4.

93 7 5
                                    

"Cześć mamo." Minho powiedział, wchodząc do domu. Przytulił matkę i szybko poszedł do swojego pokoju. Rzucił plecak na ziemię i wskoczył na łóżko.

"Ugh, tak strasznie mnie irytują!" wydał stłumiony jęk, mając schowaną twarz w poduszce. "Serio! co jest złego w nielubieniu kogoś? Jest taki dziwny i-UGH!"

Następnego dnia w szkole siadł w tej samej ławce co zawsze, czekając na swoich przyjaciół. Kiedy zjawili się w klasie, wszyscy czuli się bardzo niezręcznie.

"Dobra minho, nie możesz być zły na Hyunjina do końca życia." Chan powiedział do chłopaka, chcąc rozluźnić niekomfortową atmosferę.

"A dlaczego?" Minho popatrzył się prowokująco.

"Bo jedyne co zrobił, to powiedział prawdę!"

"Pfff nieważne, idę do łazienki."

Jak powiedział, tak zrobił. Wstał i opuścił przyjaciół, którzy patrzyli się na niego niedowierzając. Minho nie był już tak naprawdę na nich zły, chciał tylko się podroczyć.

Wchodząc do łazienki, wpadł w Jisunga, sprawiając, że mniejszy chłopak upadł.

"BOŻE, DLACZEGO DO KURWY NIGDY NIE PATRZYSZ GDZIE CHODZISZ, GÓWNIARZU!" Minho wykrzyknął, patrząc się z góry na przerażonego chłopaka, leżącego na ziemi.

"J-ja przepraszam hyung, zagapiłem się i-"

"TO ZACZNIJ ZWRACAĆ UWAGĘ NA TO JAK CHODZISZ, TY KUPO GÓWNA!"

"N-naprawdę przepraszam!"

"PRZEPRASZAM NIE ZMIANIA FAKTU, ŻE TWOJA WIECZNIE PRZEPRASZAJĄCA DUPA BEZ PRZERWY NA MNIE WPADA!"

„Ja-ja..."

"Ty co? Hm? Powiedz to pizdo. Co? Nie wiesz co powiedzieć? Żałosny." Minho wyszedł. Nie miał zamiaru iść tego dnia na lekcje, więc skierował się na dach.

Jisung przesunął się w kąt łazienki i przyłożył kolana do klatki piersiowej. zaczął cicho szlochać. Wiem. Wiem, że jestem żałosny. Wiem, że jestem bezużyteczny. Tęsknię za tobą mamo. mogę teraz do ciebie dołączyć? Czy warto? Nie podoba mi się już tutaj. Jestem tak żałosny, nie potrafię tego zakończyć.

Minho wrócił do swoich przyjaciół i usiadł koło nich. "Cześć ludzie!" przywitał się.

"Oh, więc nie jesteś już zły?" Hyunjin zapytał, bojąc się delikatnie o swoje życie.

"Nie bylem zły, chciałem się tylko z wami podroczyć." wzruszył ramionami.

"KURNA HYUNG! Bałem i denerwowałem się cały dzień! Niefajnie!" Hyunjin powiedział, zaczepnie uderzając ramię Minho.

Jsung oglądał ich ze swojego stolika. Oczy miał wypełnione łzami. Jestem
taki...samotny. Nie mam nikogo. Zero znajomych. Nawet nauczyciele za mną nie przepadają. Nie mam im tego za złe, też siebie nienawidzę. Jisung pozwolił sobie odpłynąć w myślach, nie zauważając siedmiu par oczu, wypatrujących się w niego.

Powinienem zostać tutaj i płakać, czy pójść do łazienki, ryzykując, że znowu mnie pobije, jeśli mnie znajdzie? nie wiedział co robić.

"Zastanawiam się, co sprawia, że jest jakby...gdzieś indziej." Felix zastanawiał się głośno. Wszyscy pokiwali głowami w zgodzie, z wyjątkieminho.

"Hej! na co się gapisz? Jesteś taki żałosny." Minho wyszydził, odwracając się do chłopaka.

Jisung podskoczył, był zszokowany. jak długo się na nich patrzyłem?

"Co?" Znowu odjęło ci mowę? Boże jesteś taki beznadziejny."

"Minho, co do kurwy!?" Hyunjin wykrzyknął, wstając. "Wszystko dobrze, nowy?"

