12 "powrót"

135 6 0
                                    

Pov. Aurora
Jadłam śniadanie i rozmawiałam z Fukajem i Beteo. Byli lekko skacowani co mnie strasznie śmieszyło. Opowiadali żarty, a ja normalnie dusiłam się ze śmiechu. Niestety mój uśmiech zszedł z twarzy szybciej iż się na niej pojawił w momencie, gdy do kuchni wszedł Wiktor.
Unikanie go było trudne. Mega lubiłam z nim rozmawiać, ale wiedziałam jednak, że tak będzie lepiej. Skoro miał dziewczyne to nie powinien tak dużo rozmawiać z innymi laskami co nie?
Odrazu wstałam od stołu i nie patrząc na Jakowskiego wyminełam go.

- a ty co- krzyknął Beteo - jeszcze nie zjadłaś.

- em.. zapomniałam, że obiecałam mamie do niej zadzwonić. - po czym weszłam po schodach i zamlnęłam się w moim obecnym pokoju.

**
Koło 18 wszyscy spakowani już wychodzili przed pałac. Każdy po kolei oddawał kluczyk do swojego pokoju oraz walizkę wkładał do bagażnika po czym zajmował miejsce. Tak zrobiłam i ja. Zajęłam miejsce przy oknie, te same co za pierwszym razem, czekając, aż Pasula przyjdzie i się dosiądzie. Zauważyłam, że wchodzi do Autokaru jednak siada kilka siedzeń dalej.

- a ty co?- podniosłam się z siedzenia, żeby zapytać przyjaciela.

- sory młoda, ale założyłem się, więc siadam z Lankiem. Ale spokojnie ty usiądziesz z Zimmerem. - nic nie odpowiedziałam tylko usiadłam z powrotem na miejsce.

Nie no zajebiście. Czy los specjalnie podkłada mi kłody? O chuj tu chodzi.

Po chwili pojawił się Wiktor, odrazu usiadł obok mnie. Włożyłam słuchawki do uszu puszczając jakieś piosenki i patrzyłam przez okno. Specjalnie odwróciłam się od niego. Po chwili drzwi się zamknęły, a autokar zaczął jechać. Po jakimś czasie przymknęłam oczy i zasnęłam.

**
-Aurora!- poczułam szturchanie w ramię, więc odrazu otworzyłam oczy.

- co się dzieje?

-zatrzymaliśmy się w maku idziesz?- zapytał Wiktor.

- nie dzięki.- mruknęłam i odwróciłam swój wzrok w kierunku szyby.

- napewno?

- czego nie zrozumiałeś w słowie "nie dzięki"?- parsknęłam, na co on jedynie chwile na mnie poparzył i odszedł.

To było złe, ale tak będzie lepiej, prawda?

**
Byliśmy już na miejscu, cała podróż strasznie się dłużyła i była mega nie komfortowa. Bez słowa wyszłam z autokaru i stanęłam w kolejce po walizkę.
Czułam na sobie jego wzrok. Mimo wszystko udawałam, że go tu niema.
Zadzwoniłam po ubera i już po pół godzinie znajdowałam się w swoim własnym mieszkaniu.

Uznałam, że odrazu rozpakuje walizke puki mam do tego jakiekolwiek chęci. Brudne ubrania wrzuciłam do kosza na pranie, czyste schowałam do półki. Kosmetyki poukładałam w łazięce. Wszysto wypakowałam, w taki oto sposób opróżniłam pierwszą walizkę i schowałam ją pod łóżko. Odrazu wzięłam się za drugą, co nie było już takie łatwe. Musiałam powyjmować statywy, poskładać aparaty, które dla bezpiecznego przewozenia zozłożyłam. Powyjmowałam też karty i pozgrywałam wszystkie pliki na mój komputer.

**
Brało mnie ogromne zmęczenie, czułam się średnio po podróży, czułam się przebodźcowana po tak długim przebywaniu z ludźmi, oraz te całe rozpakowywanie i zgrywanie plików strasznie mnie zmuliło.

Skierowałam się do łazięki i weszłam pod prysznic. Ciepła woda obijała się od kafelków. Myłam włosy moim malinowym szamponem. W głowie walało mi się tak wiele myśli i większość z nich była o brunecie. Dlaczego tak bardzo o nim myślę. Nie mogę przestać. Nie chce tego, nie chce jego. A może chcę? Może zaczął mi się podobać? Wszystko jedno i tak nie mogę nic z tym zrobić. Jest zajęty, a ja to szanuje. Urwę z nim kontakt.

Wyszłam z pod prysznica i odrazu opatuliłam się ręcznikiem. Związałam włosy w warkocza, żeby same mi wyschnęły, ubrałam piżame, użyłam kilku kosmetyków do pielęgnacji, po czym wyszłam z łazięki.

Puściłam muzykę, by skupić się na niej. Ona zawsze mi pomagała. Już po chwili z głośnika zaczął lecieć jeden z numerów z mojej playlisty.

"Wszyscy wokół tańczą, więc dlaczego jestem smutny?
W każdym klubie w Polsce dostaję największy hałas
Szukam pocieszenia, więc płaczę w Balenciaga
Ona pisze, że mnie kocha, a nawet mnie nie widziała
A ja myślę o tobie i każdej każę spierdalać"

Kurwa. Nawet muzyka nic nie daje. Ja chyba faktycznie się zakochałam. Nie,nie, nie. Nie mogę.

Chwyciłam za telefon, odrazu wybrałam numer do Dominiki, ona zawsze była dobra w plotach przez co przynajmniej na chwile nie myślałam o złych rzeczach.

-halo? Co tam Rorcia- usłyszałam głos blond włosej.

- siemka masz czas?- odparłam lekko przybita co było słychać.

-wszystko dobrze? Coś się stało misia?

- nie bardzo.

-już do ciebie jade daj mi pół godzinki.

Rozłączyłam się. Podkuliłam nogi i patrzyłam się w ściane. Czas dłużył mi się przeokropnie, moje myśli rozwalały mi głowe. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak się czułam. Po dłuższym czasie usłyszałam dzwonek do drzwi. Powoli zwlokłam się z kanapy, by wpuścić Wiśniewską do środka. Odrazu przytuliła mnie co było bardzo miłym gestem.

- mam jedzonko i winko. Zaraz włączymy sobie film i opowiesz mi co się stało- powiedziała dziewczyna.

Tak bardzo cieszyłam się, że ją mam. Zawsze była gdy ją potrzebowałam i potrafiła mi pomóc w każdej chwil. Mogła bym długo opowiadać. Była moim promyczkiem słońca, gdy w moim życiu stawało się pochmurnie.

Usiadłyśmy na kanapie i odpaliłyśmy nasz ulubiony film "Kobiety Mafii". Dziewczyna przywiozła nam kebaby. Gdy byłyśmy młodsze zawsze te danie nam towarzyszyło, gdy coś się działo. Może to głupie, ale nazywamy to "jedzeniem na smutki". Do tego popijałyśmy winko. Nie chciało nam się iść po kieliszki, dlatego też piłyśmy prosto z butelki.

- no dobra więc co się stało?

- ja się chyba zakochałam- mruknęłam cicho, zerknęłam na Dome, a ona zrobiła duże oczy. Bo to było ostatnie, czego można było się spodziewać po mnie.

- nie no pierdolisz?

- ja nie wiem jak to sie stało, myśle o nim cały czas, ale wiem, że i tak nic z tego nie będzie.

- po pierwsze, czy chodzi o Zimmera? Po drugie, dlaczego nie?

- tak to o niego chodzi, ale to nie wyjdzie bo on ma laske.

Odrazu mnie przytuliła. Czułam się okropnie.

- dobra stara spokojnie, dziewczyna nie ściana- udeżyłam dziewczyne w ramię, cicho podśmiechując.

- stara no co ty!

- wyjebane, robimy sobie nocke, ploteczki przy winku, a jutro odwalamy się i lecimy do klubu. Nie bedziesz mi się smucić przez jakiegoś chłopaka.- przytaknęłam jej i zaczęłyśmy rozmawiać na temat filmu.
- ale nie powiem, zdziwiłaś mnie bardzo. Ostatni raz to przeżywałyśmy z kilka lat temu.

To była prawda. Nigdy nie należałam do kochliwych dziewczyn. Często otaczałam się chłopakami jak dziwnie by to nie brzmiało. W liceum trzymałam się z gombao, potem z chłopakami z sbm.
Nawet nie zlicze ile razy ktoś mnie shipował z kimś z tego grona.
Ja jednak zawsze traktowałam ich jako przyjaciół i nic więcej. A w związku ostatni raz byłam w 2019. Jednak nie wspominam tego za dobrze, bo typ był ze mną, bo kolegowałam się z znanymi ludzmi. Unikałam związków jak ognia i było mi z tym dobrze. Dlatego fakt, że poczułam coś do kogoś było szokujące nie tylko dla mnie.

Leżałyśmy, rozmawiając i pijąc jeszcze z dwie godziny, po czym pożyczyłam Wiśniewskiej piżame i poszłyśmy spać.



"Gdybym Ciebie Nie Spotkał..." - KINNY ZIMMEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz