17.

81 8 4
                                    

Był piątkowy wieczór, Jisung był ubrany w garnitur, który kupił mu ojciec, bo musiał. Spojrzał w lustro, krytykując każdy cal siebie. Czuł, że robi się niespokojny i nie wiedział dlaczego. Po prostu nie miał dobrych przeczuć co do dzisiejszego wieczoru.

„Chodź pedałku, wychodzimy.” Sangook zawołał do syna. Jisung zbiegł na dół i wszedł do środka. Podróż samochodem była cicha i niesamowicie niewygodna. Kiedy podjechali, Sangook zamknął drzwi i zwrócił się do Jisunga.

„Pamiętaj, jeśli spieprzysz sprawę, tym razem naprawdę cię zabiję”.

„Tak, proszę pana.” Jisung był przerażony.

„Chodźmy”. Otworzył drzwi i oboje wyszli. Podeszli do drzwi i zadzwonili, powitani przez panią Lee.

"Choonhee!" Sangook przywitał ją, a ona ich wpuściła.

„Sangook! Cieszę się, że mogłeś przyjść! O, to twój syn? Jiyoung, chodź przywitać się! Sangook przyprowadził swojego syna!" Choonhee była bardzo podekscytowany spotkaniem z Jisungiem i zrobiło mu się ciepło w środku.

„Cześć, jestem Han Jisung.” Skłonił się, a Choonhee i Jiyoung rozpromieniły się.

„Och! Jest tak dobrze wychowany! Naprawdę dobrze go wychowałaś Sangook.” komplementował Choonhee. Jisung nie wiedział, czy to dla niego, czy dla ojca, więc po prostu niezręcznie się uśmiechnął.

„Cześć, jestem Jiyoung. MINHO WEJDŹ TUTAJ!” Minho pobiegł do wejścia i uśmiechnął się, gdy tylko spojrzał na Jisunga.

„SUNGIE!” Minho podbiegł do chłopca i mocno go przytulił. Jisung czuł na sobie zimne spojrzenie ojca, ale nie przejmował się tym.

„Hej, min.” Jisung zachichotał.

„Och, wy się znacie?” Choonhee uśmiechnęła się adorująco do przyjaciół.

„Tak mamo, Jisung jest moim przyjacielem.”

„Jisung, to dziwne, nigdy mi nie mówiłeś, że się zaprzyjaźniłeś.” Sangook ukrył gniew pod niezręcznym uśmiechem.

„T-tak... niedawno się zaprzyjaźniłem. Chyba nie mieliśmy ostatnio za dużo czasu na rozmowę...” Jisung nerwowo spojrzał w dół.

„Jisung, spójrz na mnie” rozkazał ojciec i spojrzał w górę. „To dlatego wracasz do domu tak późno?”

„T-tak, proszę pana..”

„Więc mnie okłamałeś? Wiesz co, porozmawiamy, jak wrócimy do domu”.

"tak, proszę pana."

„Uhh mamo! Czy Jisung i ja możemy posiedzieć w moim pokoju?” wtrącił się Minho, nienawidząc niezręcznego napięcia.

„Nie, kochanie, kolacja jest już gotowa. Chodźmy coś zjeść”.

Wszyscy siedzieli wokół dużego stołu w jadalni, rozmawiali i pili. Jisung patrzył ze strachem, jak jego ojciec pije za drinkiem. Był pijany, a to przestraszyło Jisunga.

„Skłamałeś mi, pedałku”. Sangook bełkotał, a Jisung poczuł, jak jego serce staje. „Mówiłem ci, że tym razem naprawdę cię zabiję, pedałku!”

"Tata.."

„Nie jestem twoim ojcem! Zabiłeś moją żonę, zabrałeś mi wszystko! Kochałem cię, nawet po tym, jak się ujawniłeś. Ale po tym dniu, kiedy umarła twoja mama, nie mogę cię kochać. To twoja wina”. Jisung nienawidził, gdy jego ojciec się upijał, ale jeszcze gorzej jest, gdy otaczają ich jego trzeźwi koledzy.

Sangook odwrócił się twarzą do Jisunga, uderzając go w twarz. Jisung zobaczył, że Minho próbuje wstać, ale go powstrzymał. „Przestań, Minho. Proszę nic nie rób”. Minho niepewnie usiadł na skraju swojego siedzenia.

„JAK MOGŁEŚ? Daję ci jedzenie, schronienie, MIAŁEŚ KOCHAJĄCĄ RODZINĘ! Czego więcej możesz potrzebować?”

Jisung wiedział, że to ryzykowne, ale musiał wiedzieć. „Tato... proszę powiedz mi, co zrobiłem”.

"Wszystko, co musisz wiedzieć, to to, że to wszystko twoja wina. Jesteś nic nie wart, słyszysz?Nawet twoi rodzice nie potrafią cię kochać, nikt cię nigdy nie pokocha. Jesteś beznadziejnym gównem! tak, nie ja zrobiłem ci tego siniaka na lewym policzku. Kto to zrobił?"

"N-nic takiego.."

"ZAPYTAŁAM, KTO TO ZROBIŁ!"

„J-jungkook…”

„Dobrze, dostajesz to na co zasługujesz. Jesteś pedałem, dziwką. jak to jest być dziwką? Ssiesz kutasy wszystkich swoich małych przyjaciół? hmm? Jesteś obrzydliwy, jesteś dziwadłem, jesteś tak cholernie bezwartościowy!” Sangook zaczął bezlitośnie okładać pięściami Jisunga, gdy Choonhee wezwała policję. Jiyoung odciągnął Sangooka, a Minho rzucił się na Jisunga.

„Hej ji, ignoruj ​​go. To nieprawda, okay? Hej, jestem tutaj.” Jisung kontynuował szlochanie na ramieniu Minho, podczas gdy wszyscy patrzyli z przerażeniem. Sangook nadal gadał bzdury, a Jisung był tym niesamowicie zraniony.

„Proszę, idźcie wszyscy do domu. Jisung zostań.”rozkazał choonhee, a wszyscy chwycili swoje rzeczy i wyszli ze strachem.

Niedługo potem pojawili się policjanci i aresztowali Sangooka. „Kochanie, musisz przyjść na posterunek jutro wieczorem, żeby uzyskać informacje o twoim ojcu. Odpocznij trochę na dziś wieczór.” powiedział oficer Jisungowi przed wyjściem.

Jisung miał złamane serce. Stracił jedyną rodzinę, jaka mu została. „Myślę, że jestem gotowy porozmawiać o wszystkim...” szepnął Jisung do Minho.

„Chcesz, żebym zadzwonił do wszystkich? Więc musisz powiedzieć to tylko raz?” Minho zapytał cicho.

"Tak proszę."

„Jisung kochanie, czy możesz nam też powiedzieć?” zapytała cicho Choonhee. Przypominała mu bardzo jego własną matkę, co skłoniło go do kiwnięcia głową.

⊹˚۶୧ ╴🍂☕🐿╶  𐙚˙⊹


Tak jak obiecałam przetłumaczyłam go już!! Jak pisałam ten rozdział aż skręcał mnie w środku ze stresu..
Miłego dnia/nocy!!!

𐙚𖦹ˊ╴𝗐𝗂𝗌𝗂𝖺

love•hate || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz