Od rana w domu panowało zamieszanie. Każdy jeszcze dopakowywał swoje walizki, i przeszukiwał pokoje czy aby na pewno nic nie zostało. Chłopaki zaczęli nosić walizki do samochodów, a ja z dziewczynami sprzątałyśmy wille żeby doprowadzić ją do pierwotnego stanu. Postanowiłyśmy zrobić ostatnie wielkie śniadanie dla wszystkich domowników. Przygotowałyśmy mały szwedzki stół aby każdy mógł sobie wybrać coś dobrego. Przy posiłku rozmawialiśmy jeszcze na temat naszej płyty. Dostaliśmy wiele bitów i teraz po daily musieliśmy zacząć tworzyć piosenki. Wtedy przypomniała mi się jedna rozmowa z Bartkiem zanim byliśmy razem. ,,A co jeśli byśmy wydali wspólną piosenkę". Może to będzie dobry sposób na przekazanie widzom o naszym związku?-pomyślałam.
-Halo Fausti żyjesz?- wyrwała mnie z myśli Julita.
-A tak, co mówiliście?- zapytałam lekko speszona.
-Pytamy co sądzisz o tym żeby napisać piosenkę o dzieciństwie-powiedział Świeży.
-Dobry pomysł, a może jeszcze o naszych licealnych latach, i wspomnieniach z nich- zaproponowałam.
-Nie mogę się doczekać tej płyty- pisnęła ze szczęścia Hania na co każdy poparł jej zdanie.
Dawaliśmy jeszcze propozycje na piosenki gdy do jadalni weszła Natalka z Alą.
-Za pół godziny macie opuścić dom. Ma tu przyjechać ekipa sprzątająca- rozporządziła menagerka.
Każdy wstał od stołu i odniósł po sobie talerz. Haniulowie wyjechali pierwsi. Potem przyjechał Przemek po Wikę i zabrał jej walizki z przedsionka. Zauważyłam że została nasza trójka- ja, Bartek i Julita. Chłopak siedział na kanapie dopijając resztki świeżej kawy z ekspresu. W jego wzroku widziałam coś dziwnego. Może nutkę lęku przed naszym wspólnym życiem w ukryciu? Nie zastanawiałam się nad tym długo ponieważ Julitka przyszła przytulić się na pożegnanie. Popatrzyłam się na Bartka na co odpowiedział szerokim uśmiechem. Wstał z kanapy odkładając kubek po swoim ulubionym napoju do zmywarki i podszedł w moją stronę.
-Ja będę iść- powiedział do Natalki.
-Ja też- dodałam spoglądając na chłopaka.
Pożegnałam się z Natalką i Alą, i podeszłam do bruneta, który czekał na mnie przy drzwiach. Poczułam jak jego dłoń delikatnie wplata się w moją. Od razu moje serce szybciej zabiło, a po całym ciele przebiegły mi dreszcze. Niby to prosty gest ale znaczył dla mnie wiele. Dawał mi poczucie bezpieczeństwa oraz tego, że jest ze mną i będzie. Poszliśmy razem do naszych samochodów. Musieliśmy jechać osobno żeby nie wzbudzać podejrzeń, a po drugie moje auto nie mogło tu zostać. Cały czas podążałam za chłopakiem, a w czasie drogi moje myśli w kółko wracały do rozmowy o piosenkach. W głowie cały czas powtarzałam sobie zdanie które Bartek wypowiedział podczas wieczoru który spędziliśmy u niego w domu oglądając filmy. ,,A co gdybyśmy wydali wspólną piosenkę".
Nagle przed moimi kołami nie wiadomo skąd pojawił się motocyklista, który wyjechał zza zakrętu. Starałam się zatrzymać ale nie zdążyłam. Usłyszałam tylko huk od uderzenia, a kierowca zniknął z mojego pola widzenia. Zamarłam. Przed moimi oczami ukazywały się najgorsze scenariusze. Czy ja właśnie zabiłam niewinnego człowieka?- pomyślałam po czym wybiegłam z auta. Mężczyzna leżał przed maską samochodu. Pochyliłam się nad nim aby nasłuchać czy żyje. Oddychał. Wybrałam szybko numer alarmowy i zadzwoniłam po karetkę. W między czasie zaczął się dobijać do mnie Bartek.
-Fafiś gdzie zniknęłaś?- zapytał chłopak.
-Bartek ja...ja- odpowiedziałam wystraszona.
-Coś się stało?-pytał z troską w głosie brunet.
![](https://img.wattpad.com/cover/375690027-288-k726993.jpg)
CZYTASZ
I wanna ruin our friendship
RomansaFaustyna uczęszczająca do projektu genzie zaczyna coś czuć do jednego z członków Bartka Kubickiego który także się w niej podkochuje. przed nimi czeka ważny projekt jakim jest płyta , trasa i daily. Czy będą oni razem? A może dojdzie między nimi do...