"Mhm, tak." Jisung powiedział szybko i pobiegł w stronę łazienki.

Widok zapłakanego chłopca, uciekającego przed nim, sprawiło, że serce Minho się ścisnęło. Nie chciał jednak się do tego przyznać.

Kiedy tylko Jisung dobiegł do łazienki, został przykuty do ściany. "No no, patrzcie, kogo my tu mamy."Jungkook wyśmiał, zaciskając nadgarstek mniejszego chłopaka.

"Au!" Jisung wydał bolesny krzyk, czując że jego rany ponownie się otwierają. Jungkook zaczął uderzać go w twarz, uderzenie za uderzeniem, wydawało się, że nie ma końca.

Kopnął Jisunga w piszczel, sprawiając, że tamten znalazł się na ziemi. Kopnął mocno w brzuch niewinnego chłopaka. Podniósł jego głowę i popchnął na ścianę, a następnie opuścił łazienkę.

Jisung wstał i zaczął myć twarz wodą. Spłukał krew z nadgarstków i poszedł do klasy. Nył pierwszą osobą, która do niej weszła, więc nauczyciel popatrzył się na na niego ze zdziwieniem. Jisung założył swoje słuchawki i położył głowę na ławce.

Mamo, tęsknię za tobą jak nigdy. Widzę, dlaczego mnie opuściłaś. Rozumiem, dlaczego nie dałaś rady znieść bólu tego okropnego świata. Ale jaki był prawdziwy powód? Ojciec nie pozwala mi przeczytać listu, który dla mnie zostawiłaś. Sam nie potrafię go znaleźć. Proszę mamo, potrzebuje odpowiedzi.

Kiedy jisung wrócił ze szkoły do domu, jego ojca nie było. Chłopak miał nadzieje, że jest na jakimś spotkaniu i nie wróci prędko do domu. Szybko poszedł do swojego pokoju, sprawnie biorąc prysznic. podłączył telefon do głośnika, upewniając się, ze jest wystarczająco cicho, na wszelki wypadek. Kiedy skończył, usiadł na podłodze w łazience, oparty o ścianę. Po prostu tak siedział, odpływając. Nie czuł nic, tylko kompletną pustkę...spokój.

Chwile po tym jak wstał i popatrzył się w lustro. Głupi. Brzydki. Bezużyteczny. Beznadziejny. Żałosny. Pedał. Dziwka. Szmata. Dupek.

Słowa i wulgaryzmy latały po jego głowie. Próbował coś z tym zrobić, ale czuł się...uwięziony. Biedny chłopak zaczął szlochać, stojąc naprzeciwko lustra. Muzyka leciała z głośników, włączona była jego smutna playlista.

„Jeśli spojrzysz w lustro i nie spodoba ci się to, co widzisz, możesz dowiedzieć się z pierwszej ręki, jak to jest być mną".

My chemical romance uderzało inaczej w tamtym momencie. Sięgnął po swoją żyletkę i zaczął ciąć. Kolejne czerwone linie pojawiały się na jego skórze, jedyne, co powtarzał to "Przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam..."

Kiedy wszystko posprzątał i umył, usiadł na łóżku. W takiej pozycji spędził resztę dnia. Zbliżała się północ, a jego ojca wciąż nie było w domu. Jisung otworzył okno i siadł na dachu, oglądając księżyc.

"Cześć mamo. Tęsknię za tobą. W szkole nie idzie mi dobrze. Tata też za tobą tęskni. Bardzo, naprawdę. Jak się czujesz mamo? Jesteś szczęśliwa? Mam nadzieję, że tak. U nas jest bardzo ciężko, ale cóż. Jest warto, bo ty jesteś szczęśliwa. Dopóki ty będziesz szczęśliwa, ja dam sobie radę. Powinienem do ciebie dołączyć? Też byłbym szczęśliwy?" Wyszeptał do siebie, a jego oczy lśniły jak gwiazdy.

"Też chcę być szczęśliwy."

Mega przepraszam za jakiekolwiek błędy ale pisałam to w nocy a nie mam siły tego sprawdzać a dopiero mi sie o tym rozdziale przypomniało xdd. Jeszcze ide dzisiaj gdzies na jakis piknik😭 Miłego dni/nocy!!

ଓ-Wisia

love•hate || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz