bonusowy rodział 44!

33 5 3
                                    

Gdy schodzili po schodach, dało się usłyszeć westchnienia. Weszli do kuchni, a wszystkie oczy spoczęły na Haneul.

„Kochanie, wyglądasz tak ślicznie!” Changbin natychmiast objął syna i mocno go przytulił.

„Dziękuję tato.” Haneul uśmiechnął się szeroko, gdy wszyscy zaczęli go komplementować.

„A tak w ogóle, kim są rodzice Beomgyu? wiesz?” zapytał Chan.

„Uhh Park Jimin i Kim Taehyung, chodzili z wami do liceum.”

„Czekaj, serio? Kto by pomyślał...” Oczy Jisunga rozszerzyły się.

„Skąd ich znasz?” zapytała ciekawie Haneul.

„Uh, to jest żenujące. Kiedyś pomagali swojemu homofobicznemu przyjacielowi mnie dręczyć. Nigdy bym nie pomyślał, że skończą razem.” powiedział Jisung i wszyscy pokiwali głowami.

"Wow..byłeś prześladowany?" Hanuel był zszokowany, jak ktoś mógł prześladować Jisunga?!?

„Yeeeeeppp. ciężkie czasy dla mnie.”

„Co myślisz o tym, że lubię ich syna?” Haneul zmarszczył brwi.

„Nie obchodzi mnie to. To było tak dawno temu, a poza tym to twoje życie miłosne. Jeśli go kochasz, nikt nie ma prawa próbować powstrzymywać cię od bycia razem”. Jisung uśmiechnął się, poprawiając krótki top Hanuela.

„Dziękuję Ji.” Haneul się uśmiechnął.

„WRÓCIŁEM – wow! Maluchu, wyglądasz tak ślicznie!” Felix podbiegł do syna i przytulił go.

„Okej, mam naszyjniki. Chodźmy. Napisz do niego, żeby się z tobą spotkał. Możesz mu wyznać, gdy słońce zajdzie, jeśli będziemy wystarczająco szybcy!” Felix pognał do syna.

„Okej, okej! Napiszę do niego. O mój Boże, jestem taki zdenerwowany”.

"Idziemy!"

Felix szybko wysadził Haneul i odjechał. Haneul poczekał kilka minut, zanim zobaczył Beomgyu idącego w jego stronę.

„Wyglądasz tak ładnie, Hannie!” Beomgyu się uśmiechnął.

„Dziękuję.” haneul poczuł, że jego twarz robi się gorąca. „Uhh tak czy inaczej, chodźmy. Muszę z tobą porozmawiać.” Haneul zaczął iść w stronę największego drzewa.

„Okej, co słychać?”

„Najpierw dojdźmy do drzewa na środku.” Haneul bawił się spódnicą.

Gdy już dotarli, Haneul nerwowo parsknął śmiechem, podczas gdy Beomgyu czekał, aż się odezwie. Serca obu chłopców biły niezwykle szybko, ekscytacja ich zabijała.

„Uhm, więc zasadniczo- o mój Boże, to takie niezręczne, przepraszam. Ale podobasz mi się od jakiegoś czasu. Wszystko w tobie. Ta śliczna buzia, twój śliczny uśmiech, twoje śliczne oczy. Sposób, w jaki lubisz pomagać ludziom, sposób, w jaki chichoczesz i kiedy śmiejesz się obrzydliwie głośno. podoba mi się to wszystko. Zastanawiałem się, czy nie zostałbyś moim chłopakiem? Kupiłem nam pasujące naszyjniki z kwitnącej wiśni... weź naszyjnik, jeśli się zgodzisz...” powiedział Haneul, wyciągając rękę, trzymając naszyjniki.

Beomgyu uśmiechnął się, chwytając dłoń Hanuela i patrząc mu w oczy. „Czy mogę cię pocałować?” wyszeptał.

„tak, proszę...” szepnął Haneul. Bez wahania Beomgyu pochylił się i złączył ich usta. Pocałunek był delikatny i powolny, żaden z chłopców nie spieszył się, gdy wylewali wszystkie swoje emocje. Gdy chłopcy się rozstali, byli lekko zdyszani, uśmiechając się, gdy ich oczy się spotkały.

„Pomogę ci założyć twój” powiedział cicho Beomgyu, wyjmując naszyjnik z ręki Hanuela. Podszedł za chłopcem, odpinając naszyjnik. Delikatnie uniósł ramiona, zakładając naszyjnik na szyję Hanuela.. Gdy już go zacisnął, powoli go odłożył. „Możesz mi pomóc z moim?” uśmiechnął się nieśmiało.

„Tak, oczywiście.” Haneul się uśmiechnął. Gdy tylko założył naszyjnik Beomgyusa, obaj chłopcy nieśmiało się do siebie uśmiechnęli.

"Więc...chłopaku..." Beomgyu się uśmiechnął.

„Chłopak...” powtórzyła Haneul.

⊹˚౨ৎ ╴永不放弃 🍙╶ ᡣ𐭩 𐙚˙⊹

Hejka!! Jak tam życie?? Ja wyjątkowo jestem zdrowa więc niestety jutro ide do szkoły 😞. Miłego dnia/nocy!!!

ᡣ𐭩ˊ╴𝗐𝗂𝗌𝗂𝖺

love•hate || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz