Ena
Z niedowierzaniem patrzyłam na zadowolonego mężczyznę, który z zapałem zajadał się omletem i popijał kawę. Zachowywał się, jak gdyby nigdy nic, a przecież przed paroma minutami pocałował mnie - zupełnie nieznajomą mu dziewczynę.
Nie potrafiłam oderwać wzroku od jego twarzy – twarzy, która przed momentem była tak blisko. Moja dłoń automatycznie dotknęła ust, które chwilę temu zaatakował ten nieznajomy. Przed oczyma widziałam zarys jego umięśnionego brzucha, a pod palcami czułam ciepło jego skóry. Gorąco rozlało się na moich policzkach, gdy mój wzrok padł niżej, na jego biodra przepasane jedynie białym ręcznikiem.
Był przystojny w sposób, który przyciągał uwagę, ale to jego nonszalancki uśmiech sprawił, że poczułam się dziwnie. Każdy nerw w moim ciele drżał ze zdenerwowania. Przecież nie codziennie całowałam się z facetem, którego imienia nawet nie znałam. Tylko, że to on mnie pocałował, prawda? Dlaczego więc nie widziałam w jego zachowaniu żadnego zażenowania czy wstydu?
Stanęłam w kącie kuchni, próbując zrozumieć, co się właśnie wydarzyło. Mężczyzna, którego teraz obserwowałam, emanował pewnością siebie, jakby cały świat należał do niego. Jego swobodna postawa kontrastowała z chaosem, jaki zasiała we mnie ta sytuacja. Pocałował mnie z pasją, a teraz siedział tu, rozmawiając z moją mamą, która przyniosła mu kolejną dolewkę kawy.Oderwalam w końcu od nich wzrok i skoncentrowałam się na myciu brudnych naczyń. Musiałam zająć czymś ręce, które drżały z przejęcia. Ktoś mógłby pomyśleć, że nazbyt to wszystko przeżywam. Był to przecież jedynie skradziony buziak.
Miałam dwadzieścia dwa lata, takie rzeczy nie powinny być dla mnie dziwne. Nie były. Jednak nie dane było mi mieć chłopaka. Nie żebym nie chciała i nie żeby chłopcy mnie nie chcieli. Ja po prostu nie miałam na to czasu.
Całą swoją energię i czas poświęcałam by pomóc mamie. Pracy przy pensjonacie było mnóstwo. Ciągle dochodziły nowe sprawy, którymi musiałyśmy się zająć we dwie. Od kiedy opuścił nas tata, nie miałyśmy męskiej pomocy. Nie licząc sporadycznego wsparcia sąsiadów. Nie było to jednak na tyle wystarczające abym miała czas na coś innego.
Nie czułam o to żalu do mamy. W ten sposób chciałam jej wynagrodzić brak Lavene, chciałam chociaż w minimalny sposób odkupić swoją winę. To była kara, którą sama sobie nałożyłam. Pokuta za to, że przeze mnie Lavene zginęła.
- Wszystko w porządku, Ena? Myjesz ten talerz czwarty raz.- na głos mamy, która stanęła niczym widmo obok mnie, upuściłam talerz, w rezultacie rozbijając go w drobny mak. Wciągnęłam powietrze i z przerażeniem zerknęłam na nią.- Przepraszam, wystraszyłaś mnie.- kucnęłam, by pozbierać większe kawałki.
- O czym tak myślisz? A może powinnam zapytać o kim?- ze śmiechem zaczęła zamiatać resztki z podłogi, więc nie dostrzegła rumieńca na mojej twarzy.
CZYTASZ
The Angel Song - ZAKOŃCZONE
RomanceEna to dwudziestodwuletnia dziewczyna, która od dwóch lat żyje w cieniu bolesnej przeszłości. Tragedia, która odebrała jej młodszą siostrę, na zawsze odmieniła jej życie. Poczucie winy przytłacza jej codzienność, a melancholia stała się jej wiernym...