Rozdział 2 - Początek

580 49 3
                                    

Fioletowy facet zaprowadził mnie do jakiegoś pokoju. Nie był za duży. Znajdowało się w nim biurko z 2 krzesłami na przeciwko siebie. Facet usiadł i ponaglił ręką ,żebym także to zrobiła. Gdy usiadłam usłyszałam cichy szept "Join us" [dołącz do nas], a następnie "Help us" [pomóż nam]. Nagle poczułam jakiś zapach. Spojrzałam na ochroniarza ,który patrzył na mnie z szyderczym uśmiechem i zasłonił ręką swoją twarz. Zdziwiłam się... A po chwili również zemdlałam.

Obudziłam się w tym samym pokoju tylko ,że związana i najwidoczniej nocą. Sznury były zaciśnięte dość mocno. Zaczęłam się szamotać. W tym samym momencie ktoś je jeszcze bardziej zacisnął. Osoba ,która to zrobiła wyszła na przeciwko mnie. Okazało się że to ten fioletowy facet.
-Witaj maleńka...yh... zapomniałem ci się przedstawić. Jestem Vincent.
-Przecież widzę. Świecisz imieniem na mundurze.-powiedziałam bez żadnego uczucia.
-Taka silna w słowach? Zobaczymy jak poradzisz sobie z tym...-walnął mnie bardzo mocno w brzuch. Odchyliłam głowę do przodu i jęknęłam z bólu ,a Vincent zaśmiał się i walnął znowu tylko o wiele mocniej. W tym momencie zwymiotowałam krwią i łzy spłynęły mi do oczu. Spojrzałam mu prosto w oczy ze złością. Popatrzył na mnie z obrzydzeniem i najwidoczniej cieszył się że cierpiałam. Nagle Vincent wyciągnął z kieszeni coś ostrego i wbił mi to w brzuch ,a następnie szybko wyciągnął i wbił ponownie. Krztusiłam się własną krwią. Ciągle słyszałam psychopatyczny śmiech Vincenta... Nastał mrok. Słyszałam powolne, oddalające się kroki...
ROZDZIAŁ POPRAWIONY

Freddy Fazbear Pizza's//fanfiction FNAFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz