Około dwie godziny po tym jak zasnęłam obudziło mnie lekkie głaskanie w okolicy ud i talii. Otworzyłam zaspana oczy i spojrzałam na Vigora.
- Miałeś iść spać kurwa.- powiedziałam łapiąc go za obie ręce. Odsunęłam je od siebie i położyłam mu nad głową.- Jeszcze raz mnie dotkniesz. A sobie stąd pójdę kurwa.
- Nawet bawić się nie umiesz...- powiedział smutno przewracając się do mnie plecami. Ja delikatnie go przytuliłam od tyłu. Drugą ręką delikatnie drapałam go po plecach, a z czasem przekładałam ją na jego rozczochrane włosy. Byłam na siebie zła, że mu odmówiłam, ale nie miałam na nic ochoty. Okres miał przyjść zaraz, więc czułam się jak zawsze przed nim- chujowo. Nie miałam kompletnie na nic siły. Często nie spałam całe noce, a dniami zwijałam się z bólu. Najbardziej zachodziłam w głowę, co robił Taylor wtedy w tamtym domu. Musiałam go kiedyś o to spytać. Na uczelni po przerwie świątecznej to zrobię. Raczej tam nie stanie mi się żadna krzywda. Delikatnie skuliłam się leżąc plecami do chłopaka. Brzuch zaczynał mnie boleć. Delikatnie się podniosłam i ruszyłam powoli do łazienki. Kucnęłam przy szafce i zaczęłam szukać podpasek albo tamponów. Gdy znalazłam nowe pudełko tamponów szeroko się uśmiechnęłam. Gdy załatwiłam już wszystko usiadłam pod ścianą zwijając się z bólu. Przez szybę zobaczyłam Vigora, który wstał jak nowonarodzony i zaczął mnie szukać. W sekundę się podniósł i podszedł do drzwi łazienki. Delikatnie je otworzył i spojrzał mi w oczy.
- Co się dzieje?- spytał zmartwiony, a ja wytarłam łzy z policzków.
- Brzuch mnie boli.- wstałam opierając się o zlew.- Ale dam sobie radę...- z tymi słowami Vigor podszedł do mnie i delikatnie mnie podniósł. Poszedł do łóżka i położył mnie na nim.
- Zrobię ci herbatę, przyniosę coś słodkiego i tabletki przyniosę. Dobrze?- spytał, a ja pokiwałam głową.
- Tabletki nie. Jeszcze nie jest aż tak źle.- powiedziałam i delikatnie uniosłam swój kącik ust.
- Ale ci walnę zaraz.- powiedział oschle.- Zwijasz się kurwa z bólu. A nie chcesz tabletki.- przewrócił oczami.- Jakbym miał kurde drugą siostrę. Isa tak samo.- dokończył, a ja cicho się zaśmiałam kiwając głową.
- Dobrze.- zaczęłam cicho.- Przynieś ten zestaw.- spojrzałam mu w oczy, a on szeroko się uśmiechnął. W podskokach ruszył na dół. Cicho się zaśmiałam. Ten chłopak czasem zachowywał się jak dziesięciolatek. Ale szczerze mówiąc było to na swój sposób urocze. Wzięłam poduszkę i mocno się w nią wtuliłam starając się nie rozpłakać. Zerknęłam w stronę schodów, na których stał Vigor z dużą tacą. Na niej stała herbata, kilka paczek czegoś słodkiego i listek leków przeciwbólowych.
- Mam nadzieję, że lubisz takie słodycze.- powiedział ciszej stawiając tacę obok mnie. Spojrzałam na słodycze.
- W większości moje ulubione.- powiedziałam szeroko się uśmiechając, ale po chwili uśmiech z twarzy mi zniknął.- Vigor...
- Coś jeszcze ci przynieść?- powiedział i usiadł obok mnie na łóżku. Na plecach położył mi termofor, a swoją dłonią zaczął zataczać delikatne kółka na moim brzuchu. Rozpływałam się pod jego dotykiem. Jakby cały ten ból przechodził.
- A klej do podpasek masz może?- spytałam cicho starając się nie śmiać, a on od razu usiadł w szoku i pokiwał głową.
- Aż taki głupi nie jestem. Kiedyś Isa mnie wkręciła. Nigdy jej tego nie zapomnę.- powiedział śmiejąc się ironicznie. Ja zaczęłam się głośno śmiać trzymając go za rękę. On w tym czasie spojrzał na moją dłoń z pierścionkiem.
- Coś ci nie pasuje w tym pierścionku?- zapytałam ciszej. On w tym czasie nachylił się przy moim uchu i wyszeptał.
- Ja kupię ci sam. Wtedy go zmienimy, a ten...- spojrzał w bok.
CZYTASZ
Evil meet at night (+18)
RomantizmSophie- prowadzi spokojne i normalne życie z rodzina w Seattle, uczęszcza na studia razem z swoim bratem i przyjaciółką. Dobrze się uczy i bardzo kocha swojego chłopaka- Taylora, jednak nie widzi jego wad i jest w niego ślepo zapatrzona. Sytuacja si...