Film

311 16 4
                                    

Dzisiejszy dzień był niesamowity mam wrażenie że z Fausti zbliżyliśmy się do siebie ale może to tylko moje wrażenie... Postanowiłem ją zaprosić do siebie do domu bo po dzisiaj czułem, że chce z nią spędzić jeszcze trochę czasu. Jechaliśmy tak dalej autem słuchając piosenek i śpiewając do nich. Nagle puścił się friendSHIP, nasza wspólna piosenka. Zaczęła śpiewać swoją część, a po chwili dołączyłem do niej. Piosenka się skończyła i nastała cisza.

-Ej co jeśli byśmy wydali nową wspólną piosenkę?-zapytałem

- W sumie... dobrze razem brzmimy i w ogóle tylko o czym?-odpowiedziała blondynka

Nastała cisza. Chyba oboje nie wiedzieliśmy za bardzo o czym ją zrobić. Na szczęście nie  trwała zbyt długo bo podjechaliśmy pod moje mieszkanie.

-Dobra Faustynka jesteśmy na miejscu- powiedziałem kładąc rękę na jej udzie i delikatnie poruszając ją.

-O to już- rzekła dziewczyna rozbudzona ze swoich myśli

Gdy weszliśmy do domu przyszykowałem popcorn i wino. Przyniosłem duży koc pod którym leżeliśmy na odcinku jeszcze w starym domu genzie razem z Wiką. Jak przyszedłem do salonu ona już siedziała na kanapie. postawiłem na stoliku miskę z popcornem i kieliszki. Nalałem wino, najpierw jej potem sobie i usiadłem obok niej i zaczęliśmy rozmawiać o najnowszym projekcie. Po dłuższym czasie rozmowy postanowiliśmy puścić film.

-Na co masz ochotę?-zapytała dziewczyna

-Na ciebie Faustynka- odpowiedziałem żartobliwie.

-Bartek!- zaczęła się śmiać blondynka.

zacząłem się śmiać razem z nią. Po chwili namysłu puściliśmy film. Poczułem jak jej głowa delikatnie się opuszcza na moje ramie. Podniosłem rękę i przytuliłem ją  gładząc jej włosy, a ona się delikatnie uśmiechnęła. Poczułem jak jej ciało staję się coraz bardziej bezwładne, zasnęła.

 Leżeliśmy tak jeszcze chwile a ja zostałem sam ze swoimi myślami. ,,Czy z tego będzie coś więcej? Co wtedy z moją zasadą?" myślałem. Zależy mi na niej i nie chciałbym zepsuć naszej relacji. Poza tym jaka by była reakcja ludzi na to, może za bardzo się stresuje tym wszystkim i powinienem spróbować, ale wole nie ryzykować za niedługo zbliża się ważny projekt wole go nie zepsuć moimi uczuciami...

Kiedy w końcu moje myśli się uspokoiły spojrzałem na Faustynkę która niewinnie spała na moim ramieniu. Odgarnąłem kosmyk jej włosów który zasłaniał jej piękną twarz i dałem za ucho. Patrzyłem tak chwilę na nią. Czułem  jej spokojny oddech na mojej klacie a jej ręka lekko obejmowała mnie w pasie. Postanowiłem że przeniosę ją do mnie do sypialni a ja sam będę spać w salonie. Chwyciłem ją pod nogami jedna ręką, a drugą podniosłem jej tułów i zaniosłem do łóżka. Delikatnie położyłem ją wyciągając z pod niej kołdrę i przykrywając ją czule, chwyciłem koc pod którym wcześniej leżeliśmy. Wychodząc z pokoju nachyliłem się nad nią aby pocałować ją w czółko ale coś mnie nagle powstrzymało. Cofnąłem się delikatnie aby jej nie obudzić i zawędrowałem na sofę w salonie.

Obudziłem się przez letnie promienie słońca które rozgrzewały salon. Wstałem i poszedłem do swojego pokoju. Faustynka jeszcze spała zawinięta w kołdrę. Uśmiechnąłem się szeroko i poszedłem robić śniadanie. Przygotowałem bajgla z avocado i jajkiem sadzonym. Na co dzień nie gotuje, nie mam zbytnio na to czasu i ochoty ale tym razem postanowiłem przygotować coś bo w końcu nie byłem sam w domu. Nagle usłyszałem kroki za mną.

-Bartek co tu się działo...- zapytała zaspana blondynka z lekkim przerażeniem w głosie.

-Ahh nie martw się Faustynka oglądaliśmy wieczorem film i zasnęłaś więc przeniosłem cię do łóżka a ja spałem w salonie-powiedziałem uspokajając ją.

-Aaaa okej przestraszyłam się przez chwile -odpowiedziała dziewczyna.

-Zrobiłem śniadanie zjesz?- zapytałem kładąc talerze na stole.

-Ooo jasne mega słodko-rzekła zachwycona 

Usiadła przy stole, a ja nałożyłem jej jedzenie. Spożywaliśmy posiłek wspominając wczorajszy dzień gdy nagle Fausti zamilkła.

-Ej Faustynka co się stało- zapytałem z troską w głosie.

-Bo Wika miała do mnie o 10 przyjechać...-odpowiedziała niespokojnie

-O boże jest 9.50 musimy się zbierać zakładaj buty a ja cię odwiozę-powiedziałem biorąc ostatni łyk kawy.

Gdy już oboje się zebraliśmy wyszliśmy z domu jadąc jak najszybciej w kierunku mieszkania Faustynki. Gdy podjechaliśmy Fausti poprawiła włosy, nałożyła błyszczyk i podniosła torebkę.

-Dobra ja już lecę-rzekła w pośpiechu dziewczyna.

-Czekaj Faustynka odprowadzę cię-powiedziałem otwierając drzwi od samochodu.

Gdy weszliśmy na górę było już za późno. Wika czekała przy drzwiach. Zobaczyłem jak Fausti dzwoni telefon w kieszeni, a ona lekko zestresowana cała sytuacją wycisza go. Popatrzyła mi głęboko w oczy a ja jej. Położyłem moją rękę na jej ramieniu i pogłaskałem delikatnie po nim. Uśmiechnęła się i ruszyliśmy piętro wyżej w stronę drzwi. Stała przy nich podirytowana Wika próbująca dodzwonić się do przyjaciółki. Gdy się obróciła osłupiała.

-Fausti? Czemu nie odbierasz i nie ma ciebie w domu- zapytała zaskoczona brunetka.

-No bo byłam u Bartka i teraz mnie odwoził bo nie mam auta...-odpowiedziała Faustyna stresując się

-Bartek czyżbyś spał z Fausti? Nie no fartek się chyba nam spełnia!-mówiła Wika śmiejąc się przy tym

-Wika serio? Z nikim nie spałem i nic się nie spełnia my się tylko przyjaźnimy...-dodałem wahając się.

-No widzę widzę.. To ja Ci ją teraz zabieram oddam niedługo nie martw się-powiedziała wika patrząc raz na mnie raz na Fausti.

Popatrzyłem na Faustynkę a ona na mnie uśmiechnąłem się lekko i popatrzyłem się z powrotem w stronę Wiczki.

-Dobra ja was zostawiam bawcie się dobrze-powiedziałem podkreślając bardziej swój uśmiech.

-Pa Bartek- odpowiedziała Wika

-Pa Bartuś-rzekła trochę ciszej Fausti.

Wróciłem do swojej tesli patrząc na okno mieszkania blondynki. Wczorajszy dzień był cudowny. Najpierw escaperoom potem kolacja, a na koniec tego wszystkiego ta noc... to jak na mnie leżała, jak mnie przytuliła, jak spała. I ten jej delikatny oddech na moim ciele który rozgrzewa moje serce. Pamiętam każdy najmniejszy szczegół z tego dnia, nawet to jak ją prawie pocałowałem. Chciałbym żeby on się powtórzył jednak boję się tego wszystkiego. Reakcji rodziny, przyjaciół, widzów... Co by było wtedy z moją zasadą żelazną co jak się okazuję nie jest już taka mocna... wracając mówiłem sobie cały czas w głowię ,,to tylko przyjaciółka, to tylko przyjaciółka..."



Hejka tu fausti_x_bartek

Mam nadzieje że spodobał wam się nowy rozdział jeśli tak będzie mi miło jak na niego zagłosujecie<3


I wanna ruin our friendshipOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz