ostatni dzień

156 15 0
                                    

Przebudziło mnie poranny blask które oświetlał pomieszczenie. Otworzyłam oczy i od razu się wzdrygnęłam. Leżałam na kanapie w salonie przytulona mocno do Bartka. Moja głowa spoczywała na na jego prawej ręce, za to lewa obejmowała mnie w tali. Jego  oddech był powolny i spokojny. Podniosłam wzrok do góry aby upewnić się czy nikt nie znajduje się tutaj poza nami. Nikogo nie widziałam. Delikatnie się uśmiechnęłam po czym z powrotem wtuliłam się w jego ramię i zamknęłam oczy.

-Co tu się dzieje?!- usłyszałam nagle krzyk świeżego z góry.

Otworzyłam z powrotem oczy i spojrzałam w górę szukając chłopaka. Poczułam jak Bartek zaczął się wybudzać. Tylko żeby nie palną nic głupiego- pomyślałam. Brunet mamrotał coś pod nosem na tyle skomplikowanie, że na szczęście nie dało się go zrozumieć.

-My... sama nie wiem. Chyba zasnęliśmy tu wczoraj po prostu- uśmiechnęłam się niepewnie w stronę chłopaka. 

Muszę przyznać, że nie za dużo pamiętam z wczorajszego wieczoru. Mam nadzieje, że nic się takiego nie wydarzyło co mogłoby wyjawić naszą tajemnice.

-Idę robić omlety chcecie?- zapytał patrząc raz na mnie, a raz na bruneta który wciąż zaspany przytulał mnie jedną ręką.

-Tak, dawno nie jadłam twoich omletów-powiedziałam zadowolona z propozycji przyjaciela.

-Ja też chce- mrukną Bartek.

Świeży popatrzył na nas jeszcze raz, a na jego twarz wdarł się ten jego prześmiewczy, shiperski wyszczerz. Od razu poderwałam się z kanapy i postanowiłam zrobić dla wszystkich dzbanek herbaty, a dla Bartka kawę. Brunet cały czas leżał ,a na jego głowie znajdowała się poduszka zasłaniająca dostęp promieni słońca do jego oczu.

-Bartek wstawaj! Idź się ubrać bo zaraz śniadanie- krzyknęłam.

-Jeszcze chwila...-jękną zaspany chłopak obracając się na drugi bok.

- Raz dwa, leć do góry!- powiedziałam.

-No już wstaje-odpowiedział podnosząc się niezadowolony.

Chłopak zniknął w głębi domu, a świeży spoglądając za nim szeroko się uśmiechną w moją stronę. Chciałam coś powiedzieć ale w ostatniej sekundzie się powstrzymałam. Wystarczy że Wika wie, on nie musi-powiedziałam sobie w głowie. Rozstawiłam 4 talerze i kubki, w tym jeden z kawą. Julitka i Wika jeszcze spały razem ze swoimi chłopakami. dlatego nie chcieliśmy im przeszkadzać. Poszłam na górę i weszłam do naszego pokoju. Stał tam Bartek ubrany w same bokserki, który natychmiastowo obrócił się w moją stronę. Wbiłam w niego swój wzrok i odruchowo przegryzłam dolną wargę.

-Faustynka- zaśmiał się chłopak wyrywając mnie z mojego chwilowego zamyślenia.

Uśmiechnęłam się lekko speszona, a brunet podszedł do mnie muskając delikatnie moje usta.

-Śniadanie gotowe- szepnęłam odwzajemniając pocałunek.

Bartek ubrał szybko na siebie spodnie które leżały na krześle i wyciągną z szafy koszulkę z długim rękawem. W tym czasie poszłam do Hani, która kończyła już swój makijaż. W tym o to składzie zasiedliśmy do stołu i zjedliśmy razem posiłek. Było dużo śmiechu na temat wczorajszego wieczoru. Nie pamiętałam za wiele, ale gdy słyszałam historie wspomnienia powoli mi wracały. Nagle Hania wyciągnęła telefon ze swojej kieszeni.

-Patrz jak słodko wyglądacie- powiedziała pokazując zdjęcie z wczoraj.

Znajdowałam się tam ja śpiąca na ramieniu Bartka. Moja dłoń spoczywała na jego klacie, i byłam mocno przytulona do chłopaka. Jego ręka znajdowała się na moich włosach, przeczesując  pojedyncze różowe kosmyki. Palec dziewczyny przewiną dalej. Tym razem na ekranie znajdował się krótki filmik. Brunet był już tam prawie nie przytomny, a na jego twarzy znajdował się delikatny uśmiech. Na nagraniu zaczęłam coś mamrotać. ,, Bartuuuś"-powiedziałam w pewnym momencie wydając na końcu z siebie ciche mruknięcie, a potem kontynuując niezrozumiałą paplanine. Na te słowa od razu spoważniałam, a moją twarz zalało przerażenie, pomieszane z zawstydzeniem. Poczułam jak mnie skręca w żołądku. Starałam się udawać, że mnie to nie rusza, jednak w głębi byłam przerażona i zła. Zła na samą siebie. Spojrzałam na Bartka jednak on też wyglądał na zaskoczonego. Zaśmiał się pod nosem, a Hania widząc moją reakcje dusiła w sobie rozbawienie. Nic innego na filmie nie słyszałam. Okrutnie się bałam, że powiedziałam coś więcej, a nie zostało to pokazane na nagraniu.

I wanna ruin our friendshipOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz