9. Przeszłość.

139 12 0
                                    


można powiedzieć, że miałem taką siostrę jak Misao.
×××××××××××××××××××××××××

- Co?

Do pomieszczenia weszli Kou, Azusa i Ruki.

- Żaden mu nie powiedział? - spytał Yuma.

Cała trójka dała negatywną odpowieć. Azusa postanowił wszystko opowiedzieć.

~Pesperktywa Azusy~

* Lato rok 1721*

Jesteśmy w domku letniskowym naszej rodziny. Dostajemy list z sondu, że nasi rodzice będą rodziną zastępczą jakieś dziewczynki imieniem Misao.

- Czyli już wiesz... - powiedział ojciec.

Nie chciałem z nim rozmawiać. Do tej pory wszystko mi mówił, przecież jestem jego najstarszym synem. Poszedłem jak najszybciej do pokoju i powiedziałem o tym pozostałym. Yuma, to zniusł tak, że walnął pięścią w ścianę. Kou nie wiem, co czuł nie okazywał uczuć, a Ruki zaczoł się zastanawiać.

- A co jeżeli ona nas poróżni? - spytał Kou.

- Nie poróżni!- wrzasnął Yuma.

Zaproponowałem im polowanie na króliki. Po godzinie mieliśmy wyniki
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pierwsze miejsce:

Kou 20 królików.

Drugie miejsce:

Yuma 18 królików.

Trzecie miejsce:

Azusa 15 królików.

Czwarte miejsce:

Ruki 10 królików.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Po obiedzie ojciec poprosił mnie i Yumę o pomoc przy koniach, a Kou i Ruki sprzątali stajnię. Po tych zajęciach, ojciec pozwolił nam konie osiodłać.

Już weszliśmy na konie gdy zobaczyliśmy, że matka przyjechała.

- Matko! - skierowałem Lukrecję w jej stronę i pojechałem. Tak samo zrobili moi bracia.

Obok matki siedziała jakaś dziewczyna. Pięknie pachniała.

- Nie wstydź się Misao.

- Chcesz się przejechać - wyciągnąłem do niej rękę i szeroko się uśmiechnąłem.

Ona z wachaniem złapała mnie. Pociągnąłem ją do siebie i w mgnieniu oka już siedziała przede mną. Chwyciłem za wodzę i zacząłem kłusem. Potem galopem.

- Słodko razem wyglądacie - stwierdził Riku, a ja się zarumieniłem.- Tak w ogóle, to mam na imię Riku, a ty Misao prawda?

- Ty się lepiej zajmij Harrym - powiedziałem, że spokojem, by nie spłoszyć innych koni.- Jedźmy do stajni, pokaże ci twojego konia... chcesz poprowadzić? - wzięła i zaczęła jechać. Tak poza tym jest w tym nie zła.

- A nas to nie przedstawisz - odezwał się Kou.

- Tan z bląd włosami to Kou, tam różowo-ciemnymi włosami, to Yuma, a z prawie czarnymi włosami to Riku a ja to...

- Azusa, wiem twoja mama o tobie dużo mówiła.

Matka zawołała nas na kolację, a my przywiązaliśmy konie i poszliśmy do jadalni. Spytała jak się dogadujemy i, że musi coś powiedzieć Misao.

- Możecie zostać...- Kou, Riku i Yuma sobie poszli, ale ja wolałem zostać - Misao otóż ja i chłopcy jesteśmy...

- Mogę ja jej to powiedzieć? - pozwoliła mi- jesteśmy wampirami.

Od razu zerwała się z krzesła i pobiegła do swojego pokoju. Po małej chwileczce poszedłem do niej.

- Misao, jesteś tam? - brak odpowiedzi.- Uwaga wchodzę.

To co tam zobaczyłem... nie spodziewałem się tego. Miała sztylet, który skierowała w moją stronę. Miałem plan ryzykowny, ale warto spróbować. Jak najszybciej do niej pobiegłem i ją przytuliłem, ona osunęła się na ziemię i zaczęła płakać. Do pokoju weszli Kou, Ruki i Yuma.

- Ty ją doprowadziłeś do płaczu?-pierwszy raz widziałem, że Kou się martwi.

Podbiegli do nas i zaczęli ją pocieszać.

- Nie płacz księżniczko.

- Jesteśmy przecież rodzeństwem, będziemy cię chronić za wszelką cenę.

- Dziękuję wam...

*2 lata później*

Podczas jazdy na koniu ktoś ją sabotował. Znaleźliśmy ją martwą przy jej koniu. Była zmasakrowana. Na pogrzebie dostaliśmy listę podejrzanych. Wszystkich zabiliśmy. Bez litości. Aż w końcu znaleźliśmy ją w następnym życiu.

*Teraz rok 2015*

---------------------------------------------
Okey to na tyle w tym rozdziale ☆i♡ rutyna to narazie moje wronki Y.Y

Misao-Córka Śmierci[zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz