Pov: Santia
Usiadłam na ławce i jadłam loda waniliowego. Usłyszałam moje imię a sekundę później ktoś usiadł obok mnie.
Podniosłam głowę i zobaczyłam Borysa.
S: Hej
B:Siema. Muszę ci coś powiedzieć.
Posłałam mi pytające spojrzenie i zaczęłam dokończyć loda.
B:Podobasz mi się . Będziemy razem..?
Znieruchomiałam. Tego się nie spodziewałam.
S: TAK
***
Otworzyłam oczy. Odrazu je zamknęłam gdy dotarło do moich oczu światło. Po chwili się rozejrzałam. Byłam w małym białym pomieszczeniu podłączona do dziwnych maszyn i leżałam na łóżku.
Byłam w..... szpitalu? Mój wzrok zatrzymał się na rodzicach którzy spali.
S: Mamo? tato?
Odrazu podnieśli głowy do góry.
S: Gdzie jestem? Znaczy wiem gdzie jestem. Co ja tu robię?
( M.S - Mama Santi , T.S - Tata Santi)
M.S: Kochanie... byłaś w śpiączce przez rok.
Zdziwiłam się . Nie spodziewałam się że byłam śpiączce.
S: Gdzie Eliza , Emilka , Borys , Wiktor , Gracjan ?
Rodzice posłali sobie zdziwione spojrzenie.
T.S: Skąd ty znasz imiona swoich osób w klasie skoro ich nie znasz?
Otworzyłam szerzej oczy. Czyli to wszystko o był sen?
Następną godzinę spędziłam na opowiadaniu mu im swojego snu. Nie ukrywali że byli zaskoczeni.
Ale może przeżyje to samo co w moim śnie? Że wezmę ślub z Borysem?
KONIEC❤️
________
Może wstawie dodatkowy rozdział 🤫
CZYTASZ
Szkola teenz
Humoro co gdyby zmienić te wszystkie historyjki ze Santia jest nowa w szkole i zrobić że Borys jest nowy ?