7.Dlaczego akurat ja?

29 4 0
                                    

Od mojego porwania minęło kilka dni.Być może to dopiero do mnie dotarło.Zaczęłam się zastanawiać co z moją rodziną?Dlaczego to akurat mnie wybrał z pośród tylu ludzi na świecie?Czy może to coś we mnie jest takiego?A może to ma coś wspólnego z rodzicami?Mam wiele pytań i jedną osobę , która może mi na nie odpowiedzieć. Pozostaje tylko pytanie czy ja chcę to wszystko wiedzieć. Może informacje , które się dowiem zmienią moje życie ,moje poglądy.Zmienią mnie.A może to tylko ja tak myślę a to tylko jakiś mój kuzyn który robi sobie ze mnie żarty.

Aleksander Weston powiedział ,że jeśli zgodzę się zjeść z nim kolację udzieli mi odpowiedzi na moje pytania.Być może użył słowa ,że może stać się tak że nie na wszystko będzie mógł albo będzie znał odpowiedź.Ale kto by się przejmował szczegółami.

Właśnie czekamy aż gosposia poda nam danie. Moje ulubione czyli makaron z krewetkami.

-Bardzo się cieszę ,że zechciałaś zjeść ze mną kolację.

-Myślę że nie miałam wyjścia,więc gadki możemy zachować dla siebie i przejść do rzeczy nie uważasz?

Ten mężczyzna za bardzo podnosił mi ciśnienie.

-A więc pytaj.W końcu tego chcesz prawda?-zapytał a jego zachrypnięty głos spowodował że coś ścisnęło mi się w żołądku.

Czy tego chcę?Czego ja właściwie chce?

Dwa wdechy Lily.Wdech i wydech .

Stresuję się jak na kartkówce z matematyki.

- Co z moją ciocią? Co z wujkiem?

Uśmiechnął się. On. Się.Uśmiechnął.

Co w tym niby było do śmiechu?

-Cóż myślałem że zadasz inne pytania.

-Być może dopiero się rozkręcam. To dopiero pierwsze pytanie.

Gra ze mną. Nakręca mnie abym zadała więcej pytań.Bo wie,że niektóre z nich mogą odmienić moje całe życie.Gra ze mną w grę ,w którą ja wygram.Bo ja nigdy nie przegrywam.Oboje przegraliśmy.W tej grze nie było wygranych.

-Zamierzasz odpowiedzieć? Nagle zniknęłam nie wierzę ,że mnie nie szukają.

-A może nie chcą?

A może ma rację?

-Myślą że wyjechałaś na jakiś czas ,bo musiałaś ucieknąć. Nie szukają cię bo nie dałaś im do tego powodu.Grzeczna dziewczynka siedząca tylko sama w pokoju mająca swoje problemy. Pewnie uważają ,że twój wyjazd je zmieni.Nie sądzisz?-nienawidzę sukinsyna

-W porządku.Kolejne pytanie.Dlaczego akurat ja?

Jego odpowiedź ,która miała nadejść przerwała nam Antonella.

Makaron z krewetkami gotowy.Za niedługo mężczyzna siedzący na przeciwko mnie skończy jak te krewetki.

-Smacznego Panie Weston.Smacznego Panienko.

-Lily jestem Lily.-powiedziałam z uśmiechem.Polubiłam tą kobietę.

-Smacznego Lily.

-Dziękuję.

Antonella wyszła.

-Czekam na odpowiedź.

-Pójdziesz ze mną na rodzinne spotkanie w przyszłym tygodniu a dowiesz się ode mnie więcej informacji. Pod warunkiem ,że będziesz się zachowywać jak na narzeczoną przystało.No chyba ,że nie chcesz. Twój wybór.

-Pójdę.

Za szybko wypowiedziałam to jedno słowo. Będę go żałować.

Reszta kolacji minęła nam w ciszy. Krewetki były na prawdę dobre.Chyba nigdy takich nie jadłam. Gdy już miałam odejść od stołu zatrzymał mnie jego głos.

-Tu jest twój nowy telefon.Zapisane masz na nim 3 numery. Mój mojej siostry , bo z tego co się zorientowałem zaprzyjaźniliście się i trzeci to numer pod który masz dzwonić gdy coś ci się stanie. Rozumiesz?

-Tak.

Nie przyjęłabym tego telefonu gdyby nie fakt,że jestem tu odizolowana od rzeczywistości. Czasem warto zacisnąć pięści.

*

Leżałam już w łóżko i miałam iść spać gdy nowy IPhone wpatrywał się we mnie.Jakby mnie wołał abym to zrobiła.Napisała do cioci.

Ciocia:Cześć ciocia u mnie jest ok. Co tam u was?

Skasowałam to.

Ciocia: Cześć.To ja Lily.Mam nadzieję ,że wszystko w porządku.

To również.

Ciocia:Cześć to ja Lily. Potrzebowałam trochę odetchnąć.Wrócę za niedługo.Czy u Was wszystko w porządku?

Tym razem to wysłałam.Brzmiało gównianie.Lecz na nic innego nie mogłam się zdobyć.

Leżałam na łóżku i gdy oczy zaczęły mi się już zamykać usłyszałam dźwięk ,który sygnalizował,że dostałam wiadomość.

To ciocia.

Od ciocia:Widziałam wiadomości. Kiedy zamierzałaś mi powiedzieć,że spotykasz się z naszą konkurencją? Do tego z najbogatszym mężczyzną jakiego ludzie znają.

Od ciocia:Co z twoim telefonem?Czemu piszesz z obcego numeru?

Do ciocia:To skomplikowane.Wszystko ci wyjaśnię w odpowiednim czasie.

Wpatrywałam się w ekran przez dobre 10 minut ,a następnie wpisałam w wyszukiwarkę Aleksander Weston. Wiedziałam ,że go znam.

gangster revengeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz