6.Bliźniaki

27 4 0
                                    

-Czekaj.Bo jak jestem pijana to nie ogarniam.Wy jesteście bliźniakami?

-Nie.

To kto?

-No ale przecież ty jesteś jego siostrą nie ma innej to co jest bliźniakiem ale bez siostry?

-To Severine.To ona jest jego siostrą.

Nadal nie wiem kto to jest.

-To nasza siostra która nie żyje. Nie chce ci mówić więcej dlatego że myślę że to on powinien ci to powiedzieć. Wiem,że to zrobi.

-Ohh okej w porządku.

Naszą rozmowę przerwał on .Aleksander Weston. Jeśli mam być szczera to trochę się go boję.Może tylko troszeczkę. Zostałam porwana ,ale  się tak nie czuję.Czuję się bardziej jak bym była w innym ciele i oglądała cudze życie. Bo moje tak nie wygląda i nigdy nie będzie wyglądać. Wyjdę z tego.

-Wstawaj zbieramy się.

Czas w dobrym towarzystwie dobiegł końca.

-Lily zostaw mnie jeszcze samą z Aleksandrem.

-Masz -powiedział i rzucił mi jakieś klucze.
Zaczekaj w aucie.

-Do zobaczenia Lily.

Uśmiechnęłam się.

-Do zobaczenia Flor.

Bardzo interesowało mnie o czym Florence chciała porozmawiać z moim porywaczem.Od zawsze byłam za bardzo ciekawska muszę to zmienić.Mimo to grzecznie czekałam w aucie. Mogła to być również wina alkoholu ,prawdopodobnie od razu by zauważyli że podsłuchuje.

Po około 10 minutach do auta wszedł Aleksander.

-Kiedy zwrócisz mi wolność?-zapytałam

Nastała cisza a ja nie doczekałam się odpowiedzi bo odpłynęłam. Trzeba szukać plusów nic nie odwaliłam .

*

Cóż myślę że wczorajszy dzień był tragiczny.Nie dość że się nawaliłam i mam kaca to jeszcze musiałam siedzieć w śród tych wszystkich ludzi. Biła od nich jedynie władza,nic poza tym. Byli obleśni.

Tak. Wczoraj oficjalnie Weston przedstawił mnie jako swoją narzeczoną,a ja mogłam ujrzeć właśnie w tej chwili na telewizorze swoje zdjęcie . Zdjęcie które przestawiało mnie i mojego porywacza. Prasa się rozpisywała nad tym jak typowy play boy poznał dziewczynę dzięki której się zmienił.Kpina.

Jest 14 wstałam pół godziny temu i nie mam pojęcia co ze sobą zrobić. Burczy mi w brzuchu dlatego postanowiłam zejść do kuchni.

-Oh dzień dobry w końcu wstałaś! Zrobiłam ci naleśniczki.

Fajnie by było gdybym wreszcie kogoś znała.

- Dzień dobry.

Czy powinnam się przedstawić?

-Przepraszam Lily,że się nie przestawiłam z tego podekscytowania zapomniałam. To pierwszy raz odkąd w tym domu gościmy na stałe kobietę.Jestem Antonella gosposia Aleksandra.

Cóż widać że każdy mnie tu zna.

-Milo mi panią poznać.

-Jedz naleśniki póki gorące.

Okej nigdy nie jadłam tak dobrych naleśników.

-Zapomniałam powiedzieć. Pan Weston kazał pani przekazać że dzisiaj o 19 zjecie razem kolację. Jest to obowiązkowe i dodatkowo kazał przypomnieć aby panienka się odpowiednio ubrała a nie jak poprzednim razem.

Cofam to. Cofam to ,że nie mogło być gorzej.

Uśmiechnęłam się. Rozpoczynam grę. Wygrał bitwę porywając mnie.Ale to ja wygram wojnę.

-Oh w porządku. Proszę na mnie mówić Lily.

gangster revengeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz