II. Gdzie ja jestem?

130 3 36
                                    

Ruszyłyśmy za chłopakiem w kierunku kanap w strefie VIP. Lekko speszona szłam za zadowoloną Emmą, która uśmiechała się od ucha do ucha. Usiadłam obok niej na kanapie splatając dłonie między nogami. Emma dosłownie zapatrzyła się w chłopaka, który "załatwił" nam tutaj wejściówkę. 

- Chcecie coś do picia?- powiedział w naszą stronę otwierając barek znajdujący się naprzeciwko kanap. 

- A co proponujesz?- spytała Emma trzepocząc rzęsami. Na co on zaczął wymieniać każdy rodzaj alkoholu, który znałam, a nawet tego którego nazwy jeszcze nie słyszałam. 

- Wydaje mi się, że po prostu weźmiemy jakiegoś drinka z wódką i napojem.- powiedziałam patrząc na chłopaka. Tym razem jego okulary znajdowały się na jego głowie, a nie na nosie. Mogłam się przyjrzeć jego ciemnym oczom. Był totalnym przeciwieństwem Taylora nawet w samym wyglądzie. Jak Taylor wyglądał jak golden retviever z duszą dobermana, to nieznajomy wyglądał po prostu jak agresywny doberman. W międzyczasie on zrobił nam po drinku i postawił po szklance na stoliku przed nami. Usiadł obok mnie. Mogłam dokładniej poczuć jego zapach. Jedna z droższych wód toaletowych, pachniała ostro i nieładnie, ale miała w sobie delikatnego pazura.

- Powiecie coś czy będziecie się tak na mnie gapić?- powiedział niskim i zachrypniętym głosem, na co z Emmą szybko potrząsałyśmy głową. 

- Po prostu nadal niedowierzam, dlaczego powiedziałeś, że jesteśmy z tobą.- powiedziała Emma patrząc na nieznajomego, na co on się tylko zaśmiał. 

- Po prostu potrzebowałem miłego towarzystwa. Tyle. Zaraz mój kumpel przyjdzie, więc posiedzimy sobie we czwórkę.- powiedział patrząc na mnie, a ja jedyne co to wypiłam porządnego łyka drinka. Boże ten jego głos.... 

- Ale dalej się nie przedstawiłeś, więc jak ma być miłe towarzystwo?- powiedziała Emma na co on się zaśmiał cicho pod nosem i pokiwał głową.

- Jestem Vigor.- powiedział obojętnym, ale niskim głosem patrząc w jeden punkt. 

- Emma.- powiedziała moja przyjaciółka, na co ja siedziałam patrząc w jeden punkt.- A to moja przyjaciółka Sophie.- powiedziała za mnie widząc moje zakłopotanie. 

- W takim razie miło poznać.- spojrzał w moją stronę. Jedyne co zauważyłam kątem oka jak podniósł mu się prawy kącik ust. Przełknęłam głośniej ślinę zapijając to porządnym łykiem drinka, tym samym go kończąc. Spojrzałam w stronę schodów, w których pojawił się niewysoki chłopak, mógł być młodszy o kilka miesięcy od Vigora. Miał krótko ścięte blond włosy i niebieskie oczy. Na pierwszy rzut oka przypominał Taylora, ale błysk w jego oczach go odróżniał.

- Widzę, że przyprowadziłeś nam jakieś miłe towarzystwo.- powiedział w jego stronę śmiejąc się cicho.

- Wiesz, że ja zawsze umiem ładnie wszystko pozałatwiać.- odpowiedział w jego stronę, na co oboje się zaśmiali.

- A gdzie moje maniery.- powiedział w naszą stronę.- Jestem Leo.- na co ja z Emmą kiwnęłyśmy głową. 

- Emma i Sophia- odpowiedziałam patrząc w jego stronę, a on jedyne co to zapatrzył się w stronę Emmy i złapali kontakt wzrokowy. Zaśmiałam się cicho i spojrzałam na mój dzwoniący telefon leżący na stoliku. Kurwa Taylor... Zlekceważyłam to połączenie, ale gdy dzwonił już czwarty raz wstałam od stolika przechodząc obok Vigora i odbierając telefon. Odeszłam kawałek na bok i przyłożyłam telefon do ucha. 

- Halo...?- powiedziałam, na co usłyszałam szybki i wściekły oddech w słuchawce.

- Czy ty możesz mi kurwa powiedzieć, co ma znaczyć ta twoja relacja na tym pierdolonym instagramie?!- krzyknął, na co ja się lekko wzdrygnęłam. 

Evil meet at night (+18)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz