Nic... ciemność... śmierć... tak mówią na mojego ojca Kosiarza Śmierci. Nie chciałam być następnym "kosiarzem". Dlaczego? Bo nie jestem taką jaką chciałabym być. Moja matka, to śmiertelnik niestety umarła przy porodzie. Na moje szczęście mogę kontrolować swój kolor włosów i oczów. To jest chyba jedyna fajna rzecz w tym wszystkim.
- Misao czas abyś poszła na ziemię zbierać duszę.
- Ale jak ja nie chce tato - to ja, stanowcza córka, która umie postawić na swoim.
Minęło trochę czasu zanim ojciec dał radę mnie przekonać, aby jednak tam pójść, a tym argumentem było przeprowadzenie do życia moją matkę. Ludzie myślą że żniwiarze tylko zabierają dusze, ale jest jeszcze coś... my też doprowadzamy do śmierci przez uduszenie, utonięcie itp.