Sobota
- Toshi oddaj mi laptop, JUŻ! - krzyczał Izuku. Miał zrobić sobie dzisiaj wolne, ale oczywiście pracował
- Wujek mówił że mam ci go zabrać jak tylko go dotkniesz. - powiedział z wyższością - A tak w ogóle to chciałem z tobą pogadać, więc laptop nie będzie ci potrzebny. - oznajmił kładąc urządzenie na szafie. Przewaga w wzroście nad pracoholikiem pomagała w wielu sytuacjach. - Zapraszam do kuchni po herbatę, a później do mnie do pokoju.
- Już, dobra, idę - jęknął zrezygnowany, liczył na to że gdy Shoty nie będzie, ten spędzi całą sobotę na układaniu planu dla Bakugo. W tym tygodniu mają egzaminy końcowe przed przerwą wakacyjną więc nie chce go przemęczać. - A ty mój drogi kuzynie nie powinieneś się do egzaminów uczyć?
- Widzę, że chętny żeby mi w nauce pomóc, skoro sam mi o tym przypominasz. - uśmiechnął się chytrze
- Niech ci będzie, ale tylko dlatego że nie mogę pracować! - powiedział wstawiając wodę w czajniku. - O czym to chcesz ze mną pogadać? - spytał z ciekawości. Rzadko zdarzało się, że wołał go do siebie z innego powodu niż nauka. - Zakochałeś się czy co?
- Ja nie, ale ty chyba tak. - odbił piłeczkę - Tydzień temu siedziałeś cały zarumieniony koło Bakugo.
- WCALE NIE - przerwał mu "uprzejmie" - Tylko omawialiśmy plan treningu na tamten tydzień. - Próbował wybrnąć z tematu. W końcu Kacchan powiedział mu wczoraj że już darował sobie myślenie o TAMTEJ. "Czyli zauroczyła go jakaś dziewczyna, ale chociaż skupił się znowu na treningu, to chyba dobrze. Nie chyba, a bardzo dobrze. Katsuki znajdzie sobie żonę, będzie miał dzieci, dom, rodzinę. Będzie szczęśliwy, a to jest najważniejsze." Te myśli chodziły mu po głowie cały ranek, cieszył się jego szczęściem. Nie ważne kim ona jest, która by nie chciała takiego wysokiego, przystojnego, wręcz idealnego chłopaka? Chyba jakaś wariatka, albo lesbijka ale to raczej naturalna sprawa. - No i co patrzysz na mnie jakbym powiedział coś durnego. Przecież dobrze wiesz że nawet nie mógłbym być z uczniem. To nie etyczne.
Toshi popatrzył na niego z politowaniem. "Midnight i Mic mają rację. Jeszcze rok i się na siebie rzucą."
- Dobra niech ci będzie. Pamiętaj że poradnia związkowa "Hitoshi" zawsze jest otwarta na twoje problemy miłosnę. - zaśmiał się - Teraz omówmy sprawę "ulokowanie gości za tydzień". Skoro przychodzą na nockę to trzeba im gdzieś pościelić spanie. Wujek zostaje w UA cały weekend bo będą sprawdzać egzaminy pisemne więc jeden dylemat z głowy. - zamyślił się i go nagle olśniło "to będzie plan idealny", aż sam sobie w głowie przybił piątkę.
- Nie wiem z czego się tak cieszysz, ale pragnę poinformować iż ja też wyparowuje na weekend. - Hitoshiemu zrzedła mina. - Czyli chciałeś mnie w coś wkopać. Otóż nie tym razem kochanieńki. - Zachichotał - Uwaga, będziesz pierwszym uczniem który się dowie więc cicho sza. Stoisz przed nowy nauczycielem UA. - ukłonił się nisko, do owacji których nie było. - Jak to się stało, że zostałem nauczycielem zapytasz? Już ci opowiadam.
//Czwartek, gabinet dyrektora//
- Izuku, posłuchaj mnie - zwrócił się do niego Nezu. Postanowił że w tym roku prosi młodego ostatni raz o zostanie nauczycielem. Brakowało im kadry do przedmiotów ogólnokształcących, a Izuku miał skończoną taką ilość studiów, że mógł uczyć prawie wszystkich.
- Słucham wujka uważnie. - wychylił głowę znad dokumentów. Analizował postępy uczniów klas trzecich aby dopracować program dla kolejnych pokoleń. Musiał zająć sobie czymś głowę, aby wyrzucić z niej myśli o związkach i 50 artykułach na temat osób LGBTQ+ które przeczytał szukając odpowiedzi czy nie wmawia sobie uczuć tylko dlatego że nie widział się z Katsukim tyle lat.
CZYTASZ
Adopcja | BakuDeku | Bardzo wolno pisane
Fiksi RemajaCo by się stało gdyby Izuku trafił do sierocińca? Co się stanie gdy zostanie adoptowany? Co się stanie z jego marzeniami o byciu bohaterem? Co gdyby? Witam, to moje pierwsze opowiadanie więc proszę o ostrą krytykę, aby się rozwijać i tworzyć coraz l...