13

26 6 0
                                    

Viktor

Wstałem z łóżka, przeciągnąłem się i spojrzałem na zegar. To była środa, a przede mną kolejny dzień w szkole. Dzisiejszym celem było zjednoczenie mojej ekipy. Ostatnio zdawało się, że dziewczyny i chłopaki zaczęli się dzielić na dwie grupy. Kati i jej przyjaciółki trzymały się razem, a ja z moim chłopakami zdawaliśmy się być na zupełnie innej stronie. Musiałem coś z tym zrobić.

Po prysznicu i szybkim śniadaniu ubrałem się w ulubione czarne jeansy i białą koszulkę. Ostatnio miałem na sobie zbyt dużo sportowych ciuchów. Przede mną wyzwanie – musiałem sprawić, by wszyscy znów się spotkali, by przywrócić dawne relacje. Dobrze wiedziałem, że z Kati i Carmelą w pobliżu, atmosfera będzie napięta, ale jeśli miałem przywrócić naszą paczkę, to musiałem to zrobić.

W drodze do szkoły planowałem, jak mogę zachęcić wszystkich do ponownego zjednoczenia się. Może zaproponować jakieś wspólne wyjście?

Gdy wszedłem do szkoły, poczułem typową poranną atmosferę – szum rozmów, śmiechy, a gdzieś w tle dzwonek oznajmiający początek lekcji. Rozejrzałem się po korytarzu, szukając Maxa i reszty chłopaków. W końcu dostrzegłem ich w rogu korytarza, przy automacie z napojami.

Podszedłem do nich z pewnością, że muszę przejąć kontrolę nad sytuacją. Max, jak zwykle z rękami w kieszeniach, wyglądał na zamyślonego. Pozostali chłopacy – Peter, Tobias i David – rozmawiali o czymś na temat nadchodzącego meczu.

– Hej, chłopaki! – zawołałem. – Musimy pogadać.

Max spojrzał na mnie z lekkim uniesieniem brwi, a reszta przestała się śmiać.

– Co jest? – zapytał, a w jego głosie słychać było nieco sceptycyzmu.

- Musimy coś zrobić. To nie może tak dalej wyglądać. Musimy połączyć nasze grupy i spróbować znowu być razem.– powiedziałem, wskazując gestem w kierunku grupy dziewczyn, które stały na końcu korytarza, rozmawiając ze sobą. Max spojrzał na mnie z niedowierzaniem.

– Myślisz, że to takie proste? Kati i jej dziewczyny są zdenerwowane, a to ty sprawiłeś, że wszystko się pokomplikowało, kiedy całowałeś się z Avą. - odparł, a w jego głosie słychać było irytację.

– Wiem, wiem, ale jeśli ich zaprosimy na jakieś wspólne wyjście, może zrozumieją, że nie chcę, żeby wszystko się skończyło – powiedziałem, czując, jak moje serce przyspiesza. – Chcę, żeby znów była nasza paczka. Musimy spróbować. - Chłopcy wymienili spojrzenia. Peter był pierwszym, który się odezwał.

– A co, jeśli nie będą chciały przyjść? Co wtedy?

– Po prostu spróbujemy – odparłem z determinacją. – Co z tego, że na razie się nie dogadujemy? Mamy szansę, żeby to zmienić. Zróbmy coś zabawnego, a zobaczymy, jak to się potoczy. - Max w końcu skinął głową, a jego wyraz twarzy stał się mniej napięty.

– Dobra, możemy spróbować. Ale kto wymyśli pomysł? – zapytał.

– Może kino? Albo jakieś wspólne wyjście na pizzę? – zasugerowałem. – Musi być coś, co wszyscy lubimy.

Zaczęliśmy przemyślać różne opcje, a w międzyczasie zauważyłem Kati i jej dziewczyny, które zbliżały się w naszym kierunku. Czułem, jak narasta w moim żołądku niepewność, ale wiedziałem, że to jest nasza szansa. Muszę tylko dobrze to wszystko rozegrać.

Nieznajome Serce Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz