ON
-jongseong-
Jay nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo pragnął go posmakować, dopóki Jungwon praktycznie nie rzucił się na niego. Zderzyli się z impetem, ale żaden z nich nie zwrócił na to uwagi. Chłopak wpił się w mężczyznę, jak pijawka w świeżą ranę, wplatając palce w jego włosy i przyciągając go bliżej do siebie, jakby bał się, że ten ucieknie.
Jongseong musiał wstać, ponieważ Jungwon klęczał na stole, sprawiając, że jego usta były za wysoko.
Jungwon smakował tak... uzależniająco.
Jay pozwolił, aby ten powabny zapach istoty stąpającej po cienkiej linii pomiędzy życiem i śmiercią odurzył go kompletnie. Do tej pory nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo go pożądał, walcząc ze swoim instynktem, skupiając się wyłącznie na fakcie, że teraz cały świat cieni polował na Jungwona.
To był pierwszy raz dla nich obojga i Jongseong z pewnym podziwem odkrył, że Jungwon nie był nawet spięty. Cóż, wypili łącznie dwie butelki soju, ale puste słowa, a autentyczne czyny to była różnica.
"Chcę cię pocałować, Jay."
-Więc mnie pocałuj - odparł wtedy mężczyzna, nie spodziewając się, że to Jungwon przejmie nad nim kontrolę. Chłopak łapczywie całował jego usta, mrucząc przy tym, jak kot. Zdziczały i rozdrażniony kot, którego wręcz świerzbią pazury, aby wbić je w to, co miał przed sobą.
Jay poczuł, że ręce, które ciągały go do tej pory za włosy, zsunęły się niżej, w dół jego karku, zmierzając do naprężonej szyi. Jungwon zacisnął palce, ale Jongseong złapał go za nadgarstki i oderwał jego palce od swojej szyi.
Pozwolił sobie na krótkie zerknięcie na niego.
Jungwon, zdawało się, nie mrugnął ani razu odkąd ich usta się zetknęły. Oczy chłopca świeciły szaleństwem i żądzą, i chociaż pozwolenie mu, aby się zatracił, było nawet bardziej niż lekkomyślne, Jay nie miał nic przeciwko, aby poczuć na ciele jego zęby.
Jego twarz była tak niedorzecznie niewinna w porównaniu do błysku obecnego teraz w jego szeroko otwartych oczach. Jay objął go, wpijając się ponownie w jego usta, jedną ręką wciąż pilnując tych drżących dłoni, które tylko czekały, aby ponownie znaleźć się w pobliżu szyi mężczyzny.
To była głupota pozwolić Jungwonowi się zdominować, w niemy sposób oddać mu kontrolę, ale Jay zorientował się, że podobało mu się to. Nawet bardziej niż potrafił to sam przed sobą przyznać.
Jeśli Jungwon zdoła wyrwać mu swoje ręce, jeśli dosięgnie jego szyi i zaciśnie na niej pazury, Jongseong nie będzie miał mu tego za złe. Jeśli Jungwon nieświadomie postanowi poderżnąć mu gardło... To będzie całkiem przyjemny koniec w porównaniu ze wszystkim innym, co czyhało na jego życie.
CZYTASZ
KANIBAL |Jaywon| (zawieszone)
FanfictionGnębiony w szkole Jungwon postanawia skoczyć z mostu, jednak przeszkadza mu w tym tajemnicza postać. Okazuje się, że chłopak od dłuższego czasu był pod urokiem istoty, która natychmiast rusza za nim w pogoń. W trakcie ucieczki zostaje zakażony prze...