosy i wyglądał po prostu jak z obrazka. Zastanawiał się co by się stało gdyby wplątał w nie swoje palce, czy dalej byłyby tak puszyste jak w przedszkolu? Czy nie przestraszył by mniejszego? Czy jakby Izuku mu się podobał (co wypiera całym sobą mówiąc sobie, że to zauroczenie wzięło się z spotkania po latach, góra miesiąc i mu przejdzie, co z tego że Izu jest najsłodszą istotką jaką zna, to tylko ZAUROCZENIE), mógłby z nim być? W końcu on jest nauczycielem, a nauczyciele mogą zostać zwolnieni za podrywanie uczniów, z drugiej strony są w tym samym wieku, a on był nawet od niego starszy.

"Będę się tym martwił jak mi za miesiąc to cholerne zauroczenie nie minie" pomyślał i na tym skończył swoje dylematy życiowe wracając do słuchania rozmówcy.

- Dobra zapraszam wszystkich kończyć projekt. Pół godziny już minęło - poinformowała Jiro

- Izuku zapraszam z nami - Powiedział Shinso z uśmiechem na ustach mówiącym "a trzeba było mnie od dinozaurów wyzywać, to teraz masz"

- Idę tylko dlatego, że pomogę Katsukiemu. Dla ciebie dzień dobroci dla zwierząt się skończył - Mówiąc to zaczął kierować się w stronę pokoju starszego wraz z wcześniej wspomnianym chłopakiem, zostawiając resztę w osłupieniu.

Po chwili ruszyli za nimi. Gdy dotarli każdy z uczniów usadowił się na podłodze, a ich pomoc rozłożyła się na łóżku pisząc coś na telefonie. - Jak macie jakieś pytania to mówcie, ja będę sobie tutaj po cichu pracował.

- Pracoholik, ale dobra, znasz jakąś dobrą definicję Vigintalizmu?

- Co wy robiliście przez 3 godziny? - aż oderwał zdziwiony wzrok od telefonu

- Uspokajaliśmy Bakugo i Kaminariego żeby się nie zabili - Powiedziała Jiro. Trochę się wstydziła z nim rozmawiać, w końcu jedyne co o nim wiedziała to to że jest kuzynem Shinsou i coś go łączy z Bakugo, w końcu jakby się wcześniej nie znali ten nie mówiłby do niego po imieniu - O i rozpisaliśmy sobie tytuły slajdów.

- Czyli nie jest tak źle. Mam wam podyktować definicję czy napisać na email i sobie wkleicie?

- Podyktuj, może chodź trochę to im w głowach uruchomi myślenie - Skwitował wrednie Katsuki

- To tak "z akademickiego punktu widzenia, kiedy społeczeństwo popada w chaos, w miastach i innych jednostkach administracyjnych w naturalny sposób dochodzi do wytworzenia się samozwańczych obywatelskich sił porządkowych."* (...) Podsumowując Vigilantyzm można porównać do samozwańczej straży obywatelskiej lub samozwańczego stróża prawa. - skończył "dyktować" definicję, chociaż na siedzących i słuchających go od godziny osób to był wręcz wykład - Pomogłem? - spytał zaniepokojony ciszą

- Izuku, Izu, Izuś posłuchaj, odwaliłeś 1/3 roboty za nas właśnie w tym momencie. Więc czy pomogłeś to mało powiedziane - podsumował Shinsou zadowolony że włączył dyktafon

- Boże Shota mnie zabije, pozwolił mi pomóc ale nie robić za was. - powiedział chowając głowę w poduszkę mamrocząc nie zrozumiale to jak go przez okno opiekun wyrzuci przez okno na oczach Baku-, znaczy oczach całej jego klasy.

- Nie bój się, resztę zrobimy sami, ty przyspieszyłeś nam pracę tylko o kilka tygodni więc cię wujek nie zabije - uspokajał go, głaszcząc po głowie - Zawsze możemy udawać że pracujemy żeby nie było że za szybko skończyliśmy. A reszta jak sądzi?

- Możemy się spotykać i raz coś robić raz nie - Podsumował Kaminari, to była chyba pierwsza mądra rzecz jaką dziś powiedział - A jak mogę się spytać to ile ty masz lat bo patrząc po poziomie wiedzy to jesteś o wiele starszy.

- Debilu on jest od ciebie młodszy prawie 3 tygodnie - powiedział Bakugo wprowadzając Jiro i Kaminariego w osłupienie

- Czekaj, czyli on jest ode mnie 2 tygodnie starszy, a ma wiedzę jak jakiś profesor? Jak?! - Zdziwiona Kyoka starała się połączyć fakty. Shinsou próbował zmusić obiekt pytań do wyjęcia głowy z poduszki, aby ten się nie udusił. Denki się przegrzał, a Bakugo siedział znów zamyślony "przecież tak mądry chłopak na pewno nie jest gejem, chociaż Alan Turing był geniuszem i gejem. Nie myśl o tym, koniec, DOŚĆ.". Z prawie nie widocznym rumieńcem wrócił do patrzenia na próby uratowania swojego zauroczenia przed uduszeniem. Nie wiedział że Shinsou jak i Jiro widzieli że jest czerwony, lekko ale wciąż czerwony.

Po 10 minutach Izuku ich opuścił, a wszyscy zaczęli się zbierać.

- To wstępnie jesteśmy umówieni za 2 tygodnie z piątku na sobotę na nockę u mnie na dalszą pracę? - Dopytał dla pewności Shinsou żeby mieć wszystko czarno na białym. Po uzyskaniu odpowiedzi i pożegnaniu gości wrócił do domu posprzątać kubki i resztę rzeczy ta miejsce.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

* cytat z "VIGILANTE MY HERO ACADEMIA ILLEGALS" Tom 3

Liczba słów: 1125

Data: 25.12.2023 r.

Wesołych świąt 🌲

Adopcja | BakuDeku | Bardzo wolno pisaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz