-3- Violetta

9 2 0
                                    

Będę wdzięczna za gwiazdki na koniec 🤩

A teraz zaczynamy :
___________________________________________

Popłakałam się. Nie potrafiłam inaczej. Nie wiedziałam jak się zakochać . Pierwszy raz w życiu ktoś mnie przytulił . Pierwszy raz . Widziałam kilka razy jak rodzice odbierają swoje dzieci ze szkoły i dają przytulasa na powitanie. Ja nigdy tego nie zaznałam . Na powitanie zawsze dostawałam wykład o tym czemu żyje i że mam być wdzięczna im że nie oddali mnie do bidula . Już wolę być w bidulu niż takie życie .

Nie mogłam oddać . Nie wiedziałam jak się zachować . A jeśli... A jeśli on po prostu wziął mnie na litość ? Kurwa , nie wiem . Nie potrafiąc panować nad emocjami i ciałem odsunełam się od niego. Wytarłam twarz , zabrałam swoje rzeczy i wyszłam ze stołówki . Mam jeszcze trzy godziny , ale wychodzę ze szkoły . Jest piątek , a żeby "rodzice" się nie skapneli to pochodzę se po mieście . Albo się upije . Obie opcje są dobre .

Zabrałam deskę i wyszłam ze szkoły. Jadę gdzieś , nie wiem gdzie , jadę upić się by zapomnieć .

Po dwudziestu minutach weszłam do sklepu , zabrałam najtańsze wino które sprzedawca sprzedał mi nawet bez żądania pokazania dowodu . I tak go nie mam , bo jestem niepełnoletnia , ale pierdole to . Chcę mi się pić .

Poszłam na boisko , rzadko kto tu chodzi . Przeważnie wybierają te przy szkole bo jest większe . A to miejsce jest idealne dla mnie . Mam nadzieję że nikt tu nie przyjdzie .

Po trzech czwartych butelki byłam już "w miarę" pijana . Co ja pierdole ? Byłam pijana . I płakałam . Nie wiedziałam czemu... Może dlatego że jest dziś rocznica śmierci mojej babci , a ja nie mam nawet siły aby do niej iść . W dodatku powoli się ściemnia więc jestem spóźniona do domu . Nie chcę tam wracać . Nie dam rady .

Leże i patrzę w gwiazdy , płacząc I popijając wino co jakiś czas . Życie jest do dupy . Chcę się zabić . Ale moja babcia by mi na to niepozwoliła . Ona by nie chciała abym umarła , ona jako jedyna chciała dla mnie dobrze . Nie mogę jej zawieść . Szkoda tylko że ona zawiodła mnie . Nigdy się przy niej nie uśmiechnełam , nie potrafiłam .

Dopiłam resztkę alkocholu i zamknełam oczy by po chwili ktoś mi w tym przeszkodził . I mój plan poszedł się jebać .

Gdy ta osoba kucneła przy mnie otworzyłam oczy i spojrzałam w jego ciemne teńczówki . Vincent . Co on tu do cholery robił ?!

- co ty tu do cholery robisz ? - warknął a potem spojrzał na moją twarz - o kurwa co ci się stało

Zmarszczyłam brwi z niezrozumieniem i dotknełam twarzy . Z nosa leciała mi krew . Uśmiechnełam się tylko bo mogło to być spowodowane alkoholem który dziś wypiłam w nadmiernej dawce , czasami tak mam . A jak nie tym to nie wiem .

Uśmiechnełam się tylko i z pomocą chłopaka usiadłam , z kieszeni bluzy wyciągnełam chusteczki i przyłożyłam od razu dwie do nosa . Jednak obie po chwili zmieniły kolor na czerwony . Zabrałam kolejne i ponownie przyłożyłam do nosa po czym spojrzałam na chłopaka . Miał zmartwiony wyraz twarzy . A potem przeniósł wzrok ze mnie na butelkę która leżała roztrzaskaną metr dalej . Potem spojrzał na moje ręcę , nie wiem czemu przecież się nie pociełam . Wystarczy że moi rodzice mnie tną . Ale o tym on wiedzieć nie musi .

Gdy krwawienie ustało , spróbowałam powoli wstać w czym chłopak mnie asekurował . Prawie bym się wywaliła , ale on mnie złapał .

- gdzie mieszkasz ? Pójde z tobą - spytał jeszcze tego brakowało żeby szedł za mną do domu . Co prawda pomocą nie pogardzę , ale nie chcę aby ktoś wiedział co się u nas dzieje . I tak nikt by nam nie pomógł .

- nie trzeba mam deskę - odpowiedziałam z dosyć mocną chrypą w głosie i wskazałam na deske która leżała kilka metrów dalej .

- gdzie ? - powturzył pytanie . Westchnełam . On musi być taki uparty ?!

- czterdzieści minut z tąd - odpowiedziałam bo wychodząc ze szkoły poszłam w odwrotnym kierunku co do "domu" .

Też westchnął.

- chodź , prześpisz się u mnie . - odpowiedział a ja spojrzał na niego zszokowana . - ledwo kontaktujesz , ja mam auto nie daleko i nie chce mi się tyle iść a samej cię nie puszczę .

- ja... - nie wiedziałam co powiedzieć

- chodź dam ci coś żebyś nie miała takiego kaca , a ręcę będę trzymał przy sobie - powiedział i podał mi rękę . Z dużym opuźnieniem ją chwyciłam a chłopak pod drugą rękę zabrał moja deskę i powoli wyszliśmy z boiska , kierując się na parking .

Przy moim ślamazarnym tępie chłopak nie wytrzymał i za moją zgodą po prostu wziął mnie na ręce .

- ile ty jesz ? - warknął niemiłe . Ej ale chyba gruba nie jestem - przecież ty nic nie ważysz . Mój brat który jest dwa lata młodszy ode mnie waży więcej od ciebie .

- e tam - wybełkotałam - przesadzasz

- ta ? To jutro obie was zważę ciekawe czy przesadzam - odpowiedział jednak na jego ustach nie było tego charakterystycznego uśmiechu .

Za to poprawił mnie sobie na rękach a ja mocniej zaczepiłam nogi na jego biodrach i wtuliłam twarz w zagłębienie jego szyi . Za to on... Podtrzymywał mnie jedną ręką za tyłek , co niezbyt mi się podobało . A drugą w talii i bardzo delikatnie gładził mój brzuch .

Po chwili dotarliśmy do jego samochodu , wzrok mi się rozmazywał więc nawet nie wiem co to za marka . I nie wiem też ile jechaliśmy bo usnełam w drodze i obudziłam się kiedy ponownie niósł mnie na rękach , już w domu . Jego domu .

- jeśli masz siłe możesz iść się umyć a jeśli nie to poprostu się połóż . Jak coś mogę ci pożyczyć swoje ubrania .

- okej - zgodziłam się bo śmierdzę alkoholem i muszę się umyć .

Chłopak dał mi bluzkę , i spodenki . Niestety musiałam spać bez bielizny bo nie ubiorę tej od niego . Wszystko , wszystkim ale bez przesady.

Po umyciu i wysuszeniu się , poczesałam włosy grzebieniem i związałam je w warkocza . Potem ubrałam się i wyszłam z łazienki . Chłopak leżał na łóżku patrząc w telefon . Ale gdy wyszłam po chwili spojrzał na mnie...i... przełknął ślinę . Zaraz co ? Chyba mam już zwidy , bo woda nie sprawiła że alkohol magicznie wyparował z mojego ciała . A szkoda bo by można było .

Poklepał miejsce obok siebie po czym wstał z łóżka i podszedł do mnie , lustrując mnie wzrokiem . Uśmiechnął się tylko ale nie powiedział nic o moim ubiorze .

- połóż się , ja się umyję i też przyjdę .

On zniknął w łazience , a ja położyłam się na ogromnym i super wygodnym łożu . Bo to nie było łóżko , to było łoże .

___________________________________________

Heja !

Wiem że taki se koniec rozdziału ale dosyć długi wyszedł ( jak na mój styl pisania ) więc podzieliłam go na dwa.

Pytania będą pod tym drugim .

Bajo !

Do następnego>3

Maleństwo [Przed korektą]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz