Rozdział 23

270 24 2
                                    

Obudzilam sie i zauważyłam że nade mną stoją Kamil i Alex i się chichrają z czegoś. Gdy spostrzegłam, że śpiąc, ja i John, się przytulaliśmy to spaliłam buraka. Z tego powodu także zaczęłam się śmiać przy okazji budząc nadal śpiącego Johna.
-Co jest grane?-powiedział jeszcze śpiący.
-Gdy spaliście to się przytulaliście- odpowiedział Alex. Eee, jak to powiedział to nie brzmi tak śmiesznie jak by się to zobaczyło.
-Aha - tylko się uśmiechnął.
Wstaliśmy. Z okna wychodziły coraz cieplejsze i jaśniejsze promienie słońca. Szkoda tylko że były zakratowane. Wkurzyłam się, że nie mogę wyjść i uciec od tego przeklentego miejsca. Podeszłam do drzwi i je kopnęłam. Tak jak się spodziewałam- ani drgnęły. Usłyszałam przekręcanie w drzwiach. Oddaliłam się od nich. Drzwi otworzył.... Oczywiście Vincent.
-No cześć? Nudziło się wam? - spytał retorycznie, podszedł do mnie tym samym wyjmując z kieszeni paralizator. Wycelował we mnie nim i po wstrząsie zemdlałam...

Freddy Fazbear Pizza's//fanfiction FNAFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz