|•< Rozdział 5 >•|

13 6 2
                                    

Deszcz padał, a wiatr delikatnie powiewał. Wrona z krwią na łapach i szyi stał przy wejściu do obozu. Dyszał straszliwie, długą ucieczką. Poranny Blask w przerażeniu do niego podeszła.
- Wrona? Co się stało? - Zapytała, a w jej oczach błysnął strach. Kocur nie mógł odpowiedzieć, ponieważ nie mógł nabrać oddechu. Próbował złapać oddech, jednak nie umiał. Upadł na ziemię, dalej straszliwie dysząc i jęcząc z bólu. Poranny Blask z zaniepokojeniem pobiegła do legowiska medyka, a gdy medyk wybiegł, pobiegła do legowiska Lodowej Gwiazdy. Koty powoli zaczęły zbierać się na polanie. Jedne były źle nastawione, uważając, że to on kogoś zaatakował, a inne bały się i patrzyły na niego. Do tych właśnie kotów należała Orlicowa Łapa, której choć nie znał, była całkiem miła. Klonowy Liść razem z Pajęczą Łapą nakładali mu zioła, oraz dawali je do zjedzenia. Właśnie nastąpiła ta chwila, zjadł zioło, było gorzkie i delikatnie ostre. W tej chwili, Klonowy Liść położył przeżutą papkę na jego szyję, a ona zaczęła go piec. Wreszcie udało mu się złapać oddech, i zaczął to robić normalnie. Lodowa Gwiazda delikatnie podeszła i zapytała.
- Wrono, powiesz mi co się stało?
- Nie uwierzysz, jednak wiem, że klanu grozi niebezpieczeństwo.. - Wyszeptał ledwo, na co kotka usiadła.
- Powiedz proszę, muszę wiedzieć kto zadał ci te rany - Poprosiła, no co on westchnął cicho.
- Gdy siedziałem na polanie, zobaczyłem Żabiego Skrzeka oraz Ciemnego Wibrysa wychodzących a obozu - Zaczął Wrona, mówiąc tak cicho, że nawet nie wiedział czy go słyszy. - Poszedłem za nimi, spotkali się razem z pięcioma kotami na granicy z Klanem Chmury, nagle mnie zauważyli, a inny kocur mnie zaatakował..
- Ale, Żabi Skrzek by tego nie zrobił! - Zaprotestowała Lodowa Gwiazda, na co on znów westchnął. Przyjrzała się ranie kocura, faktycznie były na niej ślady zębów. A na futrze, miał inne strzępki brązowego kota. Wrona zamknął oczy, jego rana zaczęła jeszcze bardziej piec, jednak nie wiedział dlaczego.
- Piecze.. - Wymamrotał ledwo, otwierając delikatnie oczy. 
Usłyszał tylko głos Lodowej Gwiazdy, błagającej by z nimi został. Po czym pochłonęła go ciemność..

Był w lesie, zobaczył drzewo, którego liście szeleściły. Nagle pojawiła się pewna kotka, była czarna o pięknych zielonych oczach. Nagle liście drzew zwiały, co przeraziło Wronę. Kotka tylko wyszeptała:
- Gdy się poddasz, będziesz jak liście tego drzewa..
Nagle kotka zniknęła, a on znów zobaczył ciemność, po chwili jednak pojawiły się wizję Żabiego Skrzeka, brązowego kocura, rady Lodowej Gwiazdy..
Jednak po tych wizjach, wrócił do rzeczywistości. Leżał w swoim legowisku, a nad nim siedziała Lodowa Gwiazda z Lisią Pręgą. Kocur otworzył oczy, po czym podniósł głowę.
- Obudziłeś się! - Miałknęła Lisia Pręga, jednak w jej oczach napływały łzy. Próbowała je ukryć, jednak dało się je zauważyć. Wrona popatrzył na nich zmieszany tym, co się właśnie stało. W jego głowie dalej słyszał słowa kotki, i jej głos. Czuł jej obecność.. ||
_________________________
Hai :>>
Udało mi się napisać piąty rozdział jeszcze dziś! Co prawda, jest krótki, jednak to chyba nie przeszkadza?
475 słów!

WOJOWNICY NOWE POKOLENIE TOM 1 // UCIECZKA SAMOTNIKAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz