~Spojrzałam na niego w momencie, gdy wzajemnie przykładaliśmy sobie broń do żuchwy. -Naciśnij spust Sophia.- wychrypiał, jak zawsze niskim i obojętnym głosem w moja stronę. Spojrzałam na niego z łzami w oczach i jedyne co w nim widziałam to pogardę w moja stronę. Zacisnęłam mocno powieki i usłyszałam głośny huk.~
Obudziłam się cała zalana potem. Nie wiedziałam, czy to był sen, czy to stało się naprawdę. Rozejrzałam się dookoła, a gdy zobaczyłam swój pokój, odetchnęłam z ulga patrząc na kwiaty w wazonie, które dostałam od Taylora na naszą pierwszą rocznicę. Uśmiechnęłam się pod nosem bawiąc się srebrna bransoletką z naszymi inicjałami na swoim nadgarstku, która była dołączona do kwiatów w prezencie. Zerknęłam na zegarek, który wskazywał godzinę piąta rano. Nie widziałam sensu, żeby iść dalej spać. Wygrzebałam się z kołdry, uważając by po drodze nie zdeptać Quicka. Mimo że był dobermanem, miał duszę- jakby to powiedzieć- typowego Yorka z kanapy. Ominęłam go po cichu i wyszłam na korytarz i udałam się do łazienki. Zdjęłam duża koszulkę, zresztą jak jedna z wielu które zabrałam Taylorowi i w większości one stanowiły moja piżamę. Były długie aż po kolana, więc nie widziałam w tym problemu by w nich spać. Weszłam pod prysznic skupiając się na kroplach wody opadających po moim ciele. Przymknęłam oczy, myśląc o naszej wczorajszej rocznicowej kolacji i o tym jak się skończyła. Zawsze chwile z Taylorem kończyły się wspólną nocą, natomiast chwile później kończyły się kłótnią, przez co zawsze ja albo on wychodziliśmy domu drugiej osoby. Z przemyśleń wyrwał mnie budzik w pokoju mojego brata, faktem jest to, że zawsze miał nastawione 20 budzików, a i tak wstawał z ostatnim, albo wcale. Wyszłam spod prysznica i owinęłam się ręcznikiem. Weszłam do pokoju i ubrałam to co szafa "wysrała". Nie miałam ochoty na strojenie się po wczorajszych słowach Taylora, gdy powiedział, że sukienki i spódniczki powinnam nosić tylko przy nim, by nikt inny na mnie nie patrzył. Wyciągnęłam z szafy jakieś luźne jeansowe spodnie i do tego mój jeden z ulubionych białych topów. Na wierzch zarzuciłam luźna odpinana czarna bluzę, by pasowała do spodni kolorem. Po chwili dużym hukiem weszłam do pokoju brata, który mimo dzwoniącego budzika dalej spał.
- Słuchaj Simon. Nie będę zawsze rano ciebie budzić. Za rok kończysz szkołę i rozpoczynasz dorosłe życie, więc łaskawie zacznij się do tego przyzwyczajać.- podeszłam do łóżka I zdjęłam z niego kołdrę. Fakt że spał nago przestał mnie już zadziwiać.
- Yhyyym jeszcze chwila - odparł zaspanym głosem i jedyne co zrobił to przewrócił się na drugi bok próbując się przykryć poduszka. Prychnęłam na jego reakcje.
- Dobra, jak zawołam mamę ona automatycznie cię obudzi.- miałam wychodzić z pokoju, zerknęłam przez ramię i zobaczyłam swojego brata przy szafie ubierającego bokserki. Zaśmiałam się pod nosem. Groźba pobudki przez mamę zawsze działa.
Gdy w miarę się ogarnął zeszłam na dół czekając na jego reakcje, aż zobaczy, że mama już jest w pracy. Jego mina w tamtej chwili była obłędna.
- Znów się dałem nabrać. Japierdole. - podsumował zaspany i zakłopotany Simon chowając twarz w dłoniach.- Z czym chcesz tosty?- spytałam w jego stronę wyciągając chleb tostowy z szafki.
- Jak zawsze. -odparł zerkając na Quicka pod jego nogami. Bez słowa ruszył do przedpokoju, w którym zapiął smycz do obroży psa i wyszedł z nim na dwór. Zabrałam się za robienie klasycznych tostów z serem i szynką dla naszej dwójki. W międzyczasie nałożyłam jedzenie do miski dla Quicka, by miał co robić jak będziemy wychodzić oboje na uczelnię. Zrobiłam sobie kawę, która była dla mnie zbawieniem po nieprzespanych nocach z koszmarami z jedną, tą samą postacią, której twarzy nigdy nie widziałam. Z rozmyślań wyrwał mnie zapach gotowych tostów. Przełożyłam je na talerz I wstawiłam kolejne dwa. Mimo, że Simon zaraz kończył naukę na uczelni, a ja dopiero byłam w jej połowie czułam się jakbym to ja była w tym rodzeństwie tą starszą siostrą, która zajmuje się wszystkim, gdy mama jest w pracy. Pracowała od rana do wieczora w jednej z popularniejszych firm w Seattle, więc rzadko kiedy bywała w domu. Często przynosiła do domu swoją pracę, co skutkowało to, że ojciec tego nie wytrzymał i wniósł pozew o rozwód bez orzekania o winie. Ja z bratem jeździliśmy do Las Vegas na zmianę, by w święta ani mama, ani ojciec nie byli sami. Raz ja byłam tu, on tam i na odwrót. Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk pazurów stukających o panele w domu.

CZYTASZ
Evil meet at night (+18)
RomansSophie- prowadzi spokojne i normalne życie z rodzina w Seattle, uczęszcza na studia razem z swoim bratem i przyjaciółką. Dobrze się uczy i bardzo kocha swojego chłopaka- Taylora, jednak nie widzi jego wad i jest w niego ślepo zapatrzona. Sytuacja si...