Nya jakimś cudem zasnęła, a Dara nawet nie zmrużyła oka. Cały czas myślała co się dzieje z lloydem a on myslam o niej. Po jakimś czasie nya się obudziła i Dara wraszcie się zebrała bo już miała dość siedzenia tak i czekania na cud.
-nya.-powiedziała Dara do ledwo żywej nyi
-tak,Dara?-spytała zaspana
-musimy jakoś się z tąd wydostać znałeś Lloyda i resztę i z tad uciec.-powiedziała stanowczo
-dobrze zgadzam się z tobą ale jak chcesz to zrobić ?-spytała z niepewnością
-mam plan.-odparł smok
-mów-odpowiedziała czarno włosa
-przyjme swoją potężna formę smoka i rozwalę jakoś ścianę ty pójdziesz po arina i sore a ja po Lloyda i się jakoś spotkamy.-wytłumaczyła dara
-a jak ci się nie uda przybrać formy smoka?-spytała nie pewnie
-musi się udać.-odparła
Dara stanęła na równe łapy i zaczęła się koncentrować na swoją formą.nya przyglądała się na nią od samego początku i trzymała za nią kciuki aż wkońcu się udało.
Dara trochę urosła zmienił się jej wygląd na trch jaśniejszy i świeciły jej się lekko oczy.
Odsunęła się że środka pod ścianę i z rozpędu walnęła z ścianę na przeciwko z łatwością ja rozwalając.
-nya,wiesz co masz robić?-spytała Dara
-tak,idź ratować Lloyda.-powiedziała odwracając się
Szybko odbiegła i zaczęła biec do pokoju gdzie czuła zapach przyjaciela. Zrobiła to samo co z poprzednią ściana, rozbiegła się i mocno wałnela. I dobiła się do pokoju gdzie był Lloyd.
-dara?!-spytal zdziwiony Lloyd widząc swojego smoka.
-lloyd!-podbiegła do niego i go przytuliła.
-spróbuje cię jakoś uwolnić z tych łańcuchów- powiedziała usiłując zepsuć łańcuch
--------------------------------------------------------------
Wiem że rozdział trch krótki ale mam gotowe kolejne 3 więc jutro będą.
czy chcielibyście abym narysowała Dare w potężnej formie smoka ?
289 słow
CZYTASZ
sekrety klasztoru spinjitzu//ninjago
AksiLloyd garmadon po fuzji zmaga się z wieloma problemami psychicznymi które mocno się na nim odbijają,wszyscy myślą że życie jako zielony ninja jest takie fajne a w rzeczywistości nie jest tak kolorowo