-10- Vincent

3 0 0
                                    

Gdy Natasha przyjechała , pogadała chwilę ze mną przed salą i weszła do niej od razu patrząc na dziewczynę .

- o kurwa - szepneła widząc jej poobijaną i posiniaczoną twarz . - nie spodziewałam się że będzie aż tak źle - szepneła jak by sama do siebie i odstawiła na podłogę reklamówkę , której wcześniej nie zauważyłem .

Natasha jest wysoką , szczupłą i ładną blondynką . Maluje się , ale nie za mocno. Jest też wredna , a jeśli kogoś nie lubi to ta osoba może mocno zajś jej za skórę .

- chodź , bo nie mam za dużo czasu - powiedziała i dodała - pomożesz mi

- ale co ja mam robić ? - spytałem gdy ta delikatnie odkryła kołdrę dziewczyny

- wiem że nie chciałeś naruszać jej przestrzeni osobistej i takie tam , ale sama nie dam rady jej umyć i przebrać , to ty chodzisz na siłownie więcej ode mnie , więc więcej podniesiesz .

- czy ty sugerujesz że ona jest gruba - spytałem zdenerwowany

- nie idioto - westchneła - sugeruje to że gdy będe ją myła i zdejmowała ubrania , ty musisz ją przytrzymać do ja się nie rozdwoje - odparła że spokojem

- ale...

- głuchy ?

- no dobra

- no to chodź , musisz zdjąć jej koszulkę i spodnie , a resztą je się zajmę - powiedziała , a ja delikatnie zdjąłem jej ubrania , aby jej nie uszkodzić . Potem delikatnie moją siostra zdjeła jej bieliznę - i na chuj się gapisz - warkneła

- sorry - odpowiedziałem i się odwróciłem , gdy ona zajeła się myciem Violetty .

Gdy oznajmiła mi że skończyła , delikatnie ubraliśmy dziewczynę , a potem Natasha poczesała jej włosy i związała je w warkocza .

***

I właśnie w ten sposób minął mi cały miesiąc . Przyjeżdzałem , siedziałem z dziewczyną , gadałem z lekarzem , Natasha co drugi dzień ją myła z moją pomocą , potem wychodziła , a ja zostawałem z dziewczyną i pod koniec dnia jechałem do domu .

Jednak dziś było inaczej...

Po wyjściu Natashy , siedziałem z dziewczyną i patrzałem na jej twarz . Siniaki powoli zaczynają się goić a rany zrastać . Cieszy mnie to że wszystko idzie zgodnie z planem .

Siedząc tak i patrząc na dziewczynę , przypomniałem sobie że dzisiaj rano nic nie zdjadłem , więc jestem trochę głodny . Pocałowałem ją w głowę i odznajmiłem :

- zaraz wróce skarbie - po czym wyszedłem z sali . Przez to że w szpitalu nie było nic pożywnego musiałem podjechać do kafejki kilkaset metrów dalej .

Zamówiłem jakieś dwie kanapki i ciepłą herbatę na wynos , po zapłaceniu i odebraniu zamówienia , wróciłem pod szpital i ponownie poszedłem do sali mojego słoneczka . Jednak coś było inaczej... Inaczej oddychała , jakoś mocniej ?

Usiadłem na wcześniejszym miejscu i złapałem delikatnie jej dłoń , pocałowałem ją w czoło i szepnąłem :

- jeśli mnie słyszysz , to ściśnij mojego palca - wyszeptałem i przytuliłem się do niej , jednak poczułem to . Ścisneła mojego palca ! Od razu się oderwałem i delikatnie ją pocałowałem w czoło po czym spojrzałem na jej twarz . Po chwili otworzyła oczy . - kurwa - wyszeptałem i ponownie do niej przylgnąłem - nareszcie , nawet nie wiesz jak się o ciebie martwiłem . Codziennie tu byłem... - mówiłem gorączkowo , patrząc na jej twarz jednak ona tylko delikatnie się uśmiechneła a potem w cholerę zachrypniętym głosem odpowiedziała :

Maleństwo [Przed korektą]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz