Ptak

232 15 2
                                    

Tęskniłem za nią. Ostatni raz widzieliśmy się dwa tygodnie temu. Przez ten okres niesamowicie brakowało mi jej śmiechu, jej głosu, jej dłoni, jej dotyku... Nie wiem czemu ale od jakiegoś czasu gdy tylko ją widzę doświadczam uczuć jakich jeszcze przy niej nigdy nie czułem. Czy ja się może w niej zakochuję? Tego nie wiem. Wiem że jest dla mnie bardzo ważna i że nie chce jej stracić.

Leżałem tak jeszcze trochę i zastanawiałem się nad tym wszystkim, kiedy wtulona we mnie dziewczyna zaczęła się przebudzać i delikatnie przeciągać w moich ramionach.

-Cześć Bartuś- powiedziała zaspana.

-Hej Faustynka jak się spało?- zapytałem troskliwie głaszcząc jej włosy.

-A dobrze-odpowiedziała wtulając się we mnie jeszcze mocniej.

Poczułem jak fala motyli zalewa moje ciało. Ten gest był taki uroczy. Popatrzyłem się na nią z uśmiechem, po czym odgarnąłem kosmyk jej różowych włosów. Odpowiedziała swoim ślicznym delikatnym uśmiechem po czym położyła swoją głowę na mojej klacie. Leżeliśmy tak przytuleni do siebie przez jeszcze dłuższą chwile, kiedy z dołu dobiegł krzyk Hani. Z nie chęciom wstałem z łóżka wraz z moją współlokatorką. Dziewczyna wzięła swoje ciuchy i poszła do łazienki się przebrać. W tym czasie sprawdziłem powiadomienia na telefonie i wybrałem ubrania z szafy. Dziś postawiłem na szerokie jasne dżinsy oraz białą koszulkę na ramiączka. Poszedłem do łazienki gdzie była już tam ubrana Faustynka, która się malowała. Wziąłem żel do włosów i próbowałem je chodź trochę ułożyć. Po chwili dziewczyna widząc jakieś odstające kosmyki włosów na mojej głowie, delikatnie sięgnęła ręką i je ułożyła. Uśmiechnąłem się do niej, a kiedy już razem byliśmy gotowi zeszliśmy na dół.

-Co się stało Haniu?- zapytała Faustynka.

-Bo do domu wleciał jakiś ptak, który najwyraźniej nie może się wydostać i lata po całym domu, a Świeży pojechał na zakupy i zostałam z tym sama-odpowiedziała wskazując na zwierzę.

Ubrałem klapki i poszedłem do garażu po jakąś dużą siatkę. Zacząłem przeszukiwać pomieszczenie i po jakimś czasie znalazłem przyrząd. Wróciłem do domu trzymając kij w ręku i z kierowałem się w stronę salonu. Podszedłem powoli do ptaka i już prawie go miałem ale nagle usłyszałem głos.

-Dasz radę Bartuś- powiedziała Fausti.

Jej słowa mnie tak poruszyły, a zarazem rozproszyły że ptak wzleciał  i poleciał na górę. Otrząsnąłem się szybko i poszedłem za nim teraz już dużo pewniej i z chwytałem zwierzę. Podniosłem delikatnie siatkę żeby nie zrobić mu krzywdy i wyniosłem na ogródek. Po chwili ptaszek odleciał, a Hania podeszła i mnie przytuliła więc ja ją też. Obróciłem się za siebie ale Fausti już tam nie było. Gdzie ona zniknęła?- pomyślałem. Oderwałem się od Hani i poszedłem sprawdzić na górę. Gdy wszedłem do pokoju siedziała tam smutna Fausti. 

-Hej co się stało że zniknęłaś nagle?-zapytałem wchodząc do pokoju

-Nic Bartek. Wszystko jest okej- odpowiedziała próbując zachować normalny wyraz twarzy.

Nie brzmiała jakby wszystko było okej. Szczególnie że jeszcze 5 minut temu mówiła do mnie Bartuś, a teraz Bartek. Co ja zrobiłem nie tak?- zastanawiałem się. Postanowiłem wyjść z pokoju aby dać jej trochę przestrzeni, bo to nie jest takie łatwe dzielić łózko z chłopakiem z którym się nawet nie jest związku. Gdy Świeży wrócił z zakupów, a Wika się wreszcie obudziła zabraliśmy się za kręcenie odcinka.

-W dzisiejszym odcinku zagramy w ciuciubabkę z pistoletem na wodę w ogrodzie-zaczęła Julitka.

-Ja szukam pierwszy a wy macie minutę na rozmieszczenie się-krzykną Bartek.

Stanąłem na środku pola bo jest to dosyć bezpieczne miejsce, zresztą nie tylko ja tu stałem, bo obok mnie była Wika i Fausti. Mieliśmy 10 kroków także trzeba było robić przemyślane ruchy. Gra się zaczęła. Najpierw zostały znalezione dziewczyny które nie stały z nami na środku tylko przy tarasie w krzakach. Popatrzyłem w stronę Faustynki, jednak ona obróciła głowę w drugą stronę. Nie wiem co zrobiłem nie tak jednak wiem, że muszę to naprawić. Nie mogę pozwolić żeby nasza przyjaźń się zniszczyła. Od początku projektu najbardziej się z nią lubiłem. Zawsze kiedy było źle wiedziałem że mogę do niej zadzwonić po pomoc tak samo jak i ona. Nagle zauważyłem że Świeży zbliża się w moją stronę wymachując rękami. Zrobiłem trzy kroki w bok i znalazłem się koło Fausti. Ta jednak nie przejęła się zbytnio moją obecnością i zaczęła szeptać coś do kamery. Świeży złapał Wikę i poszedł w stronę donuta. Czas się skończył i wygrałem ja oraz Faustynka kartę zamknięcia ryja. 

W następnej rundzie szukała Hania, a nagroda to było 100 złotych. Obrałem taktykę taką jak w zeszłej rundzie i stałem na środku. Niestety dziewczyna przemyślała to i pierwsze co zrobiła poszła na środek. Zrobiłem 2 kroki w stronę drzewa jednak ona poszła za mną. Potem cofnąłem się do tyłu, ale ona wyczuła ruch i także tam poszła po chwili skończyły mi się kroki i kucnąłem licząc tylko na cud. Nie udało się. Hania bez problemu dotknęła mojej głowy i lekko poczochrała mi włosy strzelając mi prosto w nie wodą.

-O nieeeeee- krzyknąłem.

-Pierwsza osoba znaleziona idzie mi naprawdę nieźle powiedziała do kamery dziewczyna.

Zauważyłem od boku wzrok Faustynki, ale gdy tylko się na nią popatrzyłem ta się obróciła w drugą stronę. Skończyliśmy nagrywać odcinek. Zbliżał się już wieczór dlatego przyszykowałem dla wszystkich carbonare. Wieczorne jedzenie makaronu przy dużym stole to już nie to samo bez Patryka. Każdy zasiadł do stołu a ja postawiłem misę z jedzeniem. Siedzieliśmy tak mówiąc  o naszych planach na odcinki. Mieliśmy wiele pomysłów jednak Natalka powiedziała że ma dla nas niespodziankę która odbędzie się jutro.Po rozmowach wróciliśmy na górę. Poszedłem się umyć i przebrać w moją piżamę. Gdy wszedłem  do naszego pokoju w łóżku już leżała przebrana Fausti. Położyłem się obok niej, a ona obróciła się na drugi bok.

-Hej Faustynka, powiesz mi co się stało czy będziesz na mnie obrażona?-zapytałem patrząc na nią podpierając się łokciem.

Nie odpowiadała. Przybliżyłem się do niej trochę i odezwałem się jeszcze raz.

-Ej Faustynka proszę Cię. Nie wiem co zrobiłem źle, ale przepraszam cię strasznie. Naprawdę zależy mi na tobie najbardziej na świecie i nie chcę żebyśmy byli pokłóceni-powiedziałem.

Po tych słowach obróciła się i popatrzyła mi głęboko w oczy jakby chciała się upewnić czy mówię szczerze. Uśmiechnąłem się lekko do niej, a ona mnie przytuliła. Poczułem jakąś ulgę i nagły przypływ emocji. Przytuliłem ją mocno i zacząłem gładzić jej długie różowe włosy. Czułem jej spokojny oddech na mojej klatce piersiowej. Odsunąłem delikatnie głowę, a ona spojrzała na mnie zdziwiona. Popatrzyłem jej głęboko w jej jasnoniebieskie, lśniące oczy, a ona mi. Przybliżyłem moją twarz do jej twarzy. Dzieliły nas milimetry. Poczułem że to ten moment. Zbliżyłem się jeszcze trochę i delikatnie niczym muśnięcie pocałowałem ją . Jej usta zbliżyły się do moich i połączyliśmy się w długim pocałunku pełnym uczuć i miłości.




Mam nadzieje że spodobał wam się nowy rozdział a jak tak to będzie mi miło jak na niego zagłosujecie<3 

buziaki ~fausti_x_bartek



I wanna ruin our friendshipOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz