Rozdział 8. Aren.

31 4 0
                                    


  Jak mam jej nie lubić gdy widzę że śpi przytulona z moją córką w ramionach? Gdy rano zauważyłem ze Miley nie ma w łóżku wiedziałem gdzie poszła, już wczoraj musieliśmy szybciej wracać do domu bo chciała się upewnić że nasz gość sobie radzi. Okazała się ze nie dość że dobrze sobie radzi to jeszcze pomogła mi.

Wiedziałem że siniaki które widziałem na jej ciele nie były od żadnego wypadku a szczególnie nie na rowerze. Miałem się zająć swoimi sprawami i swoim życiem a zamiast tego nie mogę przestać myśleć o jej posiniaczonym ciele, ktoś bardzo się postarał by milczała. Jednak najbardziej zaniepokoiły mnie jej uda a raczej ich wewnętrzna strona, były niemal granatowe a ja podejrzewałem najgorsze.

Specjalnie wstałem wcześniej i przygotowałem więcej kawy żeby nie musiała iść do głównego domu. Nie było to wiele ale może uda się zakopać nasz stan wojenny.

Słyszałem że już wstały bo śmiech Miley niósł się po korytarzu. Chwilę później zobaczyłem że schodzą na dół. Cassandra miała na sobie jak zwykle długi golf i jeansowe spodnie. Jakaś część mnie chciała by nie musiała się bać ani wstydzić tego jak ktoś ją skrzywdził ale wiedziałem że dla niej pewnie nie jest to takie proste. Długie rude włosy miała związane w kitkę a od słońca na jej nosie pojawiły się już piegi. Była piękna.

Wziąłem kubek z kawą i jej podałem. Zdziwienie w jej oczach było wręcz namacalne ale przyjęła go nie komentując mojego zachowania. Usiadła przy blacie na stołku a obok niej zaraz pojawiła się Miley.

-Tatooo- przeciągała każdą literkę.

Oparłem się naprzeciwko niej i spojrzałem na najważniejszą kobietę w moim życiu.

-Ciocia Sun powiedziała że nie może się doczekać aż będę starsza i będziemy opijać moją stratę dziewictwa- zakrztusiłem się kawą która z mojej buzi wylądowała na koszulce- Co to dziewictwo?

Cassie zacisnęła usta i czekała aż zacznę tłumaczyć córce. Jednak zanim się odezwałem ona już zaczęła mówić z szerokim uśmiechem.

-To pierwsza jazda na koniu.-jej oczy błyszczały gdy mnie podpuszczała.

-To już nie jestem dziewicą!-wykrzyknęła radośnie.

-Przestań-warknąłem grożąc jej palcem-Jesteś! I nie będziemy o tym rozmawiać!

Zmarszczyła nos i próbowała szukać wzrokiem wsparcia u Cassie.

-Powiedziałeś że jak nie będę czegoś wiedzieć to mogę cię zapytać-oburzyła się kręcąc na krześle-A teraz nie chcesz mi powiedzieć.

-Ale nie o tym, jesteś za młoda!

Zastanawiała się chwilę a później spojrzała na nas oboje jakby doszła do wspaniałego wniosku.

-Chodzi o seks?-spytała cicho.

Long RideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz