Rui, Haru i Toshiro przymierzali się do pukania.××××××××××××××××××××××××××
Zamiast puknąć w drzwi, pukneli mnie.
- O sorki... czy ty płaczesz? - spytał Haru.
"Może, a nawet jeśli to co ci do tego?"
- Mówi: "Może, a nawet jeśli to co ci do tego?" - "Nienawidzę cię wiesz" - ja ciebie też.
-Nam możesz zaufać.
Odpowiedziałam, to wszystko, co widziałam i to, że przez ten cały czas byłam okłamywana. Oni nic nie powiedziali, tylko mnie czule przytulili. Z mojego pokoju wyłonił się Yusuke cały zdenerwowany wyjął swoją kosę którą dał mi wtedy i powiedział...
- Odsunąć się bo zabiję! - powiedział poważnym, ale chłodnym głosem. Oni jak poprzedni się ode mnie odsuneli.- Zgadnij kto dziś przyjedzie.
- Kto?- spytałam podekscytowana.
- Tata - "Nie chcę go więcej widzieć za to co zrobił mamie"
- Ona myśli "Nie chcę go więcej widzieć za to co zrobił mamie". - powiedział Rui.
- A ty skąd to wiesz?
- A stąd że czytam w myślach!
Yusuke powiedział że mój ojciec musiał to zrobić bo nie miał wyjścia. Ja powiedziałam że po co on wogule to zrobił skoro ja i tak się o tym dowiedziałam. Zaczęłam biec nie wiadomo gdzie. Nie obchodziło mnie to czy coś mi się stanie. Zmieniłam się w kosiarza i poleciałam przed siebie. W końcu znalazłam gdzieś odległą łąkę i na samym środku stanęła. Zaczęłam wrzeszczeć jak opentana.
- Kto tak wrzeszczy?! - krzyknął jakiś chłopak za mną [media] na oko był w moim wieku. - O rzniwiaż...
Odwróciłam się a on zauważył moje spływające łzy.
- Jestem Misao córka samego Boga Śmierci - powiedziałam pewnie.
- J-jestem Hideko.
~Pesperktywa Hideko~
Rany ale ona jest piękna. Szkoda że jest rzniwiażam. Ale jestem pewien że jest pewien powód dla którego tutaj jest.
Podeszłem do niej powoli a ona wyciągnęła swoją kosę.
- Spokojnie ja ci nic nie zrobię.
- To samo mówił mój ojciec zanim zabił moją matkę! - i zaczęła jeszcze bardziej płakać.
Nagle osunęła się na ziemię a ja do niej jak najszybciej pobiegłem i ją złapałem. Była wykończona. Rozłożyłem swoje kruczo czarne skrzydła i położyłam jej głowę na moich kolanach. Miała przyspieszony oddech. Zaśpiewałem piosenkę którą mnie kiedyś moja matka nauczyła [media♡]. Wyraźnie widziałem jaki ma piękny uśmiech.
~Pesperktywa Misao~
Jaki on ma piękny głos. Taki kojący. Zasnęłam a on zaniusł mnie na rękach nadal śpiewając.
*później*
Znalazłam się w jakiejś posiadłości. Wstałam i do pokoju weszła pokojówka.
- Dobrze że panienka wstała.
- Co ja tu robię? Gdzie ja jestem?
- Jesteś w moim domu - do pomieszczenia wszedł Hideko - a przeniosłem cię tu bo nie wiem gdzie mieszkasz.
Gdy jeszcze trochę porozmawialiśmy musiałam już iść do domu. Nie chciałam tam iść ale musiałam.
*niestety w domu*
Jestem w swoim pokoju i rozmyślam o Hideko.
- Co się wtedy stało? - spytałam samą siebie.
Poczułam rumieńce na twarzy. Nie wiem czemu ale mam pewne przeczucia że jeszcze się spotkamy. Nagle przypomniałam sobie tę piękną piosenkę. Zasłoniłam sobie twarz poduszką i tam wzięłam spokojny głęboki wdech. Nagle usłyszałam że ktoś jest na balkonie i śpiewa jakąś inną piosenkę. Wydawała mi się znajoma ale równocześnie taka dziwna.
------------------------------------------------
Okey to na tyle w tym rozdziale ☆i♡ to narazie moje wronki.