(Wstęp jak coś to koniec ostatniego rozdziału jakby ktoś nie pamiętał)
-Tylko, że my się Wika już nie przyjaźnimy za bardzo...-zamyśliłam się.
-Ale jak to myślałam, że między wami jest okej?
-Bo jest tylko, że my jesteśmy razem...
-Co?! -krzyknęła.
-Wika proszę ciebie ciszej, nie chcemy żeby ktoś to wiedział- szepnęłam.
-Tylko ja o tym wiem?-zapytała czerwono włosa.
-Tak, dlatego błagam ciebie nie mów nikomu
-Spoko, ale dlaczego tylko mi o tym powiedziałaś?
-Bo jesteś moją najlepszą przyjaciółką i mówisz mi wszystko, a źle się z tym czułam, że ci nic nie mówiłam o nas- odpowiedziałam po czym dziewczyna mnie mocno przytuliła.
-No to co gratulacje i od teraz sobie wszystko od razu mówimy okej?- uśmiechnęła się.
-Dobrze- powiedziałam łącząc mój mały palec z jej na znak obietnicy.
-Czyli jednak fartek się spełnił?- zaśmiała się.
-Wika nawet nie próbuj- odpowiedziałam z uśmiechem, na co dziewczyna zaczęła tańczyć po pokoju z powodu swojej racji.
-Mówiłam, mówiłam!- krzyczała skacząc w koło.
-Co mówiłaś?- usłyszeliśmy nagle głos Hani zza otwierających się drzwi.
Popatrzyłam się na Wikę z mordem w oczach, a ona uśmiechnęła się w kierunku dziewczyny stojącej w progu.
-A nic tak sobie tylko rozmawiamy- odpowiedziała.
-Stara nie chce ci nic mówić ale jesteście tak głośno od czasu jakiegoś czasu jakby to nie była normalna rozmowa. - zaśmiała się Hania.
-No bo wczoraj się pokłóciliśmy i teraz sobie to wyjaśniamy tylko, a poza tym Fausti już idzie- powiedziała dziewczyna popychając mnie delikatnie.
-Tak, tak już ci nie przeszkadzamy. Dobranoc!- oznajmiłam, po czym wyszłam z pokoju mijając zdziwioną Hanie.
Weszłam do naszego lokum, gdzie spał już Bartek mocno przytulający kołdrę. Popatrzyłam na niego z uśmiechem i pocałowałam czubek jego głowy. Po chwili zgasiłam lampkę nocną i ułożyłam się , próbując wyrwać skrawek materiału z pod uda chłopaka. Poczułam jak jego nogi delikatnie wypuszczają kołdrę z objęć, a jego ręka przyciąga mnie sprawnym ruchem do siebie.
-Dobranoc Bartuś-szepnęłam wtulając się w jego klatę, na co on jedynie mrukną.
Ze snu zaczęły mnie wybudzać poranne krople z deszczu, które obijały się o parapet. Przeciągnęłam się delikatnie aby nie obudzić chłopaka i z powrotem umieściłam głowę na poduszkę. Pogoda dzisiaj nie dopisywała, ale w sumie to miałam nadzieje, że tak zostanie i przełożą nagrywki. Poczułam jak brunet zaczyna się kręcić i pomału rozbudzać.
-Cześć Faustyś- mrukną zaspany chłopak.
-Hej kochanie- uśmiechnęłam się szeroko.
-Rozmawiałaś wczoraj z Wiką?- ziewną.
-Tak- odpowiedziałam.
-I co?-zapytał podnosząc się lekko na łokciu.
-No to pogodziłyśmy się, powiedziałam jej o nas i najpierw była zdziwiona, a potem w sumie chyba szczęśliwa- powiedziałam.
CZYTASZ
I wanna ruin our friendship
DragosteFaustyna uczęszczająca do projektu genzie zaczyna coś czuć do jednego z członków Bartka Kubickiego który także się w niej podkochuje. przed nimi czeka ważny projekt jakim jest płyta , trasa i daily. Czy będą oni razem? A może dojdzie między nimi do...