marzenia się spełniają...

871 16 45
                                    

Siedzieliśmy tak przez 5 minut ,kiedy zmęczony Lee,zasnął w moich ramionach. Położyłem go na tylnich siedzeniach,przykryłem kocem i ucałowałem jego czoło. Po chwili i ja zająłem swoje miejsce w aucie i powoli ruszyłem. Podróż nie trwała długo,bo około 10 minut. Kiedy byliśmy już pod domem,chwyciłem na ręce mojego maluszka i zacząłem kierować się w stronę drzwi. Wszedłem i skierowałem się w stronę mojego pokoju gdzie znajdowało się moje,duże łóżko małżeńskie,ponieważ miałem się ożenić z jedna dziewczyna ale wogole nic do niej nie czułem,więc to był jej pomysł z łóżkiem. Ale tak zupełnie szczerze,naprawdę nigdy jeszcze nie pokochałem kogoś tak mocno jak Felixa,on wydaje się taki słodki,nawet kiedy jest zły. Położyłem go na łóżku i przykryłem go kołdrą. Nagle zadzwonił mój telefon i kiedy chciałem opuścić pomieszczenie żeby nie obudzić mojego maluszka,poczułem czyjaś rękę na moim nadgarstki,była to dłoń Felixa.

Pov: Felix

Obudziłem się w pokoju,nie był to mój pokój a Hyunjina. Wtedy poczułem że ktoś przykrywa mnie kołdrą,był to mój kochany Jinnie. Po chwili jego telefon zadzwonił a ja wiedziałem już że to pewnie z pracy i zaraz będzie musiał jechać. Chwyciłem go lekko ale agresywnie za rękę,kiedy się do mnie obrócił znów mogłem spojrzeć w jego krystaliczne,czekoladowe tęczówki. Kochałem to uczucie kiedy na niego patrzyłem a po moim brzuchu rozchodziło się przyjemne smyranie.

-Co tam Lixie? - Zapytał zatroskany Hyunjin,odkładając dzwoniący telefon na szafkę nocną.

- Nie zostawiaj mnie...

-Ale ja cię nie zostawiam myszko,to że do mnie dzwonią nie znaczy że muszę iść co nie?

- A nie bedz-

Nie dane było mi dokończyć ponieważ poczułem jak wargi Hwanga przylegają do moich,delikatnie je muskając,a ja starałem się dokładnie oddać każdy pocałunek. Wtedy Hyunjinzaczal powoli wchodzić na łóżko,aż kiedy znalazł się nade mną. Znów zaczął mnie całować lecz tym razem bardziej namietniej i szybciej,przez co czasem wyrywały mi się ciche pomruki,co podniecało Hwanga,ponieważ zaczął delikatnie zaciskać swoją rękę na mojej talii.

-Jinnie...

- Co tam słoneczko?

- Tak sobie myślę... że może jakiś obie pokój w hotelu wynajmę żeby nie narażać się na kontakt z moim ojcem,wkoncu jestem twój ,prawda?

- Oh Lixie, nie wynajmujesz żadnego pokoju tylko zamieszkaj ze mną... Prosze- Powiedział po czym musnął ustami moją żuchwę.

- Nie chce być problemem Hyunjin,nic mi się nie stanie jak będę spał w hotelu

-NIE,SPISZ U MNIE I KONIEC KROPKA-Powiedzial stanowczo a mnie przeszły ciarki na jego poważny głos.

-Ja naprawdę nie chce być kłopotem...

-Lixie, spójrz na mnie-powiedzial i chwycił mój podbródek -nigdy nie będziesz dla mnie problemem,chce żebyś został,bo cię kocham i chcę cię codziennie widzieć,chcę móc od rana ucałować twoje śliczne różowe usteczka,lecz jak będziesz mieszkał gdzieś indziej niż u mnie to to będzie nie możliwe,rozumiesz?

-T-tak...

- Cieszę się maluszku.-powiedzial i znów wpił się w moje usta a mnie wypełniło ciepło oraz chęć skosztować jego ciała... Nie miałem zamiaru zostać mu dłużny kiedy ten zaczął zdejmować moją koszulkę,ja rozpiąłem jego koszule jedną ręką utrzymując z nim kontakt wzrokowy,co mu się spodobało ponieważ podgryzł dolna wargę. Po chwili oboje zostaliśmy w samych bokserkach,chociaż po kilku sekundach zostałem i bez nich,ponieważ starszy zaczął zasysać się na czubku mojego przyrodzenia. Kochałem kiedy robił mi to ciemnooki,kochałem jego dotyk...
Chwilę później całe moje przyrodzenie znalazło się w ustach Hyuna. Ten zaczął ruszać głową co sprawiało że odpływałem. Jednak ten postanowił się troszkę mną pobawić, podczas kiedy ustami zabawiał moje przyrodzenie swoimi ustami,zaczął wkładać mi palca w dziurkę. Myślałem przez chwilę że właśnie osiągam szczyt ale jednak nie,to uczucie było było nieziemskie. Po niecałej minucie spuściłem się w usta bruneta,który połknął całą zawartość.

-J-Jinnie...

-Podobalo ci się?

-Bylo niesamowicie...

- Cieszę się myszko,mam nadzieję że już zrozumiałeś jak bardzo cię kocham.

Postanowiłem że skoro on ma prawo robić ze mną co chce,to ja też,obróciłem go że teraz dotykał plecami materaca a ja nad nim zwisałem. Zacząłem całować jego usta a po chwili zanurzyłem w nim mój język,ten oddał pieszczotę i zaczęliśmy coraz głębiej w siebie wchodzić. Kiedy się od niego oderwałem,nasze usta łączyła nic śliny.

-Skoro ty, Hwang Hyunjinie,masz prawo robić ze mną co chcesz,to ja też mogę robić z tobą-Skladalem swoje pocałunki na jego udach,kierując je w stronę krocza starszego. Zdjąłem bokserki starszego i przejechałem ręką po jego dziurce.

- C-Co robisz... Ah L-Lixie...

- Dzisiaj to ja wejdę w ciebie,nie licz że cię oszczędze kochanie.

Powiedziałem i wysunąłem w niego jeden palec kiedy ten zaczął cicho sapać. Kiedy widziałem że nie robi na niego to wrażenia,dołożyłem drugi a potem trzeci. Był już wystarczająco mocno rozciągnięty i mogłem już wejść w mojego kotka swoim przyrodzeniem.
Wszedłem w niego a ten zaczął stękać z bólu. Dałem mu chwilę żeby się przyzwyczaił i zacząłem się w nim delikatnie poruszać,jego ból zamienił się w dużą przyjemność ponieważ zaczął jęczeć i wić się pode mną z rozkoszy.

-M-Mozesz troszkę przyspieszyć...?

-Popros ładnie to zobaczę... - powiedzialem nie zmieniając tępa moich ruchów.

-Prosze... Tatusiu,możesz troszkę przyspieszyć?- Na jego słowa,szczeka mi opadła, "tatusiu"? , Nie spodziewałem się takich słów od niego.
Wtedy zacząłem mocno i agresywnie poruszać się w starszym a kiedy natrafiłem na jego punkt G, zacząłem się poruszać jak najszybciej umiałem. Nie musiałem długo czekać na spełnienie,Hyunjin wystrzelił mocno na swój brzuch a ja sie spuściłem wewnątrz tego cudnego ciała. Wyszedłem z niego i zacząłem zlizywać ciesz z brzucha mojego partnera.

-Lixie,to było wspaniale,byłeś pierwszy który we mnie wszedł wiesz?

-Wiem bo wkoncu jestem pierwszym twoim chłopakiem i ostatnim,bo jeżeli myślisz że pozwolę ci kiedyś odejść to jesteś w błędzie,jesteś już tylko mój Jinnie,mój i nikogo więcej.

- C-Ciesze sie słoneczko - Łzy zaczęły spływać po jego policzkach a ja zacząłem głaskać Hyuna po głowie.

- No już, nie płacz, kocham cię Jinnie...

- Ja ciebie też Lixie- Wtedy już się rozryczal,usiadł i mocno się we mnie wtulił.

- Czemu płaczesz myszko??

- Tak bardzo cię kocham,nie wyobrażam sobie życia bez ciebie, to było tak wzruszające jak to powiedziałeś...

- Powiedziałem ci tylko prawdę misiu.

Hyunjin wciąż mocno trzymając mnie w uścisku położył się,a po chwili oboje zasnęliśmy.

Mój oprawca // HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz