18 „oj Tadziu, gadasz już od czapy"

104 9 0
                                    

Ten rozdział to kontynuacja poprzedniego rozdziału <33

Spacerowaliśmy po bulwarach, mimo wszystko było inaczej, przez pogodę oraz dość wczesną porę dnia była tu znikoma ilość osób, a nas poniekąd smucił ten widok.

-chciał bym na jednej dzień wrócić, do czasów gdzie odpierdalał się tu taki melanż, że rano walczyło się o przetrwanie. - westchną Matczak, na co każdy się zgodził.

- pamiętacie jak kiedyś Stanisławski (Tadeo) wpadł do Wisły i musieliśmy go wyławiać- zaśmiała się Wiśniewska.

- no w chuj zabawne- mrukną Tadek - a pamiętacie jak kiedyś Dominika, tak się wczuła w grę we flanki, że rozerwały jej się spodnie na dupie. - dziewczyna w odpowiedzi pokazała mu tylko środkowy palec.

- ja nie pamiętam - powiedział Michał drapiąc się po głowie.

- kogo to kurwa dziwi, Matczi zjarany był całodobowo.

- no ale jak spierdalałeś przed psami! To musisz pamiętać. - powiedział Szczepano.

- taa w odpowiedzi powiedziałem...

- za skuna mandata nie krata, hakuna matata nara.. - każdy chórem wyrecytował, znając to powiedzenie na pamięć. W tym ja.

Na chwilę usiedliśmy, a Franek zaczął otwierać wiśniówkę.

- już będziemy pić? Jest 17! - zaśmiałam się.

- i tak już są z nas alkoholicy- wzruszył ramionami i upił spory łyk, stwierdziłam, że w sumie to jebać, trzeba się najebać. Pozdrawiam.

- Kumacie, że gdyby Matczak nie był nieuważany i nie wpadł by na naszą małą modelkę, to byśmy się nigdy nie poznali i nigdy byśmy nie poszli razem tu na schodki- mruknął Wyguś.

- może to dobrze, nie musiała bym nigdy ogarniać najebanych debili i uważać, żeby nie zadławili się swoimi wymiocinami. - śmiałam się popijając alkohol, który ogrzewał mnie od środka.

- no i nie poznała byś takich przystojniaków. A może raczej harcerzyka.

**
Uznaliśmy, że jest w chuj zimno i dlatego skierowaliśmy się do klubu. W międzyczasie cyknęłam fotkę Krzysiowi i uznałam, że chce ją wstawić na story.

W klubie była masa ludzi, ja stwierdziłam, że nie mam ochoty na tańce i dlatego też usiadłam sobie na kanapie i powoli popijałam mojego drinka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W klubie była masa ludzi, ja stwierdziłam, że nie mam ochoty na tańce i dlatego też usiadłam sobie na kanapie i powoli popijałam mojego drinka. Po chwili dosiadł się do mnie Stanisławski, więc zaczęliśmy rozmowę.

- jak się czujesz Tadziu?

- bywało lepiej- brunet wzruszył ramionami i spojrzał na mnie.

&quot;Gdybym Ciebie Nie Spotkał...&quot; - KINNY ZIMMEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz