11.Porozmawiamy

16 4 0
                                    

Jakby tak przypomnieć najgorsze momenty z mojego życia i uporządkować je od najbardziej żenujących to na pierwszym miejscu pulsowało by się zwymiotowanie na chłopaka podczas pocałunku,na drugim miejscu pocałowanie Aleksandra a na trzecim miejscu to jak w czwartej klasie podstawówki zaprosiłam chłopaka na randkę ,a on się zgodził tylko po to ,żeby przyjść ze swoimi kolegami i mnie wyśmiać. Bałam się chodzić do szkoły przez 3 lata ,a śniadania jadłam w toalecie. Mam cudowne życie,prawda?

Właśnie jemy śniadanie z mamą Aleksandra i jego siostrą,a ja robię wszystko ,żeby na niego nie patrzeć.Aktualnie interesująca jest dla mnie solniczka. Nie zastanawialiście się kiedyś kto wymyślił sól? Skąd akurat taka nazwa i skąd ona się wytrzasnęła? Bo mnie to właśnie zastanawia.

-Tak to my z Lily pójdziemy po tym śniadaniu na te zakupy i na tego loda co tak bardzo miała na niego ochotę.

Gdy usłyszałam swoje imię dopiero zrozumiałam ,że rozmawiają o mnie. Jeśli mam się przyznać to nie słuchałam w ogóle o czym rozmawiają.

-Masz szczęście Aleksandrze ,że masz taką dziewczynę,którą w końcu polubiła twoja siostra. Tyle ich było ,a żadnej nie polubiła.-powiedziała mama Aleksandra-dodam ,że ja też cię bardzo lubię.

Uśmiechnęłam się.

Dostać komplement od niby teściowej to jak wygrać w totka. W którego nigdy nie grałam swoją drogą.

-Tak mam wielkie szczęście ,że mam taką narzeczoną.

On ma wielkie szczęście. Trzymajcie mnie.

-Dobra to my się zbieramy co Lily?

-Tak!! To znaczy tak możemy się już zbierać.

Brzmiałam za bardzo entuzjastycznie.To tylko zakupy,których zresztą nie lubię.Choć nie lubię to zbyt duże słowo.Może bardziej nie przepadam.

-Ja też będę się już zbierać,muszę jeszcze podjechać do firmy.-brzmiał troszeczkę na rozbawionego.Mam nadzieję,że to ja go tak nie bawiłam.-Lilianno chodź jeszcze do pokoju ,porozmawiamy jeszcze-dodał.

Jakoś nie za bardzo mam ochotę na pogaduszki z frajerem.

Przepraszam nie powinnam go tak nazywać.

Nie za bardzo mam ochotę na pogaduszki z Aleksandrem.

-Jasne chodźmy.

Mówiąc to uśmiechnęłam się. Powinnam dostać jakąś jebaną nagrodę Nobla.

Ten człowiek ma na mnie zły wpływ. Przysięgam ,że ja naprawdę nigdy nie przeklinałam.

Wstałam i zaczęłam iść do hotelowego pokoju. Jak mój ojciec mawiał zawsze trzeba rozmawiać o niewyjaśnionych sprawach. Domyślałam się o czym chce porozmawiać. Powodem naszej rozmowy musiała być sytuacja z wczoraj. Mam nadzieję ,że się nie spalę ze wstydu.

-To o czym chciałeś porozmawiać?

-O wczoraj.

O Boże. Czy powinnam go za to przeprosić?

-Chciałbym abyśmy oboje zapomnieli o tej sytuacji. Przepraszam,że do tego dopuściłem. Nie powinienem pozwalać ci na to abyś mnie pocałowała.Byłaś pijana i wiadome było to ,że będziesz tego żałować.Widzę to jak boisz się na mnie spojrzeć. Przepraszam za to. Z nas dwojga to ja powinienem być tym rozsądniejszym. Ze swojej strony mogę obiecać ,że taka sytuacja się już nie powtórzy.

-Oh w porządku. Ja również mogę obiecać,że też o tym zapomnę i przepraszam że cię obrzygałam. Na prawdę nie miałam tego na celu chociaż cię nie lubię to bym tego nie zrobiła.

gangster revengeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